wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 8


*oczami Alex*
Na dole czekali już na mnie Harry i Louis.Amelia zeszła ze mną na parter , po czym poszła po Lux.Ja razem z chłopakami opuściłam nasz hotel.Wsiedliśmy do samochodu który miał zawieść nas pod sam klub.Chciałam spędzić dziś niesamowity wieczór.Jechaliśmy około 20 minut.Harry pomógł mi wyjść z samochodu , po czym weszliśmy do budynku.Niespodziewałam się tam tylu ludzi.Zaczęliśmy poszukiwać wolnego stolika.Znaleźliśmy pierwszy lepszy i zajęliśmy miejsca.Lou poszedł zamówić drinki.Dziewczyny będące wtedy w klubie ciągle zmierzały mnie wzrokiem ,  a szczególnie taka jedna blondynka.Czułam się troche niezręcznie.Harry cały czas na mnie parzył
  - A zapomniałem ci powiedzieć...pięknie wyglądasz - oznajmił loczek
  -Dziękuje - odparłam i czułam jak się rumienie
Po chwili wrócił Lou stawiając napoje na stole...
  -No to co pijemy - zarzucił Tomlinson podnosząc kieliszek
Wznieśliśmy kilka toastów.Chwilę pogadaliśmy i poszliśmy na parkiet.Harry i Lou zaczęli wywijać jakieś dzikie tańce.Przemilczałam to , ale ledwo powstrzymywałam się od śmiechu...Tańczyliśmy dobre pół godziny...Lou poszedł odpocząć a ja i Harry jeszcze zostaliśmy.Styles znów był nieźle wstawiony...Coraz bardziej zaczął się do mnie przybliżać.Chciał mnie pocałować , ale odsunęłam się.Dla niego to i tak by nic nie znaczyło.Przynajmniej tak myślałam...
  -Nie Harry...Nie chcę tego co było wcześniej..bo dla ciebie to przecież nic wielkiego.
  -Ale... - zaczął loczek
Pokiwałam tylko głową i odeszłam.Chciałam to wszystko przemyśleć , bo to dzieje się za szybko.Usiadłam przy naszym stoliku , nie było tam nawet Louisa...
  -Czemu tak zrobiłam...przecież ostatnio między mną i Harrym się pozmieniło , nawet sam Harry się zmnienił...albo tylko mi się zdawało - pomyślałam
Minęło dobre 20 minut.Żaden z chłopaków się nie pojawił.Poszłam do łazienki , żeby nanieść jakieś poprawki.Nie byłam tam długo zaledwie kilka minut.Wracając miałam nadzieję że zastanę tam Harrego...Chciałam mu wreszcie wyznać co do niego czuje.Nie mogłam już tego przed nim skrywać.Przeciskałam się przez tłum.Wreszcie go znalazłam.Ale nie samego...Obściskiwał się z tą laską co się na mnie krzywo patrzyła.Nie wiedziałam co mam zrobić.Stałam na środku parkietu a łzy zaczęły napływac mi do oczu.Harry chyba mnie zauważył ale nie miałam ochoty nawet podejść do niego.Poszłam poszukać Louisa.Nie zajęło mi to dużo czasu , siedział przy barze.
  -Lou ja idę do hotelu - zarzuciłam
  -Ale stój ! Co się stało ? - zapytał
  -Niezbyt dobrze się czuję - odparłam - Nie martw się o mnie , poradzę sobie - dodałam i poszłam w stornę wyjścia...
Opuściłam klub...ale okłamałam Louisa wcale nie chciałam teraz wracać.Szłam przed siebie nie zwracając uwagi na nic.Błąkałam się po mieście , bo kompletnie go nie znałam .W końcu dotarłam do jakiegoś parku.Usiadłam na ławce.Otarłam łzy.Nawet nie wiedziałam która godzina , ale było raczej późno, nikogo w parku nie było.Siedziałam tam sama.Zaczęłam rozmyślać o tym co zobaczyłam.Myślałam , że Harry się zmienił , że on też coś do mnie poczuł.Ale najwyraźniej to było tylko złudzenie...A może tylko mi się wydaje i czegoś nie widzę...sama nie wiem.Starałam się nie płakać ale łzy same napływały mi do oczu.Wiedziałam , że jak chłopcy wrócą bezemnie to hotelu to Am się będzie martwiła..Ale kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem.Postanowiłam jeszcze trochętutaj zostać.

*oczami Amelii*
Czas spędzony z Niallem mijał bardzo szybko , jego towarzystwo znacznie poprawiło mi chumor . Właśnie otwieraliśmy 3 paczkę żelek które przyniósł blondyn gdy usłyszałam pukanie do drzwi
-Proszę ! - krzyknęłam wpychając sobie do ust kilka kolorowych "miśków" naraz
- Cześć , chcieliśmy tylko zapytać co z Alex - usłyszałam głos Louisa , spojrzałam w stronę drzwi i zrobiłam zdziwioną minę
- Chyba wy powinniście wiedzieć - oznajmiłam - jest z wami - dodałam patrząc raz na loczka raz na Tomilinsona
- Wyszła z klubu jakieś 2 godziny temu - odparł lekko zmieszaniy Lou , na początku nie wierzyłam . Myślałam ze robi sobie żarty jednak sądząc po minie jego i Harrego to była prawda
 - żartujecie prawda ? - zapytałam aby mieć pewność że nie kłamią , trudno było uwieżyć mi w to że Alex. tak poprostu wyszła z klubu i do tego SAMA
- powiedziała że źle się czuje i...wyszła - oznajmił chłopak . Czułam że w środku cała się gotuje , gdyby wyszła 2 godziny temu już dawno byłaby w hotelu , jednak wiem że choćby nie wiem co się stało nie opuściła by klubu , napewno nie sama . Wiem że naprawdę zależało jej na tym żeby tam być , powód musiał być więc inny .Wstałam z łożka i sięgnęłam po moją komórkę , w głębi duszy miałam nadzieje ze chłopcy żartują .
- Jeżeli robicie sobie żarty to pożałujecie - rzuciłam w stronę chłopaków po czym wybrałam numer Alex na komórce , posłałam jeszcze mordercze spojrzenie Lou i czekałam na sygnał.Pierwszy , drugi , trzeci..siostra nadal nie odbierała.
-Jak mogliście pozowlić wyjść jej samej o tej porze ?! przecież ona nie zna miasta , ktoś mógł ją porwać , skrzydziwć lub zrobić jeszcze coś gorszego , co wam przyszło do głowy ?! - zaczęłam panikować i snuć najczarniejsze scenariusze gdy Al. nie odebrała 3 połączenia z rzędu . Harry stał tylko ze spuszczoną głową zaś Lou ci chwilę ścierał z czoła pot , nawjwyraźniej denerwował się tak samo jak ja . Dzwoniłam do siostry jeszcze pare razy jednak odpowiadała mi tylko poczta głosowa. Zaczynałam się strasznie bać , trzęsącymi dłońmi zakryłam twarz i usiadłam na łóżko
- Jesteś pewni że źle się poczuła ? - zapytałam Louisa , chciałam się upewnić czy to prawda , czy przypadkiem nie wyszła z kimś poznanym jednak wiedziałam że to mało prawdopodobne
- Tak , mówiła ze coś jest nie tak - zapewnił mnie Lou - wyglądała na bladą więc..- nie dokończył bo przerwał mu Harry
-Ja wiem jaki mógł być prawdziwy powód - oznajmił loczek wbijając wzrok w ziemie , wszyscy spojrzeliśmy na niego pytającą jednak ten milczał .
-Nie ma czasu , musimy coś zrobić - rzuciłam w końcu tym samym przerywając panującą ciszę , która w tamtym momencie działała na mnie drażniąco .Wstałam z łożka po czym złapałam za bluzę wiszącą na oparciu krzesła i narzuciłam ją na domowe ciuchy
-Niall - spojrzałam na blondyna - mógłbyś zostać z Lux ? - poprosiłam go , ten tylko pokiwał głową
-Jakby matka pytała gdzie jestem , wymyśl coś nie moze się jeszcze dowiedzieć - oznajmiłam zapimanjąc się pod szyje . Wiem ze to głupie , powinnam jako pierwszej powiedzieć mamie jednak miałam nadzieje ze odnajdziemy moją siostrę i wszystko dobrze się skończy
-Nieema sprawy , dzwońcie gdy się czegoś dowiecie - odparł chłopak
- spoko - rzuciłam po czym wraz z Louisem i Harrym opuściliśmy pokój a następnie uważając by nie spotkać mojej matki - Hotel .

              __________________________________________________
Dziękujemy za wszystkie komentarze i za to , że jest was tak dużo.To naprawdę nas cieszy...
+głosujcie w ankiecie :)

12 komentarzy:

  1. Kiedy następny rozdział ??

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko oby się jej nic nie stało O.o! Rozdział Super jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Omomomomom. Nowy rozdział :D
    Tak jak napisała wiecznie głodna na prawdę kocham też wasze opowiadanie! Rozdział boski :** Prosimy o głosowanie w ankiecie :)
    http://five-girls-one-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, super, super !! Świetnie się to rozkręciło .

    Kiedy następny rozdzialik ??

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojeju ! Fajnie by było, jakby jej nie znaleźli , a Alex wróciła dopiero na drugi dzień... Ale by było emocji !
    Kiedy nn ?
    Pozdrawiam, Nikola < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro jak wrócę ze szkoły będzie następny , więc zapraszam :)) | E.

      Usuń
  7. Uhuuhuhuhu < 333
    Boskie < 33

    Tosia < 33

    OdpowiedzUsuń