środa, 30 maja 2012

Rozdział 12

Mój budzik zadzwonił już o 8 , zupełnie nie chciało mi się wstawać ale niestety musiałam.Tego dnia mieliśmy jechać do Dundee gdzie chłopcy zaplaonowany mieli kolejny koncert.A co to oznaczało?? dzień i noc spędzone w Busie.Wygramoliłam się z łożka i jakimś cudem obudziłam moją siostre.Wybrałyśmy sobie jakieś ciuchy ( ja <klik>   Alex <klik>  ) i kolejno poszlyśmy do łazienki by się ogarnąć.Ok. 9 wraz z bagażami udałyśmy się na dół gdzie już znajdowała się reszta "ekipy".Wszyscy narzekali na ten wyjazd , w sumie się nie dziwie..spędzić tyle czasu w autobusie?!masakra..zwłaszcza dla mnie gdyż nienawidziłam takich podroży , zawsze się męczyłam.Cieszyło mnie jednak że będziemy jechać "u chłopaków" bo przynajmniej coś będzie się działo.Po niedługim czasie zebraliśmy się i wyruszyliśmy w podróż.Pojazd 1D był o wiele większy od naszego więc czułam się dość komfortowo , mimo to odrazu zajęłam sobie miejsce na kanapie - tuż obok Nialla- i postanowiłam torchę sie przespać.Nie było to łatwe bo chłopcy ciągle coś odwalali , robiąc przy tym głośne "ryki" i inne dziwne odgłosy .Mimo wszystko po jakimś czasie udało mi się zasnąc.
Obudziłam się dopiero ok. 13 przez głośne krzyki mojej siostry.Szybko podniosłam głowe i zaczęłam rozglądać się po busie
- co jest ? - zapytałam Nialla który nadal siedział obok o.O
- twoja siostra rzekomo zobaczyła pająka - powiedział przez śmiech - no tak - pomyślałam , miała na ich punkcie obsesje..zresztą jak ja. Nienawidziłysmy ich , nic więc dziwnego ze tak sie darła.Zaśmiałam się pod nosem i podniosłam do pozycji siedzącej głośno przy tym ziewając , wiedziałam że już nie usne..Podróż mijała szybko , przez czały czas śmialismy się i robiliśmy pamiątkowe zdjęcia.Ogólnie rzecz biorąc wszystko było ok. jednak zachowanie Nialla wprowadzało mnie w lekkie zakłopotanie , nie wiem czy tylko mi się zdawało jednak odnosiłam wrażenie że..ze mna flirtowałł O_o. Co i rusz spoglądał na mnie słodkim wzrokiem i zarzucał dziwne teksty , nie to że mi to przeszkadzało bo oczywiście że nie..w tym wszystkim był taki uroczy i w ogóle miły jednak nie pasowało mi to do Horana. Był moim przyjacielem..przez ostatnie dni znacznie się zblizylismy jednak nie w TAKI sposób , nie wiedziałam więc co o tym sądzić , jego zachowanie wprawiało mnie w całkowite zakłopotanie.Przecież to Niall..mój kochany Horan , kumpel któremu moge powiedzieć wszystko, przyjaciel który zawsze mnie wysłucha a teraz..takie coś?żeby nie sprawic mu przykrości i uniknąć dziwnyc sytuacji zwyczajnie obracałam jego "słodkie tektsy" w żart lub udawałam że nic nie słysze.Miałam nadzieje ze to tylko chwilowe.
Dochodziła 20 gdy zatrzymaliśmy się przy jakiejś retauracji
- Nareszcie - krzyknął szczęśliwy Niall widząc przez otwarte okno lokal - tęskinłem za tobą jedzonko ! - dodał po czym wybiegł z autobusu , wszyscy zaczeliśmy się śmiać i również udaliśmy się w stronę knapjy.Wraz z chłopakami , Paulem , Matką i Lux zajeliśmy miejsce przy jednym stole .Złożyliśmy zamówienie i czekaliśmy na posiłek a we mnie rosła coraz większa złość , w niektórych momentach miałam ochotę poprostu krzyknąć na cały lokal żeby Alex się ogarnęła.Dzień wcześniej mówiła że matka nie ma się o niczym dowiedzieć a teraz?! co i rusz albo szeptala coś na ucho Harremu albo waliła znaczące słówka .Nic nie dawały moje szturchnięcia ani chrząknięcia bo para nic nie robiła sobie z obecności mamy , a może to ja za bardzo się przejmowałam tym wszystkim?Odkąd są razem bardziej przeżywam ich związek niz własne sprawy.To całe ukrywanie wszystkiego powoli mnie męczyło.Mimo wszystko miałam nadzieje że matka niczego się nie domyśli,wiem że to mogłoby skończyć się nienajlepiej.Oczywiście myliłam się , po kolacji mama kazała nam wrócić do busu i zaczęła wypytywac się Al. co sądzi o Harrym..
- A co mam o nim sądzić ? to mój przyjaciel - wypierała się siostra jednak wszystko stało się jasne gdy mama zapytała czy nic ich nie łączy.Alex jak zawsze zaprzeczyła wszystkiemy w taki sposób że matka na chwilę zamilkła , jednak zaczynałam czuć ze to dopiero początek.Napewno się zorientowała , nie jest taka głupia.Przez reszte drogi właściwie nie gadałam z Al.Podczas gdy ona smsowała ze swoim chłopakiem , ja zajmowałam się małą Lux rozmyślająć o dzisiejszym zachowaniu Nialla.Czy on naprawde mnie podrywał?czy mógłby do mnie coś poczuć?to i wiele innych pytań kłębiło się w mojej głowie jednak na wszystkie starałam znaleźć sobie w miare racjonalną odpowiedź.Ostatecznie doszłam do wnisoku że irlandczyk z pewnością nic do mnie nie czuje.Pewnie zachowywał się tak żebym zapomniała o wydarzeniach związanych z moim eks.Po ogarnięciu w głowie tego wszystkiego uśpiłam małą i sama położyłam się spać.
ok. 3 obudził mnie głośni trzask,szybko zerwałam się z łóżka i stanęłam na równe nogi.W busie panowała całkowita ciemność więc niczego nie mogłam dostrzec , mimowolnie jednak zaczęłam rozglądać się dokoła.Niemożliwe żeby mi się zdawało , wyraźnie słyszałam coś głośnego.Stałam chwile a moje serce waliło jak szalonę , po chwili do moich uszu doszły kolejne trzaski i wyraźne wycie silnika.Nie minęło kilka chwil gdy autokar gwałotownie zachamował a ja upadłam na ziemie.
----------
Na początek baaardzo przepraszamy , że musieliście tyle czekać na ten rozdział!Sami jednak rozumiecie , szkoła , poprawa ocen itp :)
Mamy do was także ogromną prośbe ,jako iż przez ostatnią zmiane adresu znacznie zmalała statystyka chciałybyśmy wiedzieć ile osób czyta nasz blog.Dlatego też prosimy abyście zaznaczali w ankiecie obok "tak" i przedewszystkim komentowali , bardzo zależy nam na tym żeby wiedzieć ile was jest :)
Jeżeli poruszamy już temat komentarzy , jak zauważyliście pod ostatnim rozdziałem pojawiły się słowa krytyki .Oczywiście nie mamy nic przeciwko jednak prosimy by była uzasadniona. Nie obrażajcie też 1D ( jak w komentarzach pod 11 ) bo to nic nie zmieni.Nie zanudzamy więcej , jednak mamy dla was jeszcze pytanie na koniec.
                                                 Z KIM POWINNA BYĆ AMELIA?
 Jesteście za Niallem , Chrisem czy chcielibyście zupełnie nowego bohatera?Piszcie w komentarzach.Kochamy was i dziękujemy .

czwartek, 24 maja 2012

Rozdział 11


*oczami Alex*
Obudziło mnie szturchanie w ramię.Przetarłam oczy i przekręciłam się na drugi bok.Harry już nie spał.Przywitał mnie całusem.
-Hej piękna - zarzucił słodko się uśmiechając
Posłałam w jego stronę uśmiech.
-Jak się spało, wyspana ? - zapytał
-No sam pomyśl czy jestem wyspana - odparłam
Myślami wracałam jeszcze do nocy.Oj działooo się ! Spojrzałam na zegarek była 9.. - o kurde za godzinę śniadanie - pomyślałam.Podniosłam się , chcąc się ogarnąć, ale Harry złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie.Zaczął całować mnie po szyji... - Harry , nie.W każdej chwili mama może przyjść - powiedziałam i "wyślizgnęłam" się z łożka.Spojrzałam na Harrego.Leżał patrząc na mnie ze smutnum wzrokiem.Podeszłam do niego i dałam mu buziaka.Musiał się tym zadowolić...Poszłam sobie coś naszykować do założenia na dzisiaj.Ledwo dotarłam do szafy na podłodzę wszędzie walały się nasze ciuchy.Udało mi się wybrać to <klik>.Zaczęłam się zastanawiać gdzie Am , bo przecież w pokoju jej nie było..
-Harry...Wiesz może gdzie moja siostra ? - spytałam loczka
-Nie , niby skąd mam to wiedzieć.Ale napewno sobie jakoś poradziła - odparł
-No to , to i ja wiem. - zarzuciłam - Idę się wykąpać , a ciebie lepiej , żeby tu nie było jak moja matka tu przyjdzie - dodałam
Harry wstał z łożka i wyszedł z pokoju , zamknęłam za nim drzwi , żeby przypadkiem ktoś nie wszedł.Zgarnęłam wcześniej naszykowane rzeczy i poszłam do łazienki.Wskoczyłam pod prysznic.Nie minęło nawet pięć minut..ktoś zapukał do drzwi.Owinęłam się w ręcznik i poszłam otworzyć.Za drzwiami stał..Harry w samych bokserkach.Spojrzałam na niego , jak na debila.
-Spokojnie.Poprostu zapomniałem swoich ciuchów. - powiedział
Zgarnęłam ubrania Stylesa i po kolei zaczęłam nimi w niego rzucać
-A , ładnie ci w tym ręczniku - zarzucił znacząco ruszając brwiami
-Harry ! - krzyknęłam rzucając w niego  jego własnym butem
"Wywaliłam" go z pokoju i poszłam kontynuować kąpiel...Po dziesięciu minutach byłam już gotowa.Postanowiłam poszukać Am.Owinęłam mokre włosy w ręcznik i udałam się do pokoju chłopców.Miałam nadzieję , że tam będzie moja siostra.Złapałam klucz i wyszłam z pokoju.Ich apartament był na końcu korytarza.Szybko go przebiegłam i znalazłam się pod ich drzwiami.Zapukałam..usłyszałam tylko "proszę" więc weszłam...Każdy swój wzrok skierował na mnie.Na ich twarzach pojawiły się chytre uśmieszki.Przemilczałam to. - Czyli wszyscy już wiedzą ? - pomyślałam.Zaczęłam się  rozglądać w poszukiwaniu Am.Siedziała na kanapie razem z Niallem.W sumie tak patrząc na nich pasowali by do siebie..ale ona ma Chrisa.. W sumie miała , ale może do siebie wrócą.Przeprosiłam siostrę za to , że "musiała" iść spać do chłopaków.Czułam się lekko zawstydzona , bo wkońcu to ona nas przyłapała.Podeszłam do lustra , żeby sprawdzić stan mojego wyglądu.
-Boże - powiedziałam pod nosem. W tym samym czasie Harry podszedł do mnie i od tyłu objął mnie w tali.
-Co boże ? - spytał zdziwiony
-Nooo jak ja wyglądam, sam se spójrz - odparłam
-Ja tu widzę tylko piękną dziewczynę - powiedział dając mi buziaka w policzek.
Zayn oczywiście zaczął pogwizdywać a Lou..siedział i patrzył na mnie ze srogą miną.
-E zakochańcy ! - krzyknął Liam - Co takiego robiliście w nocy , że Am spała u nas ? - głupio zapytał
-Ee..nic - zarzucił Harry a ja zrobiłam się cała czerwona.
-Dobra , dobra my wiemy - powiedział Zayn i zaczął się śmiać
Harry puścił mnie i rzucił się na Malika.Zaczęli się bić.Oczywiście na żarty.Po chwili dołączył do nich Lou , Liam i Niall. - Co za idioci - pomyślałam...Wszyscy razem zaczęli się nawalać poduszkami i nie tylko...Miałyśmy z nich niezły ubaw.Nagle ktoś zapukał do drzwi.. - proszę ! - krzyknął Louis , który właśnie dostał poduszką prosto w twarz...W drzwiach ujrzałyśmy naszą matkę. - Dziewczyny , szukałam was...Zaraz śniadanie - oznajmiła
-No tak , tak wiemy - odparła Am
-A i jeszcze coś..Posprzątajcie w tym pokoju.Nie wiem co żeście tam robiły - dodała
Znowu wszyscy zaczęli patrzeć się raz na mnie raz na Harrego.Czułam się skrempowana.
-No okej.. - szybko zarzuciłam żeby uniknąć głupiej sytuacji
-To do zobaczenia na śniadaniu - powiedziała wychodząc i zamykając za sobą drzwi.
-Jesteście nienormalni ! - krzyknęłam
Zostało nam niecałe 15 minut.Razem z siostrą poszłyśmy do pokoju.Ona musiała się ogarnąć a ja..posprzątać pokój.Choć nie lubiłam tego robić , bo mi to wogóle nie przeszkadzało.Ścieliłam swoje łożko , nagle usłyszałam dźwięk swojego telefonu.Zaczęłam go szukać bo w tym bałaganie trudno było coś znaleźć.W końcu znalazłam.Był tam sms od Harrego : "Sory za nich..postaram się ich ogarnąć..Kocham cię".Ucieszyłam się , bo szczerze to troche mnie to denerwowało.Odpisałam mu i kontynuowałam sprzątanie. - Am ruszaj się ! Musimy iść - zaczęłam pośpieszać siostrę.
Amelia szybko wyszła z łazienki , zarzuciła na siebie to <klik> i wyszłyśmy z pokoju.Chłopcy też akurat szli.
-Zacne loki Haroldzie - zarzuciłam w jego stronę , chytrze się uśmiechając
-Coś z nimi nie tak ? - spytał machając nimi na każda stronę
-Niee wszystko okeej - odparłam ledwo powstrzymując się od śmiechu
Na parterze czekała na nas cała ekipa.Zebraliśmy się i poszliśmy do "jadalni".Na szczęście dziś dali coś dobrego.My nawet nie zdążyliśmy zjeść jednej porcji , a Nialler poprosił o dokładkę.Przynieśli nam też najświeższe gazety.Cała plotka o Am. i Horanie naszczęście ucichła. -Może teraz uda im się dojść do porozumienia - pomyślałam, bardzo chciałam żeby Amelia i Chris znowu byli razem.Skończyłam jeść pierwsza.Wyszłam ze stołówki i udałam się do pokoju , żeby odpocząć.W tą noc prawie nie spałam.Plany mamy tylko na wieczór , więc spokojnie mogłam iść się zdrzemnąć.Po wejściu do pokoju od razu rzuciłam się na łóżko..Usnęłam , ale nie na długo.Obudziły mnie krzyki chłopaków na korytarzu.Przetarłam oczy i usiadłam na łóżku.Am jak zawsze robiła coś na swoim laptopie.Dochodziło południe a był straszny upał...nie miałam co robić , więc postanowiłam iść na basen.Zabrałam potrzebne rzeczy i wyszłam.Najpierw trochę popływałam , a potem położyłam się na leżaku.W końcu chciałam się opalić , bo jak narazie byłam cała blada...Słońce grzało niemiłosiernie , ale leżałam dalej.W końcu po ok. 3 godzinach zebrałam się i wróciłam do pokoju.Wszystko mnie piekło.Byłam cała czerwona.
-Jesteś nienormalna.Po co leżałaś tyle na słońcu ? - bardziej stwierdziła niż spytała Am , która właśnie malowała sobie paznokcie
-Spadaj - odparłam rzucając w nią poduszką
Spojrzałam na zegarek dochodziła 15.Nagle ktoś bez pukania wszedł do naszego pokoju.To był Harry.Nawet nie miałam siły , żeby się podnieść.Chłopak podszedł do mnie i celowo lekko udeżył mnie w plecy. - Ałaaa ! - krzyknęłam jak najgłośniej umiałam
-Przepraszam murzynie - zarzucił kładąc się obok mnie
-Pfff... spadaj
-Dobra dobra już nie będę - odparł - Zaraz idziemy na ognisko - dodał
-Wiem , wiem tylko...moja matka też tam będzie.A ona nie może wiedzieć że jesteśmy razem - oznajmiłam wstając z łożka po balsam.Harry tylko pokiwał głową i owinął się w moją kołdrę.Potem poszłam przebrać się w coś wygodnego.Zostało nam jeszcze 30 minut.Amelia zaczęła się ogarniać a ja jak zawsze obijać.Harry też już poszedł.Mieliśmy już wychodzić , gdy mi się przypomniało milion innych rzeczy , które miałam zrobić.Przez to spożniłyśmy się prawie 20 minut.Musiałyśmy iść same.Na szczęście ognisko miało odbyć się w pobliżu hotelu.Tam wszyscy na nas już czekali.Zajęłyśmy swoje miejsca.Piekliśmy kiełbasy a Niall siedział i grał na swojej gitarze.Harry siedział na przeciwko i cały czas słodko się do mnie uśmiechał.Czas leciał bardzo szybko.Nawet nie zdążyłam się zoorientować było już ciemno i zimno.Ja oczywiście nie wziełam bluzy...Styles podszedł do mnie i podał mi swoja .
-Proszę.Chyba ci zimno - powiedział jak gdyby nic
Ale oczywiście matka już dziwne spojrzenie na mnie.Jak zawsze wszystko jej przeszkadzało.Wieczór spędziliśmy w miłym towarzystwie , ale musieliśmy już się zbierać.Do hotelu nawet nie wracałyśmy z chłopakami.. tylko z mamą i Lux , żeby nic nie podejrzewała.
W pokoju byłyśmy ok. 23 . - Boże już nic mi się nie chce..biorę prysznic i idę spać - rzuciłam w stronę siostry.
-Ja tak samo - odparła Am.
Do snu byłyśmy gotowe po północy.Napisałam do Harrego sms : "Dobranoc" i położyłam się do łóżka...
         ________________________________________________
No i jest 11 :) Przepraszamy za zamieszanie z adresem bloga.Musiałyśmy go zmienić.Ale po ustaleniach doszłyśmy do wniosku , że lepiej wrócić do tego.Mamy nadzieję , że się nie gniewacie :) Dziękujemy za tak dużą ilość wejść <3 

poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 10


*oczami Amelii*
Następnego dnia rano obudziły mnie jakieś śmiechy , przekręciłam się na drugi bok i ujrzałam Harrego łaskoczącego moja siostre
- słodko - pomyślałam przewracając oczami po czym wstałam z łożka
-O sie..siema siostra - przywitała się ze mną Al. przez śmiech , machnęłam tylko ręką i udałam się do łazienki.Wzięłam szczoteczke do zębów i zaczęłam szorować moje cudowne uzębienie .Przez cały czas do łazienki dochodziły głośne smiechy i rozmowy "pary" . To wszystko wywoływało u mnie mieszane uczucia , wszystko działo się tak szybko..cieszyłam się ze moja siostra jest szczęśliwa a jednocześnie znowu zaczęłam się dołowac bo jej "miłość" przypominała mi o Chrisie.Gdy umyłam zęby postanowiłam ze nie będę przeszkadzać zakochańcom więc usiadłam na zamkniętym kiblu i zaczęłam rozmyślać.Oczywiście wszystkie myśli skupiły się wokół mojego byłego , chciałam o nim zapomnieć ale było jeszcze za wcześnie to chyba prawda ze "doceniamy tylko to co starcimy" , wcześniej nie zadawałam sobie sprawy że mogłabym tak poważnie traktowac Chrisa , a teraz?nie mogłam przestać myśleć o nim nawet przez sekunde . Zdawałam sobie jednak sprawę że to nie ma sesnu , Niall przekonał mnie iż prędzej czy później zerwałabym z Chrisem , nie był odpowiednim chłopakiem bo nie chciał nawet mnie wysłuchać.Mimo to nadal pojawiał się w moich myślach.Siedziałam tak dość długo jednak postanowiłam w końcu wyjść , musiałam się przecież ogranąć . Opuściłam łazienke , na szczęście Harrego nie było w naszym pokoju.Cieszyłam się szczęściem Alex , nawet bardzo mimo to rzygałam już tą całą miłością.Udałam się do szafy i zaczęłam zastanawiać się co moge ubrać , nie planowaliśmy nic szczególnego wybrałam więc to <klik>.Już miałam udać się do łazienki by się przygotować jednak Alex jak zawsze zdażyła ją zająć - no super- pomyślałam i usiadłam na łożku gdzie czekałam aż moja siostra wyjdzie.Mijała już chyba godzina a ja powoli przysypiałam , no przecież ile można się kąpać? wstałam zeby zacząć walic w drzwi w celu pogonienia Alex gdy tak jak na zawołanie opuściła łazienke - już wiem czemu tak długo - pomyślałam patrząc na siostrę , nieźle się wystroiła . Ubrała to <klik> i zrobiła sobie lekkie loki opadające na ramiona
-Zakochanie ci służy , świetnie wyglądasz - rzuciłam uśmiechając się do siostry , ta tylko przygryzła wargę , najwyraźniej zaczęła rozmyślać o jakiś CIEKAWYCH rzeczach , zapewne związanych z Harrym  . pokiwałam tylko głową i nie czekając na podziękowania udałam się do łazienki.W przeciwieństwie do siostry byłam tam niecałe 20 minut , wzięłam tylko szybki prysznic , przebrałam się i związałam włosy w luźny kok. Obie byłyśmy gotowe i udałyśmy się na śniadanie które punktualnie było o 10 . Chciałyśmy zająć miejsce z chłopakami jednak nasza matka zaprotestowała i kazała usiać nam ze sobą , miałam tylko nadzieje że nie urządzi kolejnej dzikiej awantury i to jeszcze przy śniadaniu . O dziwo posiłek przebiegł spokojnie , nie obyło się oczywiście od wrednych tekstów skierowanych głownie w stronę Alex . Matka zaczęła nazywać ją "uciekinierką" niby to nic takiego ale umiała tak dobrać słowa żeby nieźle wkurzyć moją siostre.Bałam się ze będziemy miały jakiś wieeeelki opieprz za to co się stało , skończyło się jednak na tym że będziemy musiały częściej zajmować się Lux. Pewnie mysli ze tym samym ograniczy nasze spotkania z chłopakami a co się z tym wiąże , imprezy .W sumie to nie dziwie jej się..nie jesteśmy jeszcze pełnoletnie a Alex pije za nas obie.Śniadanie minęło szybko , nie zapowiadało się nic ciekawego odrazu po posiłku wraz z chłopakami matką i małą Lux pojechaliśmy na podpisywanie płyt . Chłopcy przez cały dzień podpisywali płyty i robili sobie zdjęcia z fanami , nic ciekawego..przynajmniej dla nas. Miałam za to okazje zeby pogadać z Alex , siedziałyśmy na niewielkich stołkach za "dekoracją" rozstawioną specjalnie dla chłopców
- Masz zamiar powiedzieć mamie ? - zapytałam siostrę , ciekawiło mnie to od samego początku
- Jasne ze nie - odparła patrząc na mnie jak na głupią - chcesz żebyśmy wracały do Londynu ? - bardziej oznajmiła niż zapytała . Pokręciłam przecząco głową
- Myślisz że uda ci się to ukryć? nie szczędzicie sobie w uczuciach - powiedziałam lekko się uśmiechając
- Zadajesz zdecydowanie za dużo pytań - mruknęła Al. po czym zaczeła zajmować się swoim telefonem . Jej zachowanie swiadczyło o tym ze nieźle się martwiła , to napewno nie komfortowe ukrywać swój związek przed matką ale miała racje , gdyby ta dowiedziała się urządziłaby jej piekło bo zawsze podkreślała że "Harry nie jest odpowiednim chłopakiem" . Siedziałyśmy więc w ciszy , Alex robiła coś w swoim iphonie a ja jak to ja..rozmyślałam. Znowu o Chrisie.Ciągle pojawiały mi się w głowie najlepsze chwilę które spędziliśmy razem - jestem żałosna - pomyślałam w końcu i także wyjęłam swój telefon , zalogowałam się na facebooka i zaczęłam przeglądać powiadomienia..nic ciekawego , kilka zaczepek i jakieś znaczniki na zdjęciach.Obczajałam wszystkie gdy nagle zobacztłam tą idiotyczną okładne z gazety "Niall Horan i Nowa miłość" ktoś wrzucił to na tablice Chrisa - kurwa - przklnęłam i poczułam ze moje serce szybciej bije.Ludzie naprawdę nie mają własnego zycia? musza wpieprzać się w sprawy innych . Dokładnie przeczytałam komentwarze , głownie udzielała się Caroline - Laska która od zawsze leciała na Chrisa , najwyraźniej chciała wykorzystać okazję i go "zdobyć" . Nie mogłam się opanować i dodałam komentarz gdzie własciwie były same przekleństwa , wiem ze to do mnie nie podobne ale w takich sprawach nie umiem się pochamować , nie wiem jak można być taką szmatą . Wyłaczyłam fejsa bo nie miałam ochoty czytać już tych głupot , ludzie naprawdę nie mają co robić . Dochodziła 19 gdy w końcu 1D do nas dołączyli, żałowałam że tam pojechałam bo moglam porobić coś ciekawszego w hotelu no ale czasem trzeba poświęcić się dla siostry..nie mogła przegapić nawet takiej okazji by być blisko loczka -,- . Pojawiły się jeszcze jakieś problemy z psychofankami które próbowały dostać się "za kulisy" więc w hotelu byliśmy dopiero po 20 .Po drodzę chłopcy zapowiedzieli że szykują imprezę na dachu naszego hotelu *.* nie wiem jak to możliwe ale nasza matka po namowach zgodziła się , myślałam że po tamtej akcji będzie jakiś rygor no ale na szczęscie się udało i wraz z Alex o 21 miałyśmy udać się na dach gdzie chłopcy postanowili "odpocząć" ( innymi słowy pochlać ) po ciężkim dniu.
Szukałyśmy właśnie jakiś ciuchów na wieczór gdy do naszego pokoju ktoś zapukał , wstałam z ziemi gdzie wraz z Alex wybierałysmy "idealne" stroje i otworzyłam drzwi
- Siema Alex , ja tylko na chwilę - rzucił na przywtanie Liam a ja spojrzałam na niego z rozbawieniem
- Nadal nas nie rozróżniasz  , jestem Amelia - odprałam a chłopak walnął się w czoło i zaczął mnie przepraszać , powiedział że następnym razem to się nie powtórzy.Gdy w końcu przeszedł do rzeczy okazało się że chciał nam tylko powiedziec zebyśmy wzieły stroje kąpielowe bo na dachu znajduje się jacuzzi
- Jakbysmy nie wiedziały - rzuciła tylko Al. a ja zjechałam ją wzrokiem[Nieee..wcale nie sprawdzałyśmy przed podrożą informacji o każdym hotelu w którym mieliśmy się zatrzymać]Liam przemilczał to i opuścił nasz pokój.
Po 21 wraz z siostrą byłyśmy gotowę , założyłam turkusowe bikini zaś ona wcisnęła się w czarno-złoty skąpy dwu częściowy stroj.Obie narzuciłyśmy na to zwiewne sukienki.Wieczór zapowiadał się naprawde miło .
Piliśmy 3 kolejkę a mi już kręciło się głowie , nie piłam często więc nie najlepiej reagowałam na alkochol . Mimo to wlewałam w siebie kolejne kieliszki bo znacznie poprawiał mi się wtedy humor i byłam o wiele śmielsza.Zayn zapuścił jakąś muze i wszyscy postanowiliśmy zrobić sobie przerwę od mocnego alkocholu , Louis przygotował dla każdego po prawie bez-procentowym drinku i wbiliśmy do Jacuzzi. 7- osób ledwo się tam mieściło ,
-luxusowy hotel a takie małe jacuzzi - rzuciłam odsuwajac się od Mailka który był zdecydowanie zbyt blisko . Po pół godzinie śmiechów i oblewania się wodą Alex  i Harry wyszli z "wanny" tym samym robiąc więcej miejsca co o wiele bardziej mi się podobało gdyż itrytowało mnie zachowanie Zayna który niby "przez przypadek" co chwilę kładł ręke na moim udzie.Ja i chłopcy siedzieliśmy do ok. 1 pijąc i słuchając muzyki jednak w końcu zaczeło robić się zimno więc postanowiłam udać się do srodka , poza tym byłam już naprawdę nieźle wstawiona
- To ja lece , papa - rzuciłam dając każdemu po buziaku na pozegnanie i udałam się do pokoju.Z tego co zauwazyłam chłopcy też zaczeli się zbierać w sumie nic dziwnego bo Louis nie mógł chodzić nawet o własnych siłach , wypił zdecydowane za dużo.Chwiejnym krokiem udałam się do pokoju i nie pukając otworzyłam drzwi , wbiłam do środka po czym zapaliłam duże swiatło
- Juz jestem- rzuciłam po czym odwróciłam się w stornę łożek i...wmurowało mnie-e..ten..no..sory , jaa..- zaczęłam się jąkać po czym zasłoniłam oczy i na oślep wybiegłam z pokoju zachaczająć o sciane .Zatrzasnęłam za sobą drzwi i Osunęłam się na ziemie , Boże...przyłapałam Alex i Harego na TYM co to wogóle miało być?! powinnam się domyślec..ale wstyd! czułam że robię się coraz bardziej czerwona, zasłoniłam twarz i zaczęłam powtarzać w myslach jakieś przekleństwa których w sumie nie pamiętam.W pewnym momencie usłyszałam głos Liama który najwyraźniej przechodził obok
- Co jest mała? - zapytał , dziwnie musiało to wygladać..siedziałam na ziemi cała czerwona..chciałam mu coś odpowiedzieć jednak nie mogłam wytrzymać i wybuchnęłam głośnym śmiechem który nasilił się jeszcze bardziej gdy usłyszałam "znaczące" dziwięki dochodzące z pokoju.Liam spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem i sam zaczął się śmiac
- To moze przenocujesz u nas ? - zaproponował drapiąc się w tył głowy
-Chyba nie mam wyboru - odpowiedziałam po czym oboję znowu wpadliśmy w śmiech .Daddy pomógł mi wstać i razem udaliśmy się do apartamentu chłopców.Nie byłam tam pierwszy raz więc wiedziałam co mniej wiecej się gdzie znajduje , najwyraźniej wszyscy spali bo caly salon był pusty
- Chciałbym ci zaproponować żebyś spała na łożku ale mam pokój z Zaynem , sama więc rozumiesz - oznajmił Liam znacząco się uśmiechając
- Tak , tak - odpowiedziałam szybko po czym zaczęłam wyborażac sobie co mogloby się wydarzyć gdybym spała z nim w jednym pomieszczeniu i to jeszcze po pijaku  . Z tych jakże ciekawych przemyślen wyrwał mnie głos Payne mówiący że idzie już spać . Dał mi tylko jakiś koc oraz poduszke i udał się do pokoju.W tamtym momencie zaczełam wyobrażać sobie te same sceny tyle tylko że z Liamem i Zaynem . Przeraża mnie moje wyobraźna po pijaku , mimo to zaczęłam śmiać się sama do siebie. Chwile jeszcze snułam różne wyobrażenia po czym usiadłam na kanapie.Zupełnie nie chciało mi się spać , postanowiłam więc udać się do kuchni i poszukać czegoś do picia bo strasznie mnie suszyło .Potykając się o własne nogi , jakimś cudem doszłam do pomieszczenia nie musiałam szukać długo bo własciwie cała górna półka lodówki zapełniona była napojami , postanowiłam wziąść cole .Brałam 5 łyk z rzędu gdy nagle usłyszałam głośne chrząknięcie , oderwałam się od butelki tym samym oblewajac moją białą sukienke
- cholera - mruknęłam po czym spojrzałam w stronę z której dochodził odłgos - zabije kurwa - pomyślałam patrząc na rozbawionego Nialla..Nialla bez koszulki O__O.Przyglądałam mu się chwilę , nie wiem czy to alkochol czy padające światło ale wyglądał bardzo uroczo w spodniach od dresu i z odsłonionym torsem.Musiałam mieć dziwny wyraz twarzy bo blondyn spojrzał na mnie zawstydzonym wzrokiem i szybko zaczął rozmowe
-Przepraszam , nie chcialem- oznajmił patrząc na moją sukienke która ubrudzona była napojem
- nie szkodzi - odparłam uśmiechając się po czym odkleiłam mokry materiał od ciała .Odruchowo się skrzywiłam bo cała kleiłam się od tej coli
- poczekaj chwilę - odparł chłopak po czym pobiegł so swojego pokoju , po chwili wrócił z jakąś zieloną koszulką w dłoni - załóż to - oznajmił podjąć mi t-shirt i znwou zaczął mnie przepraszac
- powiedziałam juz że nic się nie stało-zapewniłam go po czym włożyłam na siebie bluzkę , sięgała mi lekko za uda . Mokrą sukienke rozwiesiłam na oparciu krzesła a potem usiadłam na szafce
- co cię tu sprowadza o tej porze ? - zapytałam nadal nie odrywając od blondyna wzroku , wyglądał przesłodko bo na jego policzkach nadal widniały rumieńce , najwyraźniej zdawało mu się ze jestem zła o tą sukienke
- a jak myślisz - odparł z ironią po czym uśmiechnął sie i udał do lodówki - głodna?-zapytał patrząc na mnie tymi swoimi błękitnymi oczyma *.*Pokiwałam tylko głową i zaczęłam mu się przyglądać , chłopak mimo wypitych drników i procentów wogóle nie był pijany .
-Proszę bardzo - rzucił z zadowoleniem podająć mi tace kanapek , po chwili usiadł obok mnie i oboje zaczeliśmy jeść.Właściwie tak spędziliśmy pół nocy , jedliśmy , smialiśmy się i rozmawialiśmy do rana. Muszę przyznać że to była najmilsza część tego "wieczoru" . Niall jest naprawde swietnym kumplem , nie da się z nim nudzić.Z każdym dniem zaczynam traktować go jak najlepszego przyjaciela i chyba wzajemnie.

         _______________________________________________
No i jest 10 ^^ Niestety rozdziały będą już nie tak często...bo szkoła -.- ale postaramy się :) Dziękujemy za wszystkie komentarze <3

piątek, 18 maja 2012

Rozdział 9


*oczami Amelii*
Ja i Harry pójdziemy w tamtą stronę - wskazałam drogę prowadzącą do jakiegoś parku -A Ty szukaj w okolicach klubu  - dodałam po chwili.Lou pokiwał głową i wszyscy udaliśmy się we wskazane miejsca.Celowo wzięłam ze sobą Harrego , miałam nadzieje że wreszcie powie mi co mogło być przyczyną ucieczki Alex
-Powiesz mi o co chodziło? - zapytałam chłopaka , bo miałam nadzieje ze to może da jakis trop gdzie mogła iść lub chociaż wyjaśni przyczyne jej zniknięcia.
-W tym klubie ja i...-w tym momencie zatrzymał się na chwile i spojrzał mi w oczy - całowałem się z jakąś laską - dodał po chwili po czym przygryzł dolną warge- zajebiscie - pomyślałam , to zaczyło że Alex naprawdę coś do niego poczuła i najwyraźniej musiało zaboleć ją widok Harrego liżącego się z pierwszą lepszą laską , chciałam zapytać się go czy jest pewien że Alex to widziała jednak nie zdążyłam bo ten zaczął mówić...
- Nie chciałem żeby tak wyszło , Czy Alex..ona czuje coś do mnie ? - zapytał a ja poczułam że szlag mnie trafia , teraz się tym zaczął przejmować? mógł pomysleć zanim zabawiał się z jakąś laską na jej oczach..nie chciało mi się juz nawet mu odpowiadać
-Nie wiem - rzuciłam krótko po czym ruszyłam przed siebie , nie chciałam mu mówic że "tak" bo nie sądze żeby Alex tego chciała.
Resztę drogi przemilczeliśmy szlajaliśmy się po tym parku chyba od godziny , był naprawdę duży.Mimo tego że przeszliśmy juz prawie cały w dłuż i w szeż po Alex nawet nie było śladu.W między czasie pare razy dzwonił Louis który też nie miał dobrych wiadomości , nie udało mu się znaleźć Al.Z każdą minutą czułam że robi mi się coraz słabiej , po głowie krążyło mi tysiące czarnych myśli.Dochodziliśmy właśnie do ostatniej Alejki gdy zobaczyłam znajomą postać - to ona - pomyślałam a moje serce zaczęło szybciej bić , odetchnęłam z ulgą i już chciałam do niej podbiec jednak powstrzymałam się . Doszłam do wniosku że Harry i ona powinni wszystko sobie wyjaśnić
-Idź do niej - "rozkazałam" Stylesowi wskazując na Al. siedzącej na ławce , chłopak spojrzał na mnie pytająco jednak po chwili załapał o co mi chodzi. Wachał się przez moment więc popchnełam go w strone siostry , chłopak ruszył a ja z oddali obserwowałam co będzie się działo - trzymam kciki - powiedziałam sama do siebie po czym z uwagą zaczęłam wszystkiemu się przyglądać...

*oczami Alex*
Minęło już więcej niż dwie godziny , a ja wciąż siedziałam samotnie w parku.Czułam , że się o mnie martwią.Nawet chciałam już wracać ale kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem.Poprostu zabłądziłam.Zużyłam już chyba wszystkie chusteczki na ocieraniu łez , a mimo tego wciąż płakałam..Ciągle miałam przed oczami ten widok..Harrego i tą laskę.
Nagle poczułam jak ktoś siada obok mnie.Przestraszyłam się.Powoli obkręciłam głowę , żeby zobaczyć kto to..Ujrzałam Harrego. - Tylko nie ty ! - krzyknęłam i podniosłam się z ławki , aby od niego uciec.Nie udało mi się to.Chłopak chwycił mnie za ręke i pociągnął do siebie.Upadłam prosto na jego kolana.Chciałam się wyrwać , ale mocno mnie trzymał...Popatrzył mi prosto w oczy..
- Alex , co jest ? - spytał
Popatrzyłam na niego , ale nie odpowiedziałam mu..Łzy znowu zaczęły mi spływac po policzkach.
-Dobra chcesz wiedzieć ?! - krzyknęłam mu prosto w twarz
Styles popatrzył na mnie z pytającą miną.Trochę się zdziwił.
-Tak chce - odparł krótko
- Wiem , że dla ciebie napewno nic nie znaczę , ale to wszystko jest silniejsze odemnie...Harry ostatnio dawałeś jakieś sygnały i stało się... poczułam coś to ciebie ! - wytłumaczyłam mu..zakryłam twarz, nie chciałam żeby widział że nadal płaczę.
Chłopak lekko zszkowonany puścił mnie , moje ręce...Wstałam i odwróciłam się od niego..
-Stój ! - krzyknął łapiąc mnie za obie ręcę i ponownie przyciągnął mnie do siebie
Spojrzał mi głęboko w oczy..ale po chwili spuściłam wzrok , ciągle ocierając łzy..
-Proszę nie płacz - powiedział mocno mnie przytulając - Zrobiłem wielki , wielki błąd.Przepraszam , że cię zraniłem , nie chciałem.
-Teraz to już nie ważne... - odparłam
-Ważne - zarzuił Styles
-Dla ciebie ?! - spytałam zdziwona
Harry przyciągnął mnie jeszcze bliżej - Tak.. boooo. - zaczął
Spojrzałam na niego oczekując że dokończy to co zaczął. - No co ? - zaczęłam wypytywać
-Teraz po tym wszystkim to głupio zabrzmi..i nawet nie wiem czy to ma sens , ale...czuję że pomiędzy mną a tobą coś jest. coś się zmieniło. - wytłumaczył
Byłam zszokowana tym co Harry mi powiedział.A jednak czegoś nie zauważyłam ? Zupełnie nie wiedziałam co mam robić.Uśmiech mimowolnie pojawił się na mojej twarzy.Otarłam moje łzy .Harry po chwili pocałował mnie.Zapomniałam wtedy o wszystkim , byłam szczęśliwa.
-Wiem , że zachowałem się jak dupek , ale...może zapomnimy o wszystkim ? - zasugerował
Pokiwałam znacząco głową i mocno się w niego wtuliłam.Tego brakowało mi najbardziej. - Może nam się uda - dodał
Po chwili dołączyła do nas Amelia.
-Boże , tak się o ciebie martwiłam, debilu...ale dobrze że nic cie nie jest.A teraz chodźmy już , matka dzwoniła. - powiedziała
-Wiem , przepraszam - odparłam
Do hotelu mieliśmy dobre 2 km...Jeszcze do tego musieliśmy iść na piechotę.-No super - pomyślałam.Szłam obok Harrego,Nasze ręce ciągle się stykały aż w końcu loczek chwycił moją dłoń i nie puścił aż nie doszliśmy do hotelu.Tam czekał na nas Lou , który tez mnie szukał.
-No to dobranoc - powiedział Harry dając mi buziaka w policzek
Poszłyśmy do swojego pokoju.Am wyjaśniła wszystko matce a ja wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka.Długo nie mogłam zasnąć.Ciągle myślałam o tym co się dziś wydarzyło...

              ________________________________________
No i jest 9  :) Teraz rozdziały chyba nie będą tak często..Ale postaramy się.Teraz nawet nie mam weny -.-
Dziękujemy za już ponad 3 tys wejść ! <3
+ Głosujcie w nowej ankiecie :))

wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 8


*oczami Alex*
Na dole czekali już na mnie Harry i Louis.Amelia zeszła ze mną na parter , po czym poszła po Lux.Ja razem z chłopakami opuściłam nasz hotel.Wsiedliśmy do samochodu który miał zawieść nas pod sam klub.Chciałam spędzić dziś niesamowity wieczór.Jechaliśmy około 20 minut.Harry pomógł mi wyjść z samochodu , po czym weszliśmy do budynku.Niespodziewałam się tam tylu ludzi.Zaczęliśmy poszukiwać wolnego stolika.Znaleźliśmy pierwszy lepszy i zajęliśmy miejsca.Lou poszedł zamówić drinki.Dziewczyny będące wtedy w klubie ciągle zmierzały mnie wzrokiem ,  a szczególnie taka jedna blondynka.Czułam się troche niezręcznie.Harry cały czas na mnie parzył
  - A zapomniałem ci powiedzieć...pięknie wyglądasz - oznajmił loczek
  -Dziękuje - odparłam i czułam jak się rumienie
Po chwili wrócił Lou stawiając napoje na stole...
  -No to co pijemy - zarzucił Tomlinson podnosząc kieliszek
Wznieśliśmy kilka toastów.Chwilę pogadaliśmy i poszliśmy na parkiet.Harry i Lou zaczęli wywijać jakieś dzikie tańce.Przemilczałam to , ale ledwo powstrzymywałam się od śmiechu...Tańczyliśmy dobre pół godziny...Lou poszedł odpocząć a ja i Harry jeszcze zostaliśmy.Styles znów był nieźle wstawiony...Coraz bardziej zaczął się do mnie przybliżać.Chciał mnie pocałować , ale odsunęłam się.Dla niego to i tak by nic nie znaczyło.Przynajmniej tak myślałam...
  -Nie Harry...Nie chcę tego co było wcześniej..bo dla ciebie to przecież nic wielkiego.
  -Ale... - zaczął loczek
Pokiwałam tylko głową i odeszłam.Chciałam to wszystko przemyśleć , bo to dzieje się za szybko.Usiadłam przy naszym stoliku , nie było tam nawet Louisa...
  -Czemu tak zrobiłam...przecież ostatnio między mną i Harrym się pozmieniło , nawet sam Harry się zmnienił...albo tylko mi się zdawało - pomyślałam
Minęło dobre 20 minut.Żaden z chłopaków się nie pojawił.Poszłam do łazienki , żeby nanieść jakieś poprawki.Nie byłam tam długo zaledwie kilka minut.Wracając miałam nadzieję że zastanę tam Harrego...Chciałam mu wreszcie wyznać co do niego czuje.Nie mogłam już tego przed nim skrywać.Przeciskałam się przez tłum.Wreszcie go znalazłam.Ale nie samego...Obściskiwał się z tą laską co się na mnie krzywo patrzyła.Nie wiedziałam co mam zrobić.Stałam na środku parkietu a łzy zaczęły napływac mi do oczu.Harry chyba mnie zauważył ale nie miałam ochoty nawet podejść do niego.Poszłam poszukać Louisa.Nie zajęło mi to dużo czasu , siedział przy barze.
  -Lou ja idę do hotelu - zarzuciłam
  -Ale stój ! Co się stało ? - zapytał
  -Niezbyt dobrze się czuję - odparłam - Nie martw się o mnie , poradzę sobie - dodałam i poszłam w stornę wyjścia...
Opuściłam klub...ale okłamałam Louisa wcale nie chciałam teraz wracać.Szłam przed siebie nie zwracając uwagi na nic.Błąkałam się po mieście , bo kompletnie go nie znałam .W końcu dotarłam do jakiegoś parku.Usiadłam na ławce.Otarłam łzy.Nawet nie wiedziałam która godzina , ale było raczej późno, nikogo w parku nie było.Siedziałam tam sama.Zaczęłam rozmyślać o tym co zobaczyłam.Myślałam , że Harry się zmienił , że on też coś do mnie poczuł.Ale najwyraźniej to było tylko złudzenie...A może tylko mi się wydaje i czegoś nie widzę...sama nie wiem.Starałam się nie płakać ale łzy same napływały mi do oczu.Wiedziałam , że jak chłopcy wrócą bezemnie to hotelu to Am się będzie martwiła..Ale kompletnie nie wiedziałam gdzie jestem.Postanowiłam jeszcze trochętutaj zostać.

*oczami Amelii*
Czas spędzony z Niallem mijał bardzo szybko , jego towarzystwo znacznie poprawiło mi chumor . Właśnie otwieraliśmy 3 paczkę żelek które przyniósł blondyn gdy usłyszałam pukanie do drzwi
-Proszę ! - krzyknęłam wpychając sobie do ust kilka kolorowych "miśków" naraz
- Cześć , chcieliśmy tylko zapytać co z Alex - usłyszałam głos Louisa , spojrzałam w stronę drzwi i zrobiłam zdziwioną minę
- Chyba wy powinniście wiedzieć - oznajmiłam - jest z wami - dodałam patrząc raz na loczka raz na Tomilinsona
- Wyszła z klubu jakieś 2 godziny temu - odparł lekko zmieszaniy Lou , na początku nie wierzyłam . Myślałam ze robi sobie żarty jednak sądząc po minie jego i Harrego to była prawda
 - żartujecie prawda ? - zapytałam aby mieć pewność że nie kłamią , trudno było uwieżyć mi w to że Alex. tak poprostu wyszła z klubu i do tego SAMA
- powiedziała że źle się czuje i...wyszła - oznajmił chłopak . Czułam że w środku cała się gotuje , gdyby wyszła 2 godziny temu już dawno byłaby w hotelu , jednak wiem że choćby nie wiem co się stało nie opuściła by klubu , napewno nie sama . Wiem że naprawdę zależało jej na tym żeby tam być , powód musiał być więc inny .Wstałam z łożka i sięgnęłam po moją komórkę , w głębi duszy miałam nadzieje ze chłopcy żartują .
- Jeżeli robicie sobie żarty to pożałujecie - rzuciłam w stronę chłopaków po czym wybrałam numer Alex na komórce , posłałam jeszcze mordercze spojrzenie Lou i czekałam na sygnał.Pierwszy , drugi , trzeci..siostra nadal nie odbierała.
-Jak mogliście pozowlić wyjść jej samej o tej porze ?! przecież ona nie zna miasta , ktoś mógł ją porwać , skrzydziwć lub zrobić jeszcze coś gorszego , co wam przyszło do głowy ?! - zaczęłam panikować i snuć najczarniejsze scenariusze gdy Al. nie odebrała 3 połączenia z rzędu . Harry stał tylko ze spuszczoną głową zaś Lou ci chwilę ścierał z czoła pot , nawjwyraźniej denerwował się tak samo jak ja . Dzwoniłam do siostry jeszcze pare razy jednak odpowiadała mi tylko poczta głosowa. Zaczynałam się strasznie bać , trzęsącymi dłońmi zakryłam twarz i usiadłam na łóżko
- Jesteś pewni że źle się poczuła ? - zapytałam Louisa , chciałam się upewnić czy to prawda , czy przypadkiem nie wyszła z kimś poznanym jednak wiedziałam że to mało prawdopodobne
- Tak , mówiła ze coś jest nie tak - zapewnił mnie Lou - wyglądała na bladą więc..- nie dokończył bo przerwał mu Harry
-Ja wiem jaki mógł być prawdziwy powód - oznajmił loczek wbijając wzrok w ziemie , wszyscy spojrzeliśmy na niego pytającą jednak ten milczał .
-Nie ma czasu , musimy coś zrobić - rzuciłam w końcu tym samym przerywając panującą ciszę , która w tamtym momencie działała na mnie drażniąco .Wstałam z łożka po czym złapałam za bluzę wiszącą na oparciu krzesła i narzuciłam ją na domowe ciuchy
-Niall - spojrzałam na blondyna - mógłbyś zostać z Lux ? - poprosiłam go , ten tylko pokiwał głową
-Jakby matka pytała gdzie jestem , wymyśl coś nie moze się jeszcze dowiedzieć - oznajmiłam zapimanjąc się pod szyje . Wiem ze to głupie , powinnam jako pierwszej powiedzieć mamie jednak miałam nadzieje ze odnajdziemy moją siostrę i wszystko dobrze się skończy
-Nieema sprawy , dzwońcie gdy się czegoś dowiecie - odparł chłopak
- spoko - rzuciłam po czym wraz z Louisem i Harrym opuściliśmy pokój a następnie uważając by nie spotkać mojej matki - Hotel .

              __________________________________________________
Dziękujemy za wszystkie komentarze i za to , że jest was tak dużo.To naprawdę nas cieszy...
+głosujcie w ankiecie :)

niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 7


Siedziałam na parapecie rozmyślając o tym wszystkim co wydarzyło się na plazy , jak Chris mógł uwieżyć w tą plotke ?! to było do niego nie podobne rozumiem że mógł się zdenerwować ale bez przesady..to nie powód zeby zrywać przez telefon , na samą mysl o tym wszystkim do oczu napływały mi łzy jednak nie chciałam płakać , nie miałam zamaru się nad sobą użalać przecież w kazdym momencie mogła wrócić Alex a nie chciałam zeby o tym wszystkim wiedziała i nie potrzebnie się martwiła -trzeba wziąść się w garść - pomyślałam po czym spojrzałam na zegarek , dochodziła 21 a mojej siostry nadal nie było zapewne właśnie swietnie się bawiła..a ja ? ja siedziałam przybita..nie mialam do niej o to żalu , wręcz przeciwnie cieszyłam się że nie postanowiła przyjsc za mną do hotelu i wypytywać się o to wszystko bo pewnie pogorszyłaby tylko sytuacje .Siedziałam tak rozmyślając gdy nagle usłyszałam dzwięk przekręcanego klucza w drzwiach , szybko otarłam lekko mokre oczy i wymusiłam jako taki usmiech
-cześć - rzuciłam widząc siostre
- no siemka - odpowiedziała mi po czym walnęła na srodek pokoju trobe z rzeczami - jak tam ? - zapytała zrzucając z siebie bluzke
- spoko - odparłam krótko odwracając wzrok , była tak leniwa że nie chciało jej się nawet iść do łazienki aby się przebrać..cała Alex
- O co chodziło z tym telefonem ? - zapytała po chwili podchodząc do mnie , była już przebrana w pidżame
- o nic - odpowiedziałam sucho , nie chciałam o tym gadać bo wiedziałam że pewnie się rozkleje
-wiem ze to coś poważnego , inaczej nie wróciłabyś do hotelu - oznajmiła opierając się o parapet - no mów - dodała po chwili patrząc na mnie , wstchnęłam głęboko i zaczęłam jej o tym wszystkim opowiadać , o tym jak zadzwonił Chris i jak oznajmił że pora skończyć nasz związek , siostra przysłuchiwała się temu wszystkiemu z otwartymi ustami
-Nie martw się - rzuciła gdy skończyłam gadać - ty i on się kochacie , to napewno nie koniec - przekonywała mnie jednak wcale nie poprawiło mi to chumoru , wręcz przeciwnie - znowu zaczęłam przypominać sobie te wszystkie wspólne chwilę - kładę się spać - rzuciłam w pewnym momencie i udalam się w stronę łóżka , nie miałam ochoty już o tym gadać , chciałam tylko zasnać i zapomnieć . Owinęłam się w kołdrę i powoli zasnęłam..
--
Rano wyjątkowo to ja obudziłam się jako druga , dochodziła 11 Alex była już ubrana i uczesana
- Witaj śpiochu - przywitała się ze mną widząc że już nie śpie - za chwilę śniadanie - dodała
- Nie ide na sniadanie - odparłam siadając na łóżku , nie chciałam teraz widzieć się z resztą zapewnie wypytywali by się o co chodziło z tym telefonem na plaży a to pogorszyłoby tylko sytuacje . Moja siostra westchnęła głośno po czym usiadła obok mnie
- Jesteś pewna ze chcesz tu siedzieć sama ? - zapytała z przejęciem
- Yhym..-mruknęłam kiwając głową , nie chciałam wdawać się w rozmowy miałam naprawde całkowicie popsuty chumor . Alex złapała mnie za rękę
- wszysto się ułoży - powiedziała uśmiechając się , siedziałysmy tak chwile jednak Al. musiała zbierać się już na śniadanie - powiem matce że źle się czujesz - rzuciła po czym opuściła pokój , wstchnęłam z ulgą..jeszcze tego by mi brakowało zeby matka się o wszystkim dowiedziała , pewnie już wogóle nie dałaby mi spokoju . Siedząc tak samej w pokoju znowu zaczęłam rozmyślać o Chrisie , chciałam wyrzucić go z głowy ale nie mogłam...nadal dręczyły mnie myśli że to już koniec , postanowiłam więc wziąśc prysznic , miałam nadzieje ze postawi mnie na nogi , niechętnie wstałam z łóżka wzięłam jakieś domowe ciuchy  i udałam się do łazienki . Zrzuciłam z siebie pidżame i wskoczyłam pod strumień ciepłej wody . Kąpiel nie zajęła mi dużo czasu 15 może 20 minut jednak znacznie poprawiła mój humor , nie wiem czemu ale zawsze tak miałam..woda działała na mnie uspakająco .Gdy skończyłam już wszytkie rutynowe czynności , przebrana we wcześniej wzięte ciuchy wróciłam do pokoju
- Przyniosłam ci sniadanie - usłyszałam głos siostry
- Dzięki - rzuciłam tylko i usiadłam przy biurku na którym stała taca z ciepłymi jeszcze naleśnikami , Alex przez chwile przyglądała mi się. Powiem szerze że zaczynało mi to przeszkadzać bo nie lubiłam gdy ktoś patrzył się mna mnie bez słowa- chcesz o czymś pogadać ? - zapytałam w końcu , widziałam po jej minie ze coś ją dręczyło
-Nie..-mruknęła po czym zaczęła oglądać swoje dłonie , przewróciłam oczami i odwróciłam się w jej strone
- No mów - odparłam po czym spojrzałam na nią pytająco , wiedziałam że chce mi coś powiedzieć..znałam ten jej wyraz twarzy
-No bo..-zaczęła po czym na chwilę przerwała zeby uściąść na łóżko - chodzi o Harrego..- dodała cichym głosem
-Co jest ? - zapytałam mimo że zaczynałam już podejrzewać o co chodzi , wiedziałam ze prędzej czy później tak to się skończy..poczuła coś do niego
- On się zmienił..jest taki inny - oznajmiła szybko wlepiając we mnie wzrok , jakby czekała na moją reakcje .Przez chwile nie wiedziałam co mam odpowiedzieć , bo w sumie co mnie obchodziło że się zmienił? znałam go jako Harrego podrywajacego każdą napotkną laske , nie wiedziałam w jakim sensie mógł się zmienić
- może coś wiecej..? - zapytałam po chwili
-Wczoraj na tej plaży , wiesz kiedy poszłaś..-zaczęła - on był taki inny , cały czas ze mna gadał , był taki miły..przesiedział ze mną praktycznie cały czas - oznajmiła a kąciki jej ust wyraźnie uniosły się ku górze
- Zakochałaś się ? - zapytałam nagle jednak po chwili pożałowałam tego , mogłam ugryźć się w język wiedziałam że takie pytania są nie na miejscu . Al. spojrzała na mnie tylko i przez chwile milczała , nie rozumiem..zastanawiała się nad odpowiedzią? to chyba oczywiste czy się kogoś kocha
-Jasne że nie - odpowiedziała mi w końcu - poprostu jest inny , nic więcej - dodała jakby sama chciała to sobie wmówić .
Przemilczałam już to i ponownie zajęłam się moim śniadaniem , brałam właśnie ostatni kęs gdy usłyszałam pukanie do drzwi
- Proszę - krzyknęła Alex nie wstając nawet z łóżka
- Siema - usłyszałam głos Harrego , mimowolnie spojrzałam na Al. , na jej policzkach pojawił się wyraźny rumieniec
- Mamy zaraz koncert ale wieczorem chcieliśmy wybrać się do klubu , co wy na to ? - zapytał szczerząc się loczek
- pewnie że idę - odpowiedziała szybko moja siostra z bananem na twarzy - a ty Amelia?
- Ja odpadam - rzuciłam krótko .
Próbowali mnie jeszcze przekonać jednak zupełnie nie miałam ochoty na "imprezy" , na samą myśl o głośnej muzie i alkocholu robiło mi się nie dobrze . Po kilkunatsu próbach nakłonienia mnie na wyjście w końcu się poddali i Harry opuścił nasz pokój , Al. cała w skowronkach zabrała się za poszukiwaniu stroju
- Ta ? a może ta?- pytała co chwile przeżucając kolejne sterty sukienek , ostatecznie zdecydowała się na to <klik>
- Dziewczyno masz jeszcze kilka godziń - rzuciłam lekko zażenowana , zanim chłopcy dadzą koncert , wrócą , wyszykują się ( biorąc pod uwage ilość czasu który Zayn wkłada w ułożenie swojej fryzury ) minie naprawdę duuużo czasu , siostra obrzuciła mnie tylko spojrzeniem typu "ja wiem lepiej" i zabrała się za dobieranie cieni do powiek..-kolejne stracona godzina - pomyślałam patrząc na nią , najwyraźniej bardzo zalezało jej na tym wieczorze bo szykowała się jak nienormalna.
Dochodziła 18 , siedziałam na łóżku czytając jakąś badziewną książke a moja siostra...nadal się szykowała!tworzyła właśnie jakies"arcydzieło" na swojej głowie gdy do naszego pokoju wbiła matka , chciała coś powiedzieć jednak powstrzymała się widzac Alex
- wybieracie się gdzieś?-zapytała najwyraźniej zdziwiona - obiecałyście ze dzisiaj zostaniecie z Lux - dodała po chwili z wyrztem , usłyszałam ciche przeklnięcie Alex czułam ze miedzyn nimi szykuje się kolejna spina
- Ja zostaje - rzucułam więc szybko żeby uspokojić matkę - Alex się rozerwie a ja zostanę z małą - dodałam po chwili żeby upewnić mamę , ta pokręciła tylko głową i uśmiechnęła sie do mnie
-przyjdź po nią ok. 20 - odparła matka po czym opusciła nasz pokój , Alex nawet się nie odezwała..była zbyt zajęta szykowaniem . Reszta wieczoru minęła tak samo, ja czytałam jakieś romansidło a Alex szykowała się  na wieczór .
Ok 19 po pokoju rozległ się dźwięk telefonu mojej siostry , dziewczyna szybko podbiegła do niego i odebrła - Haloo? - zapytała słodkim głosem po czym zaczęła jakże interesującą rozmowe brzmiącom mniej wiecej tak "mhm...okej..dobra , tak..będe gotowa to pa" .Po 20 obie z siostrą zeszłyśmy na dół ona - do chłopaków , ja - po Lux .Przy wyjściu czekali na nią tylko Harry i Louis , okazało się że reszta jest zbyt zmęczona i zwyczajnie nie chciało im się iść na "impreze" . Grzecznie pożegnałam się z towarzystwem i wraz z Małą Lux którą "zgarnęłam" po dordzę udałam się do pokoju , położyłam dziecko na łóżku a sama pogrążyłam się w rozmyśleniach. W radiu które zostawiłam włączone jak na złość leciała jakaś dołująca piosenka , przymknęłam oczy i zaczęłam przypominać sobie wszystkię chwile spędzone z Chrisem .Czułam że robie się coraz bardziej smutna , nie mogłam pogodzić się z faktem ze to już koniec , wiedziałam że kiedyś ze soba zerwiemy ale nie tak szybko i nie w taki sposób . Właśnie przypominałam sobie naszą pierwszą randke i w tamtym momencie zrozumiałam ze muszę o niego walczyć , nie mogę przecieć pozwolić zeby ty wszystko się kończyło . Nie zastanawiajac się długo załapałam za telefon i "wykreciłam" numer do mojego chłopaka.Pierwszy sygnał , drugi sygnał , trzeci syg..
- Halo ? - w słuchawce rozległ sie jego głos , przez chwile nie wiedziałam co powiedziec bałam się że za chwilę się rozłaczy
- czesc , to ja - rzuciłam po czym walnęłam sie w głowe "cześć , to ja" naprawde inteligente przywitanie po zerwaniu - swietnie się zaczyna - pomyślałam - słuchaj , chciałam ci to wszystko wyjaśnic to nie tak jak myslisz- zaczęłam szybko jednak chłopak nie dał mi dokończyć
-Nie obchodza mnie twoje tłumaczenia , jest już na nie za późno mogłaś pomyśleć zanim zdradziłaś mnie z tym chłoptasiem - odparł Chris niezwykle wrednym tonem - to już koniec , wybrałaś kase nie spodziewałem się tego po tobie - oznajmił po czym jeszcze raz powtórzył słowa które bolały mnie najbardziej "to koniec" . Chciałam coś powiedzieć ,wytłumaczyć , cokowliek...jednak chłopak rozłączył się .Przez chwile siedziałam w bezruchu , mimowolnie opuściłam telefon który spadł na satynową poszewkę mojej kołdry która z czasem zaczęła robic się mokra od moich łez - ogarnij się - powtarzałam sobie w myslach jednak to nic nie pomagało , czułam że wpadam w coraz większą histerie dopiero w tamtym momencie zrozumiałam ile tak naprawdę znaczył dla mnie Chris .Z oczu leciało mi coraz więcej słonych łez , zasłoniłam twarz dłońmi z nadzieją że to może pomoze jednak myliłam się , w głowie zaczęły brzmieć mi słowa wypowiedziane przed chwilą przez mojego BYŁEGO chłopaka - dlaczego ? - zaczełam pytać sama siebie , tak długo starałam się żeby z nim byc a teraz co ? wszystko zawaliło się w jednej chwili przez jakąś idiotyczną plotkę , czułam w sobie taką dziwną pustke...już nawet nie starałam sie zatamować łez które spływały strumieniami po moich policzkach .Siedziałam tak na łóżku gdy nagle usłyszałam kroki dochodzące z korytarza - cholera - przeklęłam w myslach , zapomniałam zamknąć drzwi gdy niosłam Lux , zaczęłam wycierać oczy i w tamtym momencie do pokoju wszedł Niall - usłyszał mie - pomyślałam po czym spuściłam wzrok , było mi za siebie wstyd , nie lubiłam kiedy ktos widział mnie w chwilach słabości
- wszystko w porządku ? - zapytał blondyn podchodząc do mojego łózka
-tak..-mruknęłam powstrzymując płacz
-przecież widze że nie - odparł Horan siadając obok mnie na łóżku,- powiesz mi co się stało ? - zapytał kładąc ręke na moim ramieniu , chciałam cos wymyśleć jednak emocje wzieły nademną góre i znowu zaczęłam ryczeć , nie myśląc już o niczym wtuliłam się w niego - już dobrze - powtarzał chłopak gładząc mnie po włosach    
- tak mi wstyd -wyjąkałam tylko przez płacz .Niall nie odpowiedział , siedział czekając aż sie uspokoje , po jakichś 5 minutach udało mi się doprowadzić do stanu "normalności" , zaczęłam przepraszać go za swoje zachowanie , czułam się strasznie głupio..zrobiłam z siebie jakąś ofiare
- nie ma sprawy , to nic takiego - zapewniał mnie chłopak - powiedz mi tylko co się stało- nalegał . Doszłam do wniosku że i tak bardziej upkorzyć się nie moge i opowiedziałam mu cała to historie , miałam nadzieje że nie weźmie mnie za idiotkę która wpada w historie z byle jakiego powodu , chciałam żeby zrozumiał ile znaczył dla mnie Chris .Po skonczonej "przemowie" spojrzałam na blondyna , bałam się jego reakcje ten jednak tylko uśmiechnął się "pocieszajaco" i zaczął zapewniać mnie ze wszystko będzie dobrze , rozmowa z nim dała mi nadzieje na to że jakos sie jeszcze ułozy.

        ____________________________________________________
Dziękujemy wam , za tak dużą ilość wejść na naszego bloga.To dla nas dużo znaczy :)) Mamy nadzieję , że będzie jeszcze lepiej :D
Wiemy że rozdział baaardzo długi ale prosimy o wyrozumiałośc "A" nie jest dobra w pisaniu smutnych scen , mimo to mamy nadzieje że się spodoba :D 8 powinien pojawić się jutro/pojutrze.
Prosimy o opinie  :D

piątek, 11 maja 2012

Rozdział 6


*oczami Alex*
Obudziłam się przez dźwięk telefonu Amelii.Siostra odebrała i wyszła do przedpokoju.Leżałam na kanapie razem z Harrym , byłam do niego przytulona .Troszkę się przestraszyłam.Wczoraj wieczorem usnęłyśmy u chłopców w apartamencie , najwyraźniej Harold położył się do mnie w nocy.Po chwili wróciła Am. , nie była zbytnio ucieszona.Ale nikomu nie chciała powiedzieć o co chodzi , nawet mi...Zaniepokoiło mnie to.Wiedziałam , że coś się dzieje, czułam to.Ostrożnie zebrałam się z kanapy żeby nie obudzić śpiącego Harrego.Sięgnęłam po telefon było po 8... poszłyśmy do swojego pokoju.Na karytarzu nikogo jeszcze nie było.. może to i dobrze.Po chwili byłyśmy już w naszym pokoju.Było tam strasznie duszno , uchyliłam okno i usiadłam na parapecie..Amelia od razu włączyła laptopa.Zalogowała się na twittera.Uważnie zaczęła go przeglądać...jak by czegoś szukała..Byłam tak ciekawa o co chodzi ,że zgramoliłam się z parapetu i podeszłam do niej.Zerknęłam na ekran.Od razu w oczy rzucił mi się tweet jej chłopaka, Chrisa  :"Nie ma to jak dobra zdrada...dzięki Am..."
  -Coo ?! O co chodzi , gadaj ! - krzyknęłam
  -Chris przeczytał o tej "zdradzie" w gazecie , wszystko już wie...podobno jest strasznie zły - wytłumaczyła mi siostra
Nie wiedziałam co mam jej poradzić.Sama byłam tym zaskoczona.Wiem jak teraz czuję się Amelia...Chciałabym jej pomóc.
  -Ale oni nic takiego nie zrobili... - pomyślałam cofając się do tego dnia
Wróciłam na swoje miejsce i zaczęłam szukać pomysłu.Niemogłam się skupić, nic nie przychodziło mi do głowy.Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
  - proszę ! - krzyknęła Am
To była nasza mama.Zaczęłam się zastanawiać co tym razem chce. Przedstawiła nam plan na dziś i wyszła...Idziemy na plażę całą ekipą.Miejsce będzie przeznaczone tylko dla nas.Zaczęłam poszukiwać jakiegoś stroju kąpielowego.Przecież musiałam jakoś wyglądać.Wreszcie znalazłam...Am.  nadal siedziała na łóżku w niezbyt dobrym humorze.Nie lubiałam jak się smuciła...wtedy ja też czułam się troszkę przygnębiona.
  -Ej , wszystko dobrze - zarzuciłam siadając obok niej
  -Mam nadzieję - odparła
Do wyjścia została tylko chwila.Słyszałam krzyki chłopaków z korytarza.Znowu się wygłupiali.Złapałam za jakiś sok i wyszłam na chwilę z pokoju.Nadbiegający z drugiej strony Harry nie zauważył mnie i wbiegł prosto na mnie.Sok który trzymałam wylał się na mnie.Spojrzałam na Stylesa...
  - przepraszam , ja naprawdę nie chciałem - powiedziałam dając mi buziaka w policzek
  - nic się nie stało pójdę się przebrać - odparłam
Szybko wygrzebałam coś z szafy.Dostałyśmy sms od matki , że mamy zejść już na dół.Zebrałam swoje rzeczy i zjechałyśmy windą parter.Minęło kilka minut i byli już wszyscy.
  -No to idziemy ! - oznajmił Paul
  -A śniadanie ?! - krzyknął oburzony Nialler
  -Będzie na miejscu - odparł mężczyzna
Wsiedliśmy do samochodu , który miał zawieść nas na plażę.Wszyscy śmiali się i wygłupiali.Harry jak zawsze zabawiał Lux, on poprostu ją uwielbiał...bardziej niż ja , chociaż byłam jej siostrą.Amelia siedziała smutna , prawie wogóle się nie odzywała.Niallowi zrobiło się jej szkoda i przytulił ją.Udało się zobaczyć przez chwilę uśmiech na jej twarzy...ale nie na długo.
W końcu dojechaliśmy na miejsce.Wygramoliliśmy się z samochodu.Zeszliśmy w dół na "naszą" plaże.Weszliśmy do domku i od razu podano nam posiłek.Niall cieszył się jak głupi.Zjadłam najszybciej ze wszystkich.Odeszłam od stołu i poszłam się położyć na piasku.Było strasznie gorąco.Zrzuciłam z siebie ciuchy i wskoczyłam do morza.Po chwili dołączyli do mnie wszyscy.Chłopcy ciągle mnie i Amelię podtapiali.Bawiliśmy się jak idioci..Nasza matka stała na brzegu i robiła nam zdjęcia.Chociaż będzie pamiątka.Nagle moja siostra wyszła z wody ,usłyszała że zadzwonił jej telefon.Wyjęła go z torby i zaczeła z kimś rozmawiać, nie wyglądała na zadowoloną..Wyszłam z wody , żeby dowiedzieć się o co tym razem chodzi.
  -Co znowu ? - spytałam zaniepokojona
  -Chris... - zarzuciła zbierając swoje rzeczy , a do jej oczy zaczęły napływać łzy
Domyślałam się najgorszego...Zerwał ? Oby nie ! Razem byli tak bardzo szczęślwi.Am postanowiła wrócić do hotelu...Razem z mamą i małą Lux Paul zawiózł je z powrotem.Wszyscy zaniepokojeni też chcieli wrócić.Ale to by było bez sensu...Ona napewno teraz chce być sama.Znam ją.Zostałam z nimi na plaży.
Była piękna pogoda , postanowiłam skorzystać i trochę się poopalać.Niestety za długo nie wytrzymałam...Bylo samo południoe.Za bardzo grzało.Harry przyniósł mi coś zimnego do picia.
  -Dziękuje - zarzuciłam
  -Proszę - odparł słodko się uśmiechając - pięknie tu prawda ? - zapytał
Przytaknęłam tylko bo właśnie brałam łyka zimnego napoju.Lou zawołał nas  , żebyśmy pograli z nimi w siatkówkę.Harry pomógł mi wstać i poszliśmy na "boisko".Zostałam przydzielona do drużyny Zayna i Liama , a Louis , Harry i Niall byli przeciwko nam.Pasowało mi to.Miałam nadzieję , że wygramy , bo na przegranych czekała jakaś niespodzianka.Z początku nie szło nam za dobrze.Przegrywaliśmy...ale to przez Zayna który ciągle patrzył na... mój tyłek...Harry patrzył na niego z pogardą.Liam jako nasz kapitan ustawił go z przodu żeby mógł skupić sie na grze.I to był dobry pomysł.To my teraz wygrywaliśmy.Nie mieli z nami szans.
  -Nie ma tak ! Idę jeść - protestował Horan
  -Odchodzisz od nas ?! - spytał oburzony Harry
Niall poszedł zajadać się czymś z grila, a my dalej kontynuowaliśmy zabawę.Teraz Larry zdecydowanie przegrywali.
Byłam tak zmęczona , że po chwili skończyłam grać.Szłam się położyć , gdy nadbiegający z tyłu Harry wziął mnie na ręce i wrzucił do wody.
  -Harry debilu ! przestraszyłeś mnie ! - krzyknęłam
Za chwilę dołączyła reszta.Czas leciał bardzo szybko...postanowiłam zadzwonić do siostry...nie odbierała.
  -Coś poważnego - pomyślałam - no cóż pogadam z nią w hotelu
Było już ok.19...poszłam coś zjeść , bo pewnie zaraz będziemy sie zbierać. Potem zarzuciłam coś na siebie i usiadłam na brzego morza...Był piękny zachod słońca , jeszcze na takim nie byłam.Siedziałam sama , po chwili Harry dołączył do mnie.Tym razem usiadł blisko i objął mnie w pasie.Rozmawiał ze mną jak nigdy,tak inaczej.Takiego Harrego lubiłam  bardziej...Dużo bardziej...Rozmawialiśmy dość sporo , poznałam Harrego z innej strony.
  -Ej ! Idziemy na piechotę , więc się zbierajmy - oznajmił Lou
Do hotelu mieliśmy ok.2 km.Zebraliśmy swoje rzeczy i wyruszliśmy...Ledwo szłam , jeszcze do tego ciągle się potykałam.Niall nie raz już prawie leżał.Mimo tego w końcu doszliśmy...Oczywiście nie zabrakło fanek i paparazzi.Weszliśmy do naszego hotelu.Pożegnałam się z chłopcami i poszłam do siebie.Winda się zepsuła musiałam iść schodami...

środa, 9 maja 2012

Rozdział 5


*oczami Amelii*
Obudził mnie głośny dzwięk budzika , szybko wstałam z łóżka i wyłączyłam go , była równo 3. Zapaliłam światło i jak zawsze zaczełam budzić moją siostre.
- wstawaj - powtarzałam szturchając jej ramie , ta tylko lekko się wierciła nie otwierając oczu - ja pierdole , znowu to samo - pomyślałam szturchając ją jeszcze mocniej w skutek czego prawie spadła z łóżka
- juz wstaje kurwa ! - wykrzyczała wściekła na cały pokój ,zadowolna uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam łazienki , "ogarnianie się" zajęło mi chwile bo nawet nie przebierałam się w noralne ciuchy , narzuciłam tylko jakąś bluze i byłam gotowa do wyjścia.Gorzej było z moją siostrą która jak zawsze robiła wszystko na ostatnia chwile , albo nie mogła czegoś znaleźc albo przypomniało jej się że coś zostawiła w pokoju..w skutek tego wyruszylismy dopiero po 4 . Trudno było mi zasnąć bo zeby nadrobić czas jechaliśmy jakimś wyboistymi drogami , ostatecznie zasnęłam dopiero ok. 6 . Mój sen nie trwał długo gdyż ok. 8 obudził mnie płacz Lux
- Jestesmy na miejscu ? - zapytałam w poł przytomna
-Jeszcze 60 km - odpowiedziała mi matka - spij - dodała po chwili po czym zaczęła uspokajać Lux , przeręciłam się na drugi bok jednak za nic nie mogłam zasnąc..poleżałam tak może z 15 min gdy w końcu postanowiłam wstać , pierwsze co zrobiłam to zalogowałam się na tweetera na komórce " kolejna stacja Eastbourne  ! zapowiada się świetnie PS. tęsknie " tweetnęłam ten krótki wpis i korzystając z okazji że wszyscy spali przebrałam się w to <klik>. Usiadłam na "łóżku" i zaczęłam rozmyslać o tym jak to będzie..to dopiero 4 dzień a już tyle się wydarzało , po części przerazało mnie to jednak byłam szczęśliwa że to nie będą kolejnie "nudne" wakacje spędzone w mieście.Siedziałam tak rozmyślając 10 góra 15 minut gdy po busie rozległ się dzwięk alarmu z komórki mojej mamy , rodzicielka szybko wyskoczyła z łożka <ok> i wyłączyła go
- no to szykuj się - rzuciła do mnie nie widząc jeszcze że jestem gotowa
- za późno - oznajmiłam uśmiechając się pod nosem , ta spojrzała na mnie po czym się zaśmiała
 - jak zawsze punktualna - dodała po czym zaczęła budzic Alex , nie zajęło jej to długo gdyż moja siostra wolała nie przedłużać "pobudek" mojej mamy , miała tak odkąd wylądowało na nią wiadro zimnej wody . Al. przygtowała się , ubrała to <klik> i po niedługim czasie dotarliśmy na miejsce
-Wychodzicie pierwsze - oznajmił Paull otwierając nam drzwi , opuściłyśmy bus i boczną drogą udałyśmy się do hotelu , nie obyło się oczywiście od wyzwisk fanek skierowanych w naszą stronę , głownie wpsominały coś o Niallu jednak ich teksty typu "odpierdol się od mojego męża" nie ruszyły mnie , puściłam to wszystko mimo uszu . Po kilku minutach dołączyli do nas 1D
-Jak się spało ? - zpaytał uśmiechnięty Harry , wyglądał na wypoczętego..nie wiem ja to możliwe bo w sumie naprawde mało spaliśmy
-w porządku-odpowiedziała Alex posyłając mu słodki uśmiech , przemilczałam to . Rozmawialiśmy jeszczę chwilę jednak mama nalegała żebyśm udały się do pokoju.Tym razem mieliśmy mieszkać na 6 piętrze tego ekskluzywnego hotelu - o nie - jęknęłam widząć winde , bałam się ich odkąd w wieku 6 lat zatrzasnęłam się wjednej z nich na całe 5 godzin , jednak po namowach Alex dałam się przekonać i wsiadłam do tego "czegoś" . W mgnieniu oka znalazłyśmy się na odpowiednim piętrze , nasze bagaże czekały pod drzwiami od pokoju gdyż personel zanisół je tam wcześniej , otworzyłam drzwi otrzymanym wcześniej kluczem a naszym oczom ukazał się ogroomny pokój udekorowany w nowoczesnym stylu - zajebiscie - pisnęła Alex widząc to , nie czekając na nic wbiegła do pomieszczenia i żuciła się na wielkie łożko - to jest moje - oznajmiła tażając się w satynowej pościeli , westchnęłam tylko i wtargałam nasze bagaże do środka . Rozjerzałam się po pokoju , był naprawde niezły..po obu stronach stały wielkie dwuosobowe łóżka zaś po środku , na białej ścianie wisała czarna plazma - nareszcie jakieś warunki - pomyślałam po czym wzięłam się za rozpakowywanie  bagaży .Otwierałam walizke gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi - prosze - rzuciła Alex wychylając głowe spod kołdry pod którą siedziała O.o , odwróciłam sie w strone drzwi i ujżałam mame
- Schodźcie na sniadanie - rozkazała po czym zamknęła drzwi , nie lubiłam kiedy wydawała takie "komendy" czułam się wtedy jak w wojsku -,-tak czy inaczej po chwili wraz z siostrą udałyśmy się do "jadalni" jeżeli można nazwać tak tą ogrooomną sale .
Chciałyśmy zająć osobny sotlik jednak Liam zawołał nas do siebie
- Chodźcie - krzyknął z daleka wskazując na wolne miejsca obok siebie , skorzystałyśmy z zaprszenia i w mgnieniu oka znajdowałyśmy się prz stole z chłopakami . Siedzieliśmy chwile przeglądając karte dań gdy przyszedł do nas kelner
- co podać ? - zapytał miłym głosem wyciągając z kiszeni notes w którym najprawdopodobniej chciał zapisać zamówienie
-Omlet - rzuciła Alex puszczając do niego oczko , no tak cała ona musiała flirtować z każdym..chociaż trzeba przyznać że tamten nie należał do najgorszych
-a dla drugiej pani ? - zapytał patzrąc na mnie i szczerząc zęby
- Naleśniki - odpowiedziałam lekko zażenowana , spojrzałam na chłopaków wszyscy zachowywali się normalnie..no może oprócz Harrego który patrzył na kelnera wzrokiem typu " i kill u" nie wiedziałam o co chodzi jednak przemilczałam to , po nas zamówienia złożyli chłopaki, nie brali nic szczególnego no może oprócz Nialla który zamówił nalesniki , tosty i jakieś parówki
- zjesz to wszystko ? - zapytała zdziwiona Alex
- No pewnie - odpowiedział za niego Louis - patrzcie na ten brzuch , w nim zmieści się wszystko -dodał po chwili po czym zaczął szarpać koszule Nialla by pokazać nam jego.."tors" ^^ " niestety nie udało mu się to Blondyn sprawnie się obronił bijąc Lou. leżącą pod ręką gazetą , patrzyłam na to wszystko z rozbawieniem gdy nagle moją uwage przykłół nagłówek "Nowa miłość Nialla Horana "
-Mogę ? - zapytałam chłopaków wskazując na gazete
-Pewnie, temu i tak się nie przyda - odpowiedział louis podając mi przedmiot , przekartkowałam czasopismo i natknęłam się na artykuł który przykół wcześniej moją uwage
- że co ?!- krzyknęłam prawie ze na całą sale widząc jego treść
- co co chodzi ? - zapytała siostra wyrywając mi gazete- "Niall Horan został widziany wraz ze swoją nową partnerką na romantycznym spacerze z przyjaciółmi " przeczytała na głos po czym zaczęła się śmiać
- no , no czy my o czymś nie wiemy ? - zapytał Zayn znacząco spoglądając raz na mnie raz na Nialla
- No właśnie , przyznajcie się - dodała po chwili Al. przez śmiech
-Uciszcie się - mruknęłam po czym wzięłam od siostry gazete by dokładniej przyjrzeć się tym wypocinom - świetnie - pomyślałam widząc zdjęcia moje i Nialla z poprzedniego dnia gdy niósł mnie na barkach , wyglądało to dość realistycznie - no ale przecież do niczego nie doszło - pomyślałam czytając artykuł , czułam ze robie się coraz bardziej czerwona...nie ze wstydu , raczej ze złości
- Nie przejmuj się - usłyszałam nagle głos blondyna , wychyliłam się zza gazety
-Jak mam się nie przejmować? przeciez to same kłamstwa - odparłam robiąc zażenowaną mine
-Oni poprostu szukają sensacji , nikt mądry w to nie uwierzy - zapewnił mnie
-Mam nadzieje - powiedziałam cicho po czym odłożyłam gazete na bok , nie miałam zamiaru zamęczać się tymi głupotami . Reszta posiłku minęła w miłeś atmosferze , po śniadaniu chłopcy mieli kilka prób i tego samego dnia po południu dali koncert. Podczas gdy oni świetnie bawili się na scenie ja i Al. przyglądałyśmy się wszystkiemu zza kulis
-Harry ma zajebisty głos - rzuciła w pewnym momencie Alex , kiedy waliła takie teksty zaczynałam martwić się czy aby napewno nic do niego nie czuje..nie chciałam zeby tak się stało , nie wobrażałam sobie ich razem
-Jak wszyscy - odparłam - co potem robimy ? - zapytałam żeby zmienić temat , siostra była jednak zbyt wsłuchana w loczka żeby mi odpowiedzieć , mruknęłam tylko coś pod nosem i wraz z nia zaczęłam przysłuchiwać się chłopakom . Właśnie rozpoczynała się solówka Liama gdy nagle usłyszałam dzwięk mojego telefonu , spojrzałam na wyświetlacz to była Natalia - koleżanka ze szkoły
-Halo ?
- No cześć - przywtała się ze mną , miała jakiś dziwny głos
-Co tam ? - zapytałam , byłam ciekawa o co chodzi
-To lepiej ty mi powiedz co tam ? cały internet pęka od plotek dotyczących ciebie i Nialla - na te słowa zrobiło mi się gorąco
- O nie..-wyszeptałam , jeżeli ona wie to wiedzą wszyscy...bałam się że wazmą mnie za puszczalską , przecież mam chłopaka
-Jesteś ? Haaalo ? - z przemyśleń wyrwał mnie jej głos
- Em...tak , tak jestem - oznajmiłam - to wszystko to jakieś kłamstwa , szukali sensacjii tyle nie wierz w to - oznajmiłam szybko
- Zdjęcia mówią co innego - oznajmiła tym swoim "wrednym" głosem , w tamtym momencie zupełnie odechiało mi sie z nią gadać
- Nie wierz w to - rzuciłam - sorry ale musze już kończyć - dodałam po czym rozłączyłam się - super , cały chumor popsuty - pomyślałam po czym schowałam telefon do kieszeni i wróciłam bliżej sceny żeby obejrzec wsytęp
- co jest? - zapytała mnie siotra
-nic takiego - mruknęłam tylko , nie miałam ochoty się tłumaczyć.
Koncert trwał do ok. 19 po wszystkim chłopcy byli nieźle zmęczeli i rozeszliśmy się do pokoi , zapowiadał się nudny wieczór, wraz z Al. zamówiłyśmy kolacje do pokoju i właczyłyśmy radio..właśnie leciało "im sexy and i know it" alex zaczęła odwalać jakieś dzikie tańce gdy nagle do pokoju jak zawsze bez pukania wszedł Louis
- dobre ruchy - rzucił widząc Alex , ta tylko zrobiła się czerwona i szybko wskoczyła na łożko
- ja tak tylko..- zaczęła sie tłumaczyć jednak nie udało jej się to gdyż ja i Louis zwijaliśmy się ze smiechu
- dobra , co chcesz? - zapytała wkurzona
- Wasza mama jest zajęta Lux a my robimy sobie maraton filmowy , wpadniecie ? - zapytał Lou. po czym wzął kęs marchwki trzymanej w ręku
-Pewnie - odparłam uśmiechając się
-To za 15 minut u nas - rzucił po czym opuścił nasz pokój , spojrzałam na Alex która nadal była czerwona
- i co się tak patrzysz ? - zapytała zasłaniając twarz dłońmi,nie odpowiedziałam tylko zaczęłam się śmiać . Po niedługim czasie zebrałyśmy się i poszłyśmy do pokoju chłopaków
- ja pierdole - przeklnęłam w myślach gdy zobaczyłam ich "skromny pokoik"
- Wbijajcie - krzyknął Harry klepiąc miejsce obok siebie na kanapie , Alex podbiegła do niego i usiadła najbliżej zaś ja usiadłam zaraz obok , wszyscy zebrali się i puścili "widmo" , w niektórych scenach byłam nieźle przerażona Alex zresztą też bo co chwilę albo piszczała albo łapała mnie za ręke . Harry najwyraźniej zauwazył to bo w połowie seansu objął ją i siedzieli tak już cały czas..film strasznie się dłużył nie pamiętam nawet gdy zasneliśmi ...

         ________________________________________
Dziękujemy za ponad tysiąc wejść :) I za wszystkie komentarze ;DD Oczywiście liczymy na jeszcze więcej <3 + głosujcie w ankiecie ^^

niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 4


*oczami Alex*
Dziś wstałyśmy wcześnie , nawet przed dziewiątą.Chłopcy mają dzień wolny więc chciałyśmy go wykorzystać jak najlepiej.Siostra powiedziała mi , że porozmawiała z Harrym o ostatnim zdarzeniu.To trochę polepszyło mi humor.Przestałam się tym tak bardzo przejmować...Najpierw poranny prysznic.Amelia poszła pierwsza , a ja zajęłam się wybieraniem ciuchów na dziś.Było upalnie więc wybrałam to <kilk>.Po chwili  wyszła z łazienki.Miałam już iść brać prysznic , gdy do pokoju niepukając wbiegł Louis.Amelia tak się przestraszyła , że mało co nie upuściła z siebie ręcznika.
  -Co ty tu robisz ?! - krzyknęła
Louis stał cały zdyszany...
  -Przepraszam , jakieś fanki się tu znalazły i zaczęły mnie ganiać , musiałem gdzieś się schować - wytłumaczył chłopak
  -Spokoo - odparłam
  -A tak przy okazji dobrze , że już wstałyście , bo wybieramy się na miasto...więc za pół godziny widzimy się na dole - zarzucił Lou i wyszedł z pokoju
Szybko weszłam do łazienki , wzięłam szybki prysznic i ogarnęłam włosy.Amelia nie mogła zdecydować się co ma na siebie założyć.Wybrałam dla niej to <klik>.Ostatnie poprawki i byłyśmy gotowe.Zjechałyśmy windą na dół.Tam czekali na nas chłopcy.Przywitałyśmy się z każdym po kolei i pokierowliśmy się w stronę drzwi.Nagle usłyszałam głos naszej mamy...
  -Ooo nie... - pomyślałam
  -A panienki gdzie się wybierają ? - spytała
Nie wiedziałyśmy co odpowiedzieć.
  -Idą z nami - odpowiedział za nas Liam
  -Niestety nie..Dziś zostają z Lux - zarzuciła moja matka
  -No alee mamoo... Znowu ?!- jęknęła Amel.
  -Nic nie mamo , prosze idziemy na górę - mama wydała rozkaz
Wiedziałyśmy , że już nic nie da się zrobić.Pokierowałyśmy się w stronę windy.
  -Niee ! - krzyknął Zayn
Odwróciłyśmy się w jego kierunku...
  -One też muszą się rozerwać , idą z nami i koniec - zarzucił chłopak
Nasza mama spojrzała na Malika.Nie potrafiła zaprotestować.Z łaską pozwoliła nam wyjść.Wkurzona sama poszła na górę.A my spokojnie w towarzystwie kilku ochroniarzy wyszliśmy na miasto.Najpierw na prośbę Niallera poszliśmy coś zjeść.Odpoczęliśmy trochę i kontynuowaliśmy spacer.Oczywiście nie zabrakło fanów.Chłopcy co chwila zatrzymywali się robili sobie z nimi zdjęcia i rozdawali autografy.Kilka dziewczyn nawet z nami zrobiło sobie zdjęcie.Potem chłocy zabrali nas do jakiegoś baru.Oczywiście znowu piliśmy.Dziś ja postanowiłam mało wypić.Nie chciałam przesadzić tak jak ostatnio.Zauważyłam , że od ostatniej imprezy Amielia wreszcie się wyluzowała.Piła więcej niż ostatnio.Nie ominęła ani jednej kolejki.
  -Ooo to dzisiaj ja ją zaprowadzę do pokoju... - pomyślałam
  -Alex a ty co ? Już nie pijesz ? - zapytał Harry
  -Nie - odprałam
Przez resztę pobytu w barze obserwowałam zachowanie Harrego.Tak jak myślałam to co się wydarzyło to nic dla niego nie znaczyło.Ochroniarze zalecili nam już powrót do hotelu.Zapłaciliśmy rachunek i wyszliśmy.Amelia wypiła dość dużo.Niall nie był bardzo pijany  wziął ją na barana.Amel.mocno się do niego przytuliła bo biegał jak szalony.I tak wracaliśmy głównymi ulicami miasta.Oczywiście nie zabrakło paparazii... Powrót zajął nam około 30 minut...Po wejściu do hotelu Niall pobiegł z Amelią nad basen.Obrócił się tyłem i wrzucił ją do wody.Moja zaskoczona siostra zaczęła krzyczeć i szybko wyszła z basenu.Była cała mokra i rozmazana...
  -Ty debilu ! - krzyknęła
Liam zaczął nas uciszać , żeby nikt nie wiedział , że byliśmy znowu troszkę pijani.Wzięłam Amelkę pod rękę i zaprowadziłam ją do pokoju.
  -Mamy jeszcze godzinę do kolacji , prześpij się - powiedziałam do siostry

Sama wyszłam na balkon złapać świeżego powietrza.Miałyśmy wspólny balkon z chłopcami , ale miałam nadzieję że nikogo tam nie zastanę...Usiadłam na krzesełku.Po chwili dosiadł się do mnie Harold.
  - Jak tam ? - zapytał - Obserwowałem cię dziś...Byłaś tak trochę nie w humorze..Chodzi o nasz pocałunek ? - spytał
  -Może i tak.. - zarzuciłam
  -Jeśli o to chodzi to nic.Wszystko między nami zostaje tak jak było...Byliśmy poprostu pijani i stało się - wytłumaczył loczek
  -Tak , tak wiem...- odparłam , tak jak myślałam nic to dla niego nie znaczyło.
Reszte czasu przemilczeliśmy.Nadeszła pora kolacji.Obudziłam siostrę i zeszłyśmy na dół.Mama nawet słowem się do nas nie odezwała.Zupełnie nic.Jak nigdy...
Wieczorem spędzałyśmy czas w pokoju.Chłopcy poszli chyba na próbę.Przebrałam się w piżamę i wskoczyłam do łózka.Amelia zrobiła to samo.W między czasie pisała sms-y do swojego chłopaka.Byli ze sobą tacy szczęśliwi...A ja ? Nie miałam nikogo...Nagle ktoś zapukał do drzwi.
  -Mama ? - pomyślałam
Jednak w drzwiach ujrzałam Nialla.
  -Mogę ? - zapytał chłopak
  -Tak proszę,wejdź - odparłam
Nialler wszedł zamykając za sobą drzwi.Usiadł na łózku Am.
  -Chciałem tylko cię przeprosić, za ten basen - powiedział dając Amelii buziaka w policzek
  -Nie no okej - odparła moja siostra
  -To dobranoc - zarzucił po czym wyszedł z pokoju
Byłyśmy zmęczone...Zgasiłam światło i poszłyśmy spać...I tak już o 3 wstajemy...Wyjeżdżamy do innego miasta ,chłopcy dalej kontynują swoją trasę.

                        _______________________________________
       Dziękujemy za wszystkie komentarze :) One bardzo się dla nas liczą :)

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 3


*oczami Amelii*
Obudziły mnie promienie słońca wpadającie przez okno , lekko podniosłam głowe i spojrzałam na zegarek stojący przy moim łóżku , dochodziła 9 pomyślałam że moge jeszcze chwilę poleżeć , przekręciłam się więc na drugi bok i kątem oka zauważyłam że łóżko mojej siostry jest puste - co jest ? - pomyślałam , to niemożliwe żeby Al. wstała przedemną , zawsze spała najdłużej..zwykle też to ja ją budziłam więc zaczęłam sie martwić , szybko podniosłam się i rozejrzałam po pokoju , w pomieszczeniu nie było śladu po alex..no może oprócz porozwalanych ciuchów na podłodze chciałam ją zawołać jednak po chwili wyłoniła się z łazienki była blada i miała podkrążone oczy , nie zdążyłam nawet o nic zapytać bo ta zaczęła jęczeć że boli ja głowa
  -czyżby kacyk ? - zapytałam z ironią , siostra spojrzała na mnie zabójczo
  - żebyś wiedziała - odparła po czym rzuciła się na łożko - ałaa-syknęła z bólu ,
Westchnęłam głosno i wstałam zeby znaleźć jej coś do picia
-trzymaj - rzuciłam po czym podałam jej butelkę wody ,
 Al. wzięła napój i odrazu wypiła połowe butelki , usiadłam obok niej
  - i jak ? - zapytałam z troską , nie wiem czy to "siostrzana więź" ale kiedy ona źle się czuła mi też psuł się nastrój
  - lepiej - odpowiedziała wymuszając uśmiech
  - sama sobie jesteś winna , mogłaś tyle nie pic - odpowiedziałam wystawiając do niej język , naprawde jednak było mi jej strasznie żal...co prawda nie jestem taka przebojowa jak ona , ale wiem co może zdziałać z człowiekiem porządny kac
  - nie pocieszasz - wyjąkała tylko po czym przymknęła oczy
  - wszystko dobrze ? - zapytałam
  - tak tylko...-nie dokończyła bo usłyszałyśmy pukanie do drzwi , nie zdążyłam odpowiedzieć bo do pokoju weszla nasza mama
  - Ooo nie śpicie - oznajmiła zdziwiona
  - jak widać - odpysknęła jej Alex ,
Przewróciłam oczami..Al i matka często się kłóciły moze to dlatego że moja siostra miała niewyparzony język . Starsza skarciła ją spojrzeniem po czym zaczęła...
  - Słyszałam o wczorajszej imprezie , umawiałyśmy się na coś nieprawdaż ? - bardziej oznajmiła niż zapytała
  - No tak , ale..-Alex chciała zacząć nas tłumaczyć i znając zycie skończył by się kłótnią wiec przerwałam jej.
  - przepraszamy , poniosły nas emocje..wiesz , to pierwszy dzień wiecej się nie powtórzy nic podobnego.. - odpowiedziałam udając zawstydzoną naszym zachowaniem , tak naprawde miałam to gdzieś ale wolałam nie zaczynać sprzeczek juz pierwszego dnia.
  - Mam nadzieje - rzuciła matka - szykujcie się bo za godzine śniadanie - dodała i po chwili opuściła nasz pokój .
  - Czy ty zawsze musisz tak się zachowywać ? - zapytała mnie z wyrzutem Alex
  - o co ci chodzi ? przecież złagodziłam sytuacje- oznajmiłam
  - Zawsze udajesz taką idealną , niech matka zrozumie ze nie jestesmy dziećmi mamy prawo zabalować - odpowiedziała z wyzutem siostra
Spojrzałam na nią zdziwionym wzrokiem , zwykle się tak nie zachowywała..z wyjątkiem sytuacji kiedy coś ją gryzło.
  -Coś jest nie tak - skwitowałam
  - Znowu zaczynasz ? - zapytała mnie przewracając oczami - ide się kąpać - dodała po chwili i udała się w strone łazienki
  - zdecydowanie cos jest nie tak - pomyślałam po czym podeszłam do szafy by wygrzebać jakiś ciuch
Nie palnowalismy dzisiaj nic szczególnego więc wybrałam to <klik>  postanowiłam też wygrzebac coś dla Alex żeby zaoszczędzić czas , zdecydowałam że spodoba jej się to <klik> , zadowolona usiadłam na łożko i czekałam aż moja kochana siostra raczy zwolnić łazienke , w między czasie napisałam smsa do Chrisa "mam nadzieje ze cię nie obudziłam , ja już na nogach..napisz co u ciebie . Kocham i tęsknie xoxo " odłożyłam telefon na szafkę , niedługo po tym Al. wyszła z łazienki
  - założ to - rzuciłam i wskazałam na przygotowany przezemnie zestaw , sama zaś udałam się wziąśc prysznic .
Po 20 minutach obie byłyśmy gotowe , zrobiłam jeszcze lekki makijaż a następnie zeszłyśmy na dół - na śnadanie
  -powiesz mi o co chodzi ? - zapytałam siostrę zanim doszłyśmy na miejsce
  - po sniadaniu - odpowiedziała mi krótko  przez resztę drogi nie odzywałyśmy się do siebie .
W "jadalni" znajdowali sie juz wszyscy , przywitałyśmy się z chłopakami i zajęłyśmy miejsce przy naszym stole . Na śniadaniu podali jakieś ochydne tosty , wszystkim więc wolno szło jedzenie tego "czegoś" . Posiłek umilały nam wygłupy chłopaków , tym razem skupili się na Liamie i wykonali na niego "atak łyżeczek" , biedny był tak przerażony że piszczał jak małe dziecko..ostatecznie uciszyli ich ochroniaże i skończyło się tym że Payne zajął osobne miejsce.Reszta śniadania mineła dość spokojnie...widziałam jak Alex co chwilę zerka w stronę Harrego , on zresztą także spoglądał co chwile na nią spod nieogarniętych jeszcze loków , zaczęłam zastanawiać się czy to ON jest powodem rozdrażnienia mojej siostry . Po posiłku zaproponowałam wszystkim basen
  -My mamy próbe generalna - oznajmił najwyraźniej niezadowolony tym faktem Louis
  - Ale potem napewno przyjdziemy , nie mozemy przegapić takiego widoku - poprawił go Zayn znacząco podnąsząc brwi , najwyraźniej wyobrażał sobie nas w skąpych strojach
  -Ta..-mrulnęła Alex - to do zobaczenia - rzuciła po czym udała się w strone wyjścia , nadal nie ogarnialam o co jej chodzi . Pożegnałam się z chłopakami i pobiegłam za siostrą.
  - Możesz mi powiedzieć co się stało ? - zapytałam gdy doszłyśmy do pokoju , męczyły mnie jej nieuzasadnione humory
  - No bo..- zaczęła -wczoraj na tej imprezie..- nawyraźniej to było coś krępującego bo zrobiła się czerwona na samą myśl o tym
  -noo?
  - Ja i Harry się całowaliśmy - dodała szybko , że ledwno zrozumiałam co mówi . Zobiłam wielkie oczy i przez chwile nie wiedziałam co powiedzieć , Alex i Harry ?! nie mieściło mi się w to w głowie , przecież to typowy kobieciarz..poza tym nigdy nie wpominała mi żeby jej się podobał
  -Czy to coś poważnego ? - zapytałam nadal jeszcze w szoku
  -Pewnie że nie - odparała szybko - To dla niego napewno nic nie znaczyło..- dodała po chwili spuszczjąc wzrok
  -A dla ciebie ? - zapytałam z ciekawością
  -dla mnie też nie - odpowiedziała sucho , nadal nie patrząc na mnie
  -Mam nadzieje - odpowiedziałam po czym poklepałam siostrę po ramieniu - to nie chłopak dla ciebie - dodałam jeszcze po czym wstałam i udałam się w stronę szafy by wygrzebać nasze stroje kapielowe , ręczniki itd.
Poszukiwania przerwało mi pukanie do drzwi
  - znwou..-mruknęła Al. po czym krzyknęła "prosze" , do pomieszczenia weszła nasza Mama z Lux na rękach
  - musicie się nią zająć - powiedziała od progu , słyszałam tylko głośne westchnięcie siostry wyrażające niezadowolenie
  - okej - odpowiedziałam matce po czym wzięłam maleństwo na ręce , nie miałam zamiaru się targować bo wiedziałam że tak czy inaczej będziemy musiały ją niańczyć . Po ok. pół godziny miałyśmy wszystko przygotwane , wskoczyłyśmy w stroje kąpielowe i wraz z Małą Lux udałyśmy się na basen .
Ułożyłyśmy się wygodnie na leżakach i pogrążyłyśmy w myślach , zaczęłam zastanawiać się co tak naprawdę czuje Alex do Harrego , napewno nie był jej do końca obojętny..nie po tym jak się zachowywała . Z przemyśleń wyrwał mnie głośni gwizd , otworzyłam wczesniej zamknięte oczy i spojrzałam w stronę z której dochodził dziwęk - Zayn - pomyślałam uśmiechając się , po chwli całe 1D rozłożyło się obok nas i zaczeli opowiadać o tym jak przebiegły próby , zauwazyłam że Harry praktycznie wogóle się nie odzywał tak samo jak Alex , po woli męczyło mnie to..nie lubiłam takich sytuacji . W pewnym momencie loczek wstał i bez słowa udał się do grupki dziewczyn stojących przy barze , widziałam jak Al. mimowolnie krzywi się , postanowiłam to jednak przemilczeć i żeby nie myśleć juz o tym przeprosiłam towarzystwo i wraz z Lux weszłam do basenu żeby trochę sie pomoczyć.Czas nad "wodą" mijał wyjątkowo szybko , nim się obejżałam była już 20
  - kurwa - usłyszałam przekleństwo Liama - musimy się zbierać , za dwie godziny koncert - krzyknął do chłopaków i po chwili wszyscy zniknęli . Zaczęło robić się zmino więc postanowiłyśmy udać się do pokoju , nie doszłyśmy nawet do połowy korytarza gdyż droge zastąpiła nam..mama! -,-
  - Musicie mi pomóc - oznajmiła zdyszana
  - o co znwou chodzi ? - zapytała zażenowana Al. powiem szczerze że denerowowało mnie jej zachowanie..nie lubiłam kiedy tak traktowała innych
  - koncert już za niecałe 2 godziny a  chłopcy wogóle nie gotowi , nie poradze sobie sama - odparła matka - musicie mi więc pomóc w przygotowaniach - dodała po chwili .
Westchnęłam tylko , wraz z Al. poszłyśmy się przebrać i po niedługim czasie znajdowałyśmy się na zapleczu ogromnej sceny w centrum miasta. Ja zajęłam się włosami Harrego , miałam w ten sposób okazje żeby dowiedzieć się czegoś więcej
  - Powiedz mi..-zaczęłam - co zaszło wczoraj miedzy tobą i Alex , tylko nie oszukuj - dodałam
  - Całowalismy się - rzucił jakgdyby nigdy nic - ale to nic powaznego , byliśmy pijani - zapewnił mnie
  -Czyli to nie zmienia nic między wami ? - zapytałam , chciałam mieć całkowitą pewność że to nic nie znaczyło
  - Jasne ze nie - odpowiedział .
Odetchnęłam z ulgą i zajęłam się "stylizacją" jego włosów . Wieczór minął szybko , chłopcy dali świetny koncert - jak zawsze zresztą - i całe "szaleństwo" skończyło się ok. północy . Nic więc dziwnego że po powrocie do hotelu odrazu zasnęłyśmy.

                ______________________________________________
PROSZĘ KOMENTUJCIE , WASZE OPINIE BARDZO SIĘ LICZĄ :))

środa, 2 maja 2012

Rozdział 2


*oczami Alex*
Jechałyśmy już dobre 2 godziny.Czas leciał  bardzo szybko , bawiłyśmy się świetnie.W końcu spełniały się nasze marzenia.Cały czas nażucałam jakiś temat , żeby jakoś podtrzymać tą atmosferę.Moja siostra Amelia siedziała tak jakby trochę spięta.Co jakiś czas szturchałam ją łokciem , żeby się rozluźniła.Chłopcy cały czas się wygłupiali miałyśmy z nich niezły ubaw.
  - Jesteśmy na miejscu to jest właśnie Brighton  - oznajmił kierowca
  - Już ?! - spytałam zdziwiona
Po chwili do busa wszedł Paul , ochroniarz chłopców.
  -Dziewczyny wy wyjdziecie pierwsze i od razu kierujcie się do hotelu - powiedział mężczyzna
  -Okej - odparłam
Pociągnęłam za sobą siostrę i udałyśmy się w stronę wyjścia z busa.Fanek było mnóstwo , jeszcze nigdzie nie widziałam tyle dziewczyn.Ledwo co przedarłyśmy się przez tłum , ale udało nam się dojść do hotelu.Tam czekała na nas nasza matka z Lux.
  -Chodźcie , personel pokaże wam wasz pokój , wszyscy mamy na ostatnim piętrze ze względu na bezpieczeństwo - zarzuciła
Chciałyśmy poczekać jeszcze na chłopców , ale matka nie pozwoliła.Oburzone poszłyśmy do swojego pokoju.
  -Wkurza mnie ona , na nic nam nie pozwala - powiedziałam
  -Myślisz , że mnie nie ? - odparła Amelia
Po chwili ktoś zapukał do drzwi...
  -Proszę - zarzuciłam
Do okoju weszła nasza mama.
  -Chłopcy teraz rozdają autografy , potem mają próbę , więc nie zawracajcie im głowy - powiedziała
  -Dobra spoko - odparłam niechętnie
  -No to bawcie się dobrze , do zobaczenia na kolacji - pożeganała się i wyszła
Obsługa przyniosła nasze walizki , Amelia od razu zaczęła się rozpakowywać , ja byłam zbyt leniwa , zostawiłam to na później.Sięgnęłam po pilota i włączyłam tv.Rozdawanie autografów pod naszym hotelem było emitowane na jednej ze stacji , więc zaczęłam to oglądać.Byłam przerażona tym co się tam działo.Po skończonej transmisji zaczęłam się rozpakowywać.Po chwili ktoś zapukał ponownie do drzwi.Nawet nie chciało mi się odpowiadać , byłam pewna , że to moja mama.Jednak w drzwiach ujrzałam Harrego i Louisa.Zdziwiłam się.
  -Mamy taką propozycję... - zaczął Lou
  -Dziś około 21 idziemy do klubu wszyscy razem... może wybierzecie się z nami ? - zapytał loczek
  -Ja pójdę z przyjemnością - powiedziałaś patrząc na Amelię
  -Na mnie nie liczcie , ja i klub ? Oo nie - zarzuciła moja siostra
  -Noo weź... Z nami nie pójdziesz ? - spytał Lou
  -Eh... No dobra... Ale nasza mama...Ona w życiu się nie zgodzi ,  na nic nam tu nie pozwala - odarła Amelka
  -Damy radę - powiedział Harry chytrze się uśmiechając - My idziemy na próbę , bądzcie gotowe o 21 - dodał ruszając znacząco brwiami
Była już osiemnasta do wyjścia zostały 4 godziny.Zaczęłyśmy szykować sobie jakieś fajne ciuchy na wieczór.Minęło pół godziny , wreszcie coś naszykowałyśmy.Chodziłam podjarana przez cały czas.Przyszedł czas  na kolację.Wszyscy już na nas czekali , zajęłyśmy swoje miejsca tuż obok stolika chłopców.Harry co chwila spoglądał w moją stronę i słodko się uśmiechał.Po posiłku pożegnałyśmy się z mamą i szybko pobiegłyśmy na górę do pokoju.Wzięłam kosmetyki i popędziłam do łazienki.Było po dwudziestej.
  -Ruszaj się ! Też chcę się umalować - popędzała mnie siostra
Zwolniłam jej łazienkę.Zażuciłam na siebie to <klik> i byłam już gotowa.Po chwili wyszła Amelia , wystrojona jak nigdy w to <klik>.
  -Woow siostra zaszalałaś - powiedziałam
  -Czasem trzeba - odparła
Sięgnęłam po moją komórkę i napisałam sms do Hazzy , że my już gotowe.Nie minęło 10  minut a chłopcy byli już w naszym pokoju.
  - Jakie laski - zarzucił Niall
  -Taa - odparłam
  -Wasza mama jest teraz zajęta więc nawet się nie skapnie , że was nie ma. Więc idziemy , Paul czeka przy samochodzie na dole. - oznajmił Louis
To było nasze pierwsze takie wyjście z chłopakami z One Direction , wcześniej nie było okazji.
Szybko wsiedliśmy do samochodu i pojechalismy...
  -No to zaszalejamy dziś ! - krzyczał uradowany Harry
  -Dziewczyny pijecie no nie ? - zapytał Zayn
Przytakująco pokiwałyśmy głowami.Zauważyłam , że Liam ciągle patrzy na mnie i na Amelie , tak na zmianę.
  -Co się tak patrzysz ? - spytałam
  -Tyle już się znamy , a ja dalej ledwo was odróżniam - odparł "daddy"
  -Jeszcze trochę i bez problemu je odróżnisz - zarzucił Styles , tak jakby coś sugerując
Po 10 minutach byliśmy już na miejscu.Przed klubem było dużo paparazzi.Zrobili nam kilka zdjęć i weszliśmy do budynku.Na szczęście w klubie nie było dużo ludzi , mogliśmy "spokojnie" się bawić.Alkoholu oczywiście nie brakowało.Najmniej piła Amelia i Liam , bo mieli nas pilnować.Po jakimś czasie byliśmy nieźle wstawieni.Tańczyłam z Harrym , gdy on złapał mnie za rękę i zaprowadził w jakieś zaciszne miejsce.Usiedliśmy...
  -Myślę , że się nie obrazisz... - zarzucił loczek
Nie wiedziałam o co mu chodzi.Po chwili Harry zaczął mnie całować.Byłam zaskoczona...Tą miłą chwilę przerwał nam Louis , który krzyczał , że musimy już wracać.Harold uśmiechnął się do mnie i dołączyliśmy do reszty.Jakoś się zebraliśmy i pojechhaliśmy do hotelu.Amelia która mało wypiła zarowadziła mnie do pokoju.Od razu walnęłam się na łóżko i zasnęłam...


               _______________________________________________
Dziękujemy za te kilka komentarzy pod pierwszym rozdziałem :) Mamy nadzieję, że opowiadanie podoba się wam...I Liczymy na jeszcze więcej komentarzy :D

wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 1


*oczami Amelii*
Obudził mnie dzwięk budzika , niechętnie otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek , wskazywał ósmą - pora wstawać - pomyślałam po czym wygramoliłam się z łóżka . Zapowiadał się świetny dzień , właśnie dzisiaj miałam wyjechać w trase koncertową razem z One direction , sama myśl o tym wywoływała na moich ustach uśmiech , spojrzałam na moją siostre najwyraźniej jeszcze spała , podeszłam do niej i lekko szturchnęłam w ramie , ta tylko poruszyła głową .
  - WSTAWAJ ! - krzyknęłam na cały pokój, nie miałam choty się z nią cackać
  - jeszcze chwilkę , tylko chwileczkę - mruknęła Alex i przekręciła się na drugi bok , jak zawsze nic jej się nie chciało
  - trudno - powiedziałam sama do siebie i złapałam za kołdre siostry - nie mam wyboru - dodałam po czym pociągnęłam okrycie z całej siły tym samym odkrywając ją , usłyszałam ciche przekleństo i po chwili spotkałam się z zabójczym spojrzeniem Alex - pora wstawać - powtórzyłam rozbawiona i udałam się do łazienki .
Przez cały czas myślałam o tym jak to będzie , byłam cholernie wdzięczna mojej mamie że udało jej się namówić One Direction na zabranie nas ze sobą w końcu była tylko ich stylistką....myślałam jak to będzie , bałam się że ja i Alex będziemy musiały ciągle niańczyć Lux , pocieszał mnie jednak fak że na czas trasy wypadała nasza 18-nastka , uważałam że nie ma lepszego prezentu niż całe 2 miesiące szaleństwa z chłopakami . Z przemyśleń wyrwał mnie głos siostry .
  - przesuń się - mruknęła pdchodząc do umywalki , jak widać nie obudziła się jeszcze do końca , złapała za swoją różową szczoteczkę i zaczęła szorować zęby , spojrzałam na lustro przed którym stałyśmy
  - jesteśmy naprawde podobne...-pomyślałam przyglądając się odbicu , miałyśmy ten sam uśmiech , oczy i rysy twarzy
  - co się tak patrzysz?- zapytała w pewnym momencie Alex
  - Tak jako...-nie dokończyłam bo przerwał mi krzyk mamy dochodzący z dołu - wołała nas na śniadanie . Szybko wykonałyśmy reszte porannych czynności i przebrane w to i to <klik> <klik> zeszłyśmy na dół gdzie czakały na nas ciepłe naleśniki
  - smacznego - rzuciła mama wychodząc z pomieszczenia , musiała jeszcze przebrać Lux . Zajęłam miejsce przy stole i spojrzałam w talerz
  - Cieszysz się ? - usłszałam nagle
  -Pewnie - odpowiedziałam szczerząc zęby - jak miałabym się nie cieszyść ? - bardziej oznajmiłam niż zapytałam
  -Czuje ze to będą najlepsze wakacje w naszym życiu - odpowiedziała mi Alex po czym wzięła kęs - stęskniłam się juz za nimi - dodała po chwili
  - Ja też - odparłam i pogrążyłam się w myślach , ostatni raz widziałyśmy się z chłopakami 3 miesiące temu więc już nie mogłam doczekać się spotkania , chciałam zobaczyć uśmiech Louisa i znowu usłyszeć dzwięk giatry Nialla....
Po jakichś 30 minutach pod nasz dom przyjechała taksówka , przed wyjściem zdążylam jeszcze napisać smsa do mojego chłopaka Chrisa że za chwilę ruszamy , obiecałam mu to . Upewniłyśmy się czy wszystko mamy i wraz z Mamą i małą Lux wyszłyśmy przed dom , spojrzałam przed siebie i ujżałam Chrisa najwyraźniej czekającego na mnie , usmiechnęłam się
  -co ty tu robisz ? - zapytałam po czym przywtałam się z nim całusem .
  -Nie mogłem przecież puścić cie bez pożegnania - oznajmił po czym delikatnie mnie pocałował , jeszcze chwilę rozmawialiśmy jednak kierowca zaczął nas poganiac , pożegnałam się z moim chłopakiem ostateczie i wraz z mamą i siostrą ruszyłyśmy do taksówki miałyśmy szczęście bo kierowca był na tyle miły że pomógł nam zapakować nasze "małe bagarze . Nie jechaliśmy długo 15 może 20 minut gdy naszym oczom ukazały się dwa ogromne busy .
  - ja pierdole - przeklnęłam cicho po czym szybko wysiadłam z pojazdu , wraz ze mną Alex ,już z daleka spostrzegłyśmy chłopaków , pomahchałyśmy im i szybkim krokiem ruszyłyśmy w ich stronę.
1D przywitali nas bardzo ciepło , nie obyło się bez uścisków i całusów , oczywiscie przyjacielskich..traktowałam ich raczej jak braci , nie brałam nigdy pod uwage że ja czy Alex mogłybyśmy byc z którymś z nich może dla tego że rzadko sie z nimi widziałysmy .
Po przywitaniu Harry odrazu pobiegł do mamy i wziął od niej Lux , nie wiem czemu ale ją uwielbiał..dziwiło mnie to , przecież to tylko zwykłe dziecko , mimo to razem wyglądali słodko .
Wszyscy ze śmiechem patrzyliśmy jak Harry wydaje dziwne dzwięki i łaskocze Lux , ten jakże "cudowny" widok przerwało nam chrząknięcie Liama
  - Oczywiscie jedziecie z nami ? - bardziej oznajmił niż zapytał
  -Pewnie - rzuciła Alex i uśmiechnęła się do chłopaka
Nasza mama najwyraźniej to usłyszała bo w mgneniu oka pojawiła się przy nas
  - na noc wracacie do mojego busa , znam tych chłopaków - rzuciła a wszyscy zaczeliśmy się śmiać.
Tego dnia mieliśmy dojechać na szczeście jednego dnia ale w puźniejszych podrózach napewno zdarzy się ze będziemy jechać w nocy , znając naszą matke nie da nam siedzieć z chłopakami - dobra , dobra - odpowiedziała jej Alex i po chwili wszyscy wsiedliśmy do Busa . Czułam ze te wakacje bedą należeć do jednych z najlepszych w moim życiu .