czwartek, 25 października 2012

THE END ;c

tak ,tak to koniec..same w to nie wierzymy , no ale cóż. Prowadzenie tego bloga dalej nie ma sensu ;c prawie wogóle tu nie wchodzicie i nie komentujecie. Kiedys było zupełnie co innego.

ale spokojnie ! calkiem nowe opowiadanie rusza juz niedługo ! :)) Mamy dużo nowych , ciekawych pomysłów.! Być może tutaj pojawi sie nowy adres :))

wtorek, 16 października 2012

Rozdział 27


*oczami Alex*
W czasie kiedy wszyscy świetnie sie bawili ja i Harry postanowiliśmy iść na góre do mnie do pokoju.Chłopak powoli pomógł mi wejśc po schodach z powodu mojej nogi w gipsie.Wypiliśmy dość sporo więc nie poszło nam to łatwo.Procenty dawały po sobie znać.Kiedy w końcu trafiliśmy do sypiali mogłam rzucic się na łóżko.Harry zrobił to samo..Leżeliśmy tak przez chwile w ciszy.Już nawet po woli usypiałam..
-Alex. - zaczął lokowaty
-Czego? - rzuciłam
-Chce tylko powiedziec, że kocham Cię najbardziej na świecie - powiedział dając mi buziaka w policzek - Ale musze już iść.Jest mi niedobrze i chce mi sie spać. - dodał
-Ja ciebie też - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy i pocałowałam go.. - Dobranoc
-Dobranoc skarbie - powiedział zamykając za soba drzwi.
Przekręciłam się na drugi bok i próbowałam usnąć..niestety nie udało mi się.Po chwili do pokoju jak oparzona wbiegła Amelia.
-Co jest ? - spytałam zdziwiona
-Co ? Eeee...nic , nic - odparła zmieszana - nie przejmuj sie mną.Jest wszystko okej - tłumaczyła
Dobrze widziałam , że jest pijana w trzy dupy..ledwo stała..
-Ahaa..ok.Może sie położysz ? - zasugerowałam
-No tak , tak , to dobry pomysł - wyjrzała jeszcze przez okno po czym położyła sie na łóżku. - Pamiętaj wszystko jest dobrze i nic się nie stało , a teraz ide spać - powiedziała i schowała głowe pod poduszkę.
W ogóle nie wiedziałam o co jej chodzi.Zachowywała się dziwnie.
-Ej czekaj ! Musze ci cos powiedzieć! Bo , bo..wiesz , Nial no..on cie kocha ! - krzyknęłam i po chwili złapałam sie za usta.Nie mogłam uwierzyć  , że to powiedziłam.Przeciez nie powinnam...
Am momentalnie sie podniosła i wytrzeszczyła oczy..
-Przestań..to nie może byc prawda.Gadasz głupoty.Lepiej idź juz spac - olała to i spowrotem sie położyła.
-Chciałabym , żeby nie było to prawdą - wymamrotałam pod nosem.
Po kilku minutach już chrapała a ja nadal nie mogłam usnąć.Z dołu słyszałam Louisa i Niallera.Nie wiem co oni tam robili ale słychac ich było prawdopodobnie w całym domu.Spojrzałam na zegarek dochodziła 2 czy tam nawet 3.Nie wiem nie widziłam dokładnie.Kiedy wszystko ucichło wtedy prawdopodobnie zasnęłam.Nawet nie pamiętam..

**********

Rano obudziłam się ze strasznym bólem głowy.Wczoraj chyba przegiełam z piciem.W sumie to nawet nic nie pamiętam.Nie wiem też kto i jakim cudem wniósł mnie na górę.Usiadłam na łóżku i wzrokiem szukałam po pokoju jakiejś butelki wody , niestety nie znalazłam.Przeklnęłam pod nosem i położyłam się z powrotem.Wszyscy spali , przez najbliższą godzine leżałam bezczynnie słuchając muzyki.

W końcu obudziła się Amelia.Podniosła się i od razu złapała się za głowę..
-Ałaa ! - syknęła z bólu , chyba doskwierało jej to same uczucie co mi
-Siema siostra jak tam ? - rzuciłam w jej strone
-Nawet nie pytaj - odparła - Chyba we dwie przesadziłyśmy wczoraj - dodała po chwili - Pamiętasz coś?
-Kompletnie nic. - rzuciłam
 Nie miałam na nic siły a jeszcze czekało nas pakowanie bo przecież dziś wyjeżdzamy.Aż nie chce się o tym myśleć...
*pukanie do drzwi*
-Proszę - krzyknęła Am
Do pokoju weszła nasza matka.Z dwiema tacami na których było przygotowane śniadanie..
-To dla nas ? - spytałam zaskoczona
-Tak , proszę - powiedziała dając każdej z nas posiłek
W jednej chwili spojrzałyśmy sie z Am na siebie.Pierwszy raz matka coś takiego zrobiła i nie była na nas zła za wczoraj.
-I przypominam wam , że jeszcze przed południem wyjeżdzamy , więc lepiej zacznijcie się pakować - dodała wychodząc z pokoju.
Po śniadaniu zgramoliłam się z łóżka i podeszałm do szafy.Wyjęłam wszystkie swoje ciuchy - nie było ich mało...Nawet nie chciało mi sie ich składać . miałam szczęście bo zmeiściły mi sie do jednej , wielkiej walizki. - Teraz tylko ją zamknąć - pomyślałam
-Ej Alex.. - przerwała mi Am
-Noo ?
-Bo ja chciałam się upewnić..to prawda co mi wczoraj powiedziałaś ? Naprawde od dawna się podobam naszemu Niallerowi ?
- Cooooo?! Powiedziałam Ci to ?! - zupełnie nie pamiętałam
-Yhym..
-No ale tak to prawda...Chociaż to już mało ważne.
- Jak to ?
- No po tym wszystkim co on przez ciebie przecierpiał ? Nawet pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy...Gdzie ty miałaś oczy? Nic nie widziałaś? On się starał , cholernie starał a ty dalej nic.A potem? Jak przyjechał Chris.Znowu zamęcił ci w głowie.O Niallu już wtedy kompletnie zapomniałaś? Nie istniał dla ciebie.Odtrącałaś go.On wtedy cierpiał naprawdę bardzo mocno cierpiał.Być może dlatego teraz może sobie odpuścić...Ja go doskonale rozumiem i będę go dalej wspierała. A teraz  może teraz ty coś zdziałaj..jeśli chcesz i Ci zależy..tylko proszę nie rań go już więcej , jeśli nie chcesz robić mu nadzieji , odpuść. - sama dziwiłam się co w tym momencie jej powiedziałam..ale to była sama prawda.Niall to mój najlepszy przyjaciel i zawsze mu pomogę

Widziałam jak oczy mojej siostry zaszkliły się.Co? Dopiero teraz zrozumiała.Dopiero teraz przejrzy na oczy? Na razie zdała sobie sprawę ze swoich błędów, jak bardzo raniła Horana.
-Ale Alex ,ja jeszcze musze Ci coś powiedzieć. - zaczęła a w jej głosie usłyszałam załamanie
Gestem reki pokazałam , żeby kontynułowała dalej.
-No bo wczoraj na tym ognisku...Pocałowałam się z nim.
-Co? Mówisz poważnie ?
-No tak , ale to było pod wpływem emocji , alkoholu.To nic nie znaczyło.
Ostatnie słowa mojej siostry mnie dobiły.Nic nie znaczyło? Chyba tylko dla niej...Ehh ta cała sytuacja mnie już przytłacza , ale ja chce im poprostu pomóc.
Sięgnęłam po kule i podeszłam do okna w celu sprawdzenia dzisiejszej pogody - gorąco , bardzo ogorąco - stwiedziłam.Wygrzebałam coś lekkiego  i poszłam do łazienki.Włosy spięłam w kucyk i nałozyłam lekki makijaż.Spojrzałam na siebie w lustrze.
-Całkiem nieźle.. gdyby nie ten gips - powiedziałam do siebie
Wyszłam z łazienki i po chwili zajęłą ją Am.Spojrzałam na jej walizkę jak zwykle wszystko idealnie poukładane.
W tym samym czasie chłopcy przyszli po nasze bagaże.Harry wszedł do pokoju , zdążył sie tylko uśmiechnąć w moją stronę bo reszta go ciągle popędzała.
-Wszystko gotowe ? - zapytał Paul
-Tak raczej tak - odpowiedział mu Liam
-Czekajmy jeszcze na Amelię jest jeszcze w łazience. - rzuciłam
Po paru minutach zjawiła się na dole.
-No to ruszamy , tour bus już na was czeka - zarzucił Paul
Wszyscy opuściliśmy domek i udalismy się do pojazdu.Podróz miała trwac góra 3 godziny...Zajeliśmy miejsca i ruszyliśmy.Nawet nie wiem kiedy usnęłam.

[..] Na miejsce dojechaliśmy ok.16.Hotel był naprawdę piękny i ogromny , chyba najlepszy w jakim dotychczas byliśmy.Podjechaliśmy od tyłu budynku , żeby uniknąć fanek.Za pomoca kuli sprawnie dostałam się do budynku.
Pracownicy hotelu zanieśli nasze bagarze do pokoi.Razem z Harrym i Lux poszłam do windy , a reszta udała się schodami.Jeszcze nawet dzis z nim nie rozmawiałam..
-Jak się czujesz kochanie ? - zapytał
-A jak mogę się czuć po wczoraj? Sam powinieneś wiedzieć - odpowiedziałam dając mi buziaka w policzek...
-No tak głupie pytanie.A czy nie zauważasz , że spędzamy ze soba coraz mniej czasu? - zapytał robiąc smutną minę.
-Obowiązki Harry...- odparłam i momentalnie posmutniałam
-Postaram się cos z tym zrobić - lokowaty uśmiechnął się
W końcu dojechaliśmy.Pokoje mieliśmy zajęte dopiero na 15 piętrze..wysoko.
Okazało się , że będziemy mieszkać naprzeciwko siebie.Ten fakt bardzo mnie ucieszył.Harry odniosłam dziecko naszej mamie a poszłam do swojego pokoju.Nie było tam Amelii.
- pewnie poszła do chłopaków - pomyślałam
Złapałam za kule i podreptałam do nich.Nie myliłam się wszyscy siedzieli tam z racji tego , że tylko oni mieli ogromny taras , a przebywanie na świezym powietrzu dobrze nam zrobi.
Był straszny upał więc chłopcy chodzili bez koszulek..mrr
No ale co się dziwić było bardzo gorąco.Usiadłam na kanapie a Zayn przyniósł mi drinka.Podziekowałam i zaczęłam pić.Przysiadł sie do mnie Niall.Zdziwiłam się bo obok siedziała sama Amielia.Siedzieliśmy i rozmawialiśmy jak zawsze o wszystkim i o niczym popijając "napoje".
Kątem oka spoglądałam na moja siostrę.Chciałam zobaczyc czy po naszej porannej rozmowie sie cos zmieniło , ale niestety nic..nadal była obojętna w stosunku do blondyna.Te wszystkie wydarzenia nie dają jej nic do zrozumienia.
Minęło troche czasu od naszego przyjazdu.Wszyscy zgłodnieliśmy.Louis razem z Liamem zamówili cos do jedzenia.Po krótkim czasie obsługa przyniosła nam to co sobie zarzyczylismy.

Praktycznie cały dzień spędziliśmy na obijaniu się.Około 19 razem z Amelią poszłyśmy do siebie.Zdziwiłam sie bo dziś praktycznie nie przebywałam z Hazzą sam na sam a to żadkość.
Powoli położyłam sie na łóżku i włączyłam telewizję.Po chwili przyszedł do mnie sms : "Kochanie za mało czasu spędzamy razem, dlatego bądź gotowa na wieczorny spacer za godzinkę.. Harry xx" . Uśmiechnęłam sie do telefonu.
-Nie obrazisz się jak wyjde na troche i zostawię Cię tu samą..albo z kimś? - spytałam siostrę
-Nie ,idź sobie.Posiedze tu sama - na to słowo nacinęła najbardziej.
-Oj przestań.Powyjaśniacie sobie troche. To jak ? - chyba juz domyślała sie o kim mówię
-Przepraszam, ale czy mogła byś sie nie wpierdalać? To chyba nasza sprawa i nie powinno Cię to obchodzić.Zajmij się  sobą i Harrym ! - wybuchła Am
-Ja próbuje wam..znaczy jemu pomóc! Zrozumiesz to kiedyś? Proszę daj mu szanse...On cie naprawdę bardzo kocham.Czemu ty tego nie chcesz?
-Mam dość chłopaków jak na razie...
-No tak, najlepsze wutłumaczenie.To chociaż postaraj się być dla niego miła, bo przeciez "pogodziliście się".
Miałam dość juz tej rozmowy.Wziełam pierwszą lepszą bluzę i wyszłam z pokoju.Wiedziałam , że mam conajmniej 40 minut do spotkania z Harrym , jednak postanowiłam pójśc i wyciągnąć go wcześniej.Zgodził się.Zjechaliśmy na dół i udaliśmy się na spacer po jakże pięknym Brighton.Nie oddalaliśmy sie za daleko , ponieważ ciężko było mi chodzić.Znaleźliśmy się w pobliskim parku..Był piękny.Usiedliśmy na jednej z ławek.Wreszcie byliśmy sam na sam, moglismy się soba nacieszyć...

Do hotelu wróciliśmy przed 22 , ponieważ Paul denerwował sie o nasze bezpieczeństwo bo nie pozwoliliśmy mu z nami iść.Harry odprowadził mnie pod sam pokój i pocałował na dobranoc.Tego mi własnie brakowało.Weszłam do pokoju , Am jeszcze nie spała , siedziała na parapecie.
- Ooo już jesteś.Chciałabym ciebie przeprosic , nie powinnam tam na ciebie naskakiwać - podeszła i przytuliła mnie - Ale musisz wiedzieć, że po Chrisie nie jest mi łatwo z chłopakami.
-Jasne rozumiem..ale nie wracaj już do tego co było z Chrisem nigdy więcej - powiedziałam
Am tylko pokiwała głowa i wróciła na swoje miejsce.Wypakowałam jakąś luźną bluzkę do spania, wzięłam kosmetyczkę i poszłam do łazienki.Przygotowałam sie do spania , po czym zwoliniłam siostrze łazienkę.Byłam tak zmęczona , że od razu połozyłam się do łóżka...

----------
Welcome! No i mamy kolejny :) I jak ? Podoba się?
Przejdźmy do komentarzy..tym razem 9. To troche przykre, kiedyś było 3x tyle ;c Czy naprawde tak trudno dodac komentarz? Dla nas one wiele znaczą.Dają nam motywacje.Widzimy ile was jest , ilu zalezy na czytaniu tego bloga :) Więc jesli czytasz skomentuj ok ? :)) Nic więcej.
Tylko od was zależy kiedy dodamy kolejny ;) Ale mimo wszystko dziękujemy , że jeszcze z nami jesteście , choć ta częśc z was :)) No to do następnego <3

wtorek, 9 października 2012

Rozdział 26



                                                                                   *Oczami Amelii* 
Tego dnia mój budzik zadzwonił już o 8.Postanowiłam rano wyjść na miasto i jeszcze raz,na spokojnie to wszystko sobie poukładać..zresztą atmosfera panująca teraz w domu wcale mi się nie udzielała.Wczoraj wieczorem,podczas oglądania filmu wydawało mi się że wszyscy krzywo na mnie patrzą,jakbym zrobiła coś złego.Może to tylko moje wyobrażenia ale przez to co zaszło miedzy mną a Niallem odechciewało mi się siedzieć w towarzystwie chłopców.

Po wygramoleniu się z łóżka od razu udałam się pod prysznic który jako-tako postawił mnie na nogi. Przeczesałam włosy i związałam je w wysokiego kucyka już bez suszenia bo nie chciałam nikogo obudzić.Ubrałam luźną szarą bokserkę z różowymi napisami którą wsadziłam w dżinsowe szorty,kilka bransoletek i czarne vansy. Nałożyłam błyszczyk, wytuszowałam rzęsy i po upewnieniu się że wyglądam w miarę normalne opuściłam łazienkę. Z pokoju zgarnęłam moją małą,skórzaną torebkę do której wsadziłam portmonetkę oraz telefon i pospiesznie wyszłam z domu.Nie wiedziałam dokąd się udać więc postanowiłam iść po prostu przed sebię z nadzieją że znajdę jakieś odpowiednie miejsce w którym odpocznę od tego wszystkiego  Mimo że dochodziła dopiero 9 panował niesamowity upał a plaża brzegiem której się przechadzałam wypełniona była ludźmi.Po kilkunastominutowej wędrówce dostrzegłam w oddali małą,wyglądającą na opuszczoną knajpkę
-to jest to-pomyślałam uśmiechając się do siebie i żwawym krokiem udałam się w stronę budynku.
Restauracja urządzona była w klasycznym,morskim stylu.Podłoga,ściany jak i stoliki znajdujące się wewnątrz wykonane były z drewna.Po prawo, patrząc od drzwi znajdowała się lada od której odchodził długi blat zaś na ścianach można było zauważyć obrazy z morskimi krajobrazami  Lokal był praktycznie pusty co bardzo mnie ucieszyło, potrzebowałam teraz trochę samotnośći. Zajęłam miejsce w rogu sali przy samym oknie i już po chwili pojawiła się obok mnie starsz,pulchna rudowłosa kobieta która jak się domyśliłam była kelnerką.
-Co podać?-zapytała wyjmując z kieszeni swojego fartuszka notes i długopis
-Hm..zdam się na panią-uśmiechnęłam się kładąc na stół torebkę-chciałabym coś zimnego,najlepiej jakiś deser-dodałam żeby przypadkiem nie podała mi szczawiowej czy innego ohydztwa
-Polecam specjał szefa kuchni, deser truskawkowo-limonkowy z polewą wiśniową-powiedziała tonem,jakby danie o którym mówiła było niemalże 7 cudem świata
-brzmi nieźle-uśmiechnęłam się na samą myśl o tym "specjale"
-w takim razie proszę poczekać 10 minut-powiedziała kobieta po czym zanotowała zamówienie w notesie i zniknęła mi z oczu.
Podczas oczekiwania na posiłek przyglądałam się krajobrazowi rozciągającemu za oknem i rozmyślałam o Chrisie,można powiedzieć że własnie rozpoczynałam nowy rozdział w życiu.Jednak żeby coś zacząć trzeba najpierw zakończyć to na dobre - pomyślałam po czym wyjęłam z torebki mojego iphona. Wybrałam folder ze zdjęciami i kolejno zaznaczałam wszystkie przedstawiające Chrisa i mnie, nie chcę żeby cokolwiek mi o nim przypominało.Równo z usunięciem fotografii kelnerka przyniosła mi deser,podziękowałam jej grzecznie i zaczęłam konsumpcje.Opróżnienie pucharka z przysmakiem zajęło mi dziwnie dużo czasu, co chwilę albo przerywałam żeby nad czymś się zastanowić albo bawiłam się lodami robiąc z nich jedną wielką papkę.Mijało już może 20 minut odkąd siedziałam w knajpie gdy usłyszałam głośne krzyki dochodzące od strony drzwi frontowych
-To co zawsze kochana!-wydarł się umięśniony szatyn,wchodząc do środka a razem z nim kilku kolesi.Przyglądałam się każdemu z osobna i..zaraz,tak!jednym z nim był chłopak którego poznałam ostatni na plaży, Mark czy jak mu tam. Szybko zaczęłam udawać że szukam czegoś w telefonie, i przykryłam twarz włosami jak tylko dałam rade żeby ów chłopak mnie nie rozpoznał.Oczywiście, mój genialny plan się nie powiódł i po chwili poczułam że ktoś szturcha moje ramie
-Amelia,jeśli się nie myle?-bardziej oznajmił niż zapytał znany mi już głos
-Yhym-mruknęłam wymusiwszy uśmiech spoglądając na chłopaka i zgraje stojącą za nim
-Co za zbieg okoliczności,myślałem że już się nie spotkamy-oznajmił uradowany bez pytania dosiadając się do mnie-Poznajcie Amcie,moją znajomą-przedstawił mnie, jeżeli w ogóle można to tak nazwać..AMCIE?!coś mu się chyba pomyliło..
-siema,siema-przywitało się ze mną kolejno 4 osiłków wyglądających na dość prostackich
-hej-powiedziałam podając każdemu dłoń
-niezłą lale sobie znalazłeś stary!-krzyknął jeden z nich prostacko zaglądając mi w dekolt  myślałam że zaraz nie wytrzymam i przywalę mu w tę opaloną,głupkowatą mordę!
-myślałem ze już się nie spotkamy ale najwyraźniej los chce nas złączyć-zaśmiał się ze swojego suchara uwodzicielsko do mnie uśmiechając, zupełnie jakby nie słyszał pustego tekstu swojego kumpla
-ta..najwyraźniej-mruknęłam zażenowana,ostatnim razem wydawał się bardziej interesujący 
-opowiadaj, co tam u ciebie?jak długo jeszcze zostajesz?-wypytywał nie zwracając uwagi na pozostałych którzy patrzyli na mnie jak na kawał mięsa  
-właściwie to zaraz wyjeżdżam i muszę się zbierać,przykro mi-skłamałam wrzucając do torebki telefon i wstajac z miejsca-miło było znowu cię spotkać-powiedziałam z udawanym uśmiechem i czym prędzej udałam się w stronę drzwi.
-ale jak to?!-krzyknął jednak udałam ze tego nie słyszę .Zdecydowanie mam dosyć mężczyzn,przynajmniej teraz.Opuściwszy lokal ponownie udałam się przed siebie, nie spieszyło mi się do domu a w szczególności do Nialla który chyba podzielił się ze wszystkimi naszą kłótnią  Westchnęłam na samą myśl o tym, to niewiarygodne jak Chris namieszał w moim życiu, przez niego pokłóciłam się z najlepszym przyjacielem.Szkoda ze wcześniej nie dostrzegłam jakim jest dupkiem.
Po pół godzinie spaceru ktoś przypomniał sobie o moim istnieniu bo z wnętrza torebki usłyszałam dziwięk mojego telefonu.Wyciągnęłam komórkę i spojrzałam na wyświetlacz-Mama.Odebrałam.
-Kochanie gdzie jesteś?-usłyszałam poddenerwowany głos rodzicielki, ostatnio stała się mniej nadopiekuńcza ale nadal musiała wszystko kontrolować
-Na spacerze mamo,na spacerze-oznajmiłam przewracając oczami
-mogłaś powiedzieć że gdzieś wychodzisz czy cokolwiek..-westchnęła-zresztą nie ważne, wracaj szybko bo urządzamy ognisko i przyda się twoja pomoc-powiedziała
-super-westchnęłam-zaraz będę się zbierać
-dobrze,czekamy-usłyszałam głos Mamy a po chwili dźwięk oznaczający ze się rozłączyła  cudownie,ognisko..tego mi brakowało.Wrzuciłam telefon do torebki i zawróciłam w stronę domu
*20 min później*
W domu przywitała mnie cisza, ani w kuchni, ani w salonie nie zastałam żywej duszy...najwyraźniej wszyscy byli w ogrodzie przygotowując dzisiejsze ognisko.Nalałam sobie szklankę zimnej wody i walnęłam się na kanapie w salonie
-Nareszcie jesteś!-usłyszałam krzyk przez który nieomal oplułam się napojem
-Alex idiotko!chcesz żebym umarła?-wydarłam się równie głośno
-przepraszam, ale czekaliśmy na ciebie chyba trzy godziny!-zaśmiała się kuśtykając w stronę kanapy
-ciekawe kto-mruknęłam po czym ugryzłam się w język, niepotrzebnie robię z siebie "ofiarę"
-Jak to kto?Ja,Harry,Liam,Louis-zaczęła wyliczać na palcach
-dobrze,dobrze rozumiem-przerwałam jej - podobno dzisiaj robimy ognisko?-zmieniłam temat
-tak, to pomysł Lou i Zayna - powiedziała entuzjastycznie - zapowiada się świetnie, matka chyba się nawróciła bo pozwoliła nam pić - oznajmiła klaszcząc w dłonie  
-woow-zdziwiłam się
-no najwyższa pora-zaśmiała się Alex-a teraz chodźmy do reszty,chłopcy chcą żebyś jechała z nimi po prowiant-znacząco poruszyła brwiami,już wiedziałam o jaki PROWIANT chodzi.
Udałyśmy się na zewnątrz gdzie znajdowała się reszta "ekipy".Liam i Zayn przygotowali miejsce na ognisko zaś pozostali tradycyjnie ganiali się obsypując piachem , jedynie Niall siedział jakiś przygaszony na krześle przyglądając się wszystkiemu.Czyżby był taki przez naszą kłotnie?Nie..to raczej nie możliwe, pewnie ma to gdzieś tylko zwyczajnie nie chce mu się ruszyć tyłka.
Niedługo po naszym przyjściu wraz z Harrym i Lou udaliśmy się do pobliskiego hiper-marketu gdzie zakupiliśmy jedzenie i niezliczone ilości alkoholu w skład których wchodziły nie tylko piwa ale i mocniejsze trunki.Obładowani torbami wróciliśmy do domu i równo o 18 rozpoczęliśmy ognisko.
Po kilku piwach atmosfera znacznie się polepszyła, tak jak myślałam..chyba tylko wydawało mi się ze chłopcy są na mnie źli,jedynie Niall odnosił się do mnie z dystansem co było zrozumiałe.Z resztą zespołu normalnie gadałam i odwalałam głupoty. Zauważyłam też że matka przychylniej patrzy na związek Harrego i Alex, właściwie traktuje to już zupełnie normalnie.Wieczór zapowiadał się naprawdę pozytywnie..
-robi się zimniej wiec czas na coś co nas rozgrzeje-oznajmił po jakimś czasie lekko podpity Zayn wznosząc do góry butelkę czystej
- oo nie, nie chce na to patrzeć - jęknęła moja mama - zbieram się do domu, mam nadzieje że będziecie nad sobą panować dziewczyny-westchnęła zrezygnowana i opuściła towarzystwo
-nareszcie-zachichotała moja siostra  - jestem za ! -krzyknęła po czym przybiła piątkę z Zaynem i zaczęła odwalać taniec szczęścia
-pijaki-skwitowałam z rozbawieniem na co  tylko wzruszyli ramionami i otworzyli butelkę.
Pierwsza kolejka,druga,trzecia..czas biegł nieubłaganie a w raz z nim kolejne flaszki.
Tak jak przypuszczałam pierwszy poległ Zayn którego wspólnymi siłami Liam i Harry zanieśli na kanapę do salonu, muszę przyznać ze miałam z niego niezły ubaw.Najpierw biegł dookoła oginska mówiąc że "odprawia indiański rytuał przywołania deszczu" klaszcząc przy tym w dłonie i podśpiewując niezrozumiałe dla nikogo piosenki, potem walnął się na piasku chcąc policzyć wszystkie gwiazdy jednak stwierdził ze to nudne i zaczął opisywać wymyśloną przez siebe historie o "kobiecie z jedną piersią".W końcu po jakiejś pół godzinie gadania tak naprawdę do siebie bo nikt go nie słuchał zasnął na ziemi. Pomnie juz fakt że gdy chłopcy nieśli go do domu, "przez przypadek" wypadł im z rąk i wylądował na trawie,cóż..skoro się nie obudził to chyba nic nie poczuł.Kolejni towarzystwo opuścili Alex i Harry ale to chyba wiadome w jakich celach, przynajmniej tak mi się wydaje.Gdy przy ognisku zostałam jedynie ja, Liam, Louis i Niall atmosfera trochę zesztywniała.Lou upił sie na smutno i jedynie co robił to wpatrywał się w tańczący przed nami ogień a Liam z Horanem dyskutowali między sobą na tematy o których nie miałam pojęcia(trasa itp).Siedziałam więc jak debil popijając kolejne drinki skomponowane z wódki i coli.Pamiętam że w pewnym momencie do Daddiego zadzwonił telefon, to było chyba coś poważnego bo mimo ze chłopak od nas doszedł dało się usłyszeć jego zdenerwowany głos.Dziwnym tarfem Lou też się gdzieś ulotnił sprawiając że zostałam sama z Niallem. Nastała niezręczna cisza, uznałam że to idealna pora aby wszystko sobie z nim wyjaśnić.
-Słuchaj Niall, chciałam cię przeprosić-zaczęłam starając się mówić najwyraźniej jak tylko mogę wiem że źle się zachowałam,ogólnie strasznie mi głupio przez to co zrobiłam i jak cię potraktowałam-powiedziałam spuszczając wzrok-jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym, nie chce niszczyć naszej przyjaźni...
-rozumiem Cię, to ja nie powinienem się wtrącać to twoje życie-przerwał mi bez większego przekonania w głosie
-nie,nie,nie,nie!-zaczęłam wymachiwać rękoma po czym wstałam z miejsca-nie mów tak! to ja, wszystko ja,tylko ja!-język totalnie mi się plątał ale nie chciałam żeby Niall się za cokolwiek obwiniał -  jesteś moim przyjacielem rozumiesz?! najlepsiejejeszym przyjacielem jakiego mogłabym sobie wymarzyć!to ja zachowałam się jak idiotka-stanowczo oznajmiłam robiąc krok w jego stronę, niestety...alkohol który wcześniej wypiłam wyraźnie dał o sobie znać bo zachwiałam się i nieomal wywróciłam się prosto do ogniska.Gdyby nie Niall i jego silne ramiona które w porę mnie złapały mogłoby dojść do tragedii.Oboje polecieliśmy do tyłu i wylądowaliśmy na piasku 
-kurwa!mogło ci się coś stać-krzyknął obejmując mnie z całych sił.Nic nie powiedziałam bo byłam w zbyt dużym szoku, wtuliłam się w niego zaciskając oczy przed którymi nadal miałam widok ognia znajdującego się milimetr od mojej twarzy-nie przeżyłbym tego-dodał już spokojniej opierając podbródek o moją głowe. Słowa które przed chwilą wypowiedział wywołały u mnie dziwne motyle w brzuchu,przywarłam do niego jeszcze mocniej zaciągając się zapachem jego perfum.Po chwili jednak uniosłam się na łokciach spoglądając chłopakowi w oczy, nasze twarze dzieliła niebezpieczna odległość która z każdą chwilą stawała się coraz mniejsza, jedyne co dalej pamiętam to nasze usta łączące się w delikatnym pocałunku...

-----------------------
Uh..no i jest 26 :) Męczyłam się z nim trochę ale wyszedł jak wyszedł, mam nadzieje że wam się spodoba :)
Przede wszystkim dziękujemy za 15 komentarzy pod poprzednim postem! Naprawdę jak na tak długą przerwę jesteśmy baaardzo zadowolone :D Co do kolejnego rozdziału to jest już praktycznie napisany więc pojawi się szybciej niż ten :) Piszcie w komentarzach swoje sugestie i oczekiwania wobec opowiadania :D Jeszcze raz dzięki i do następnego <3

wtorek, 2 października 2012

Rozdział 25


*oczami Alex*
Ten wieczór ciągnął się w nieskończoność.Mimo , że była dopiero 19 byłam strasznie padnięta.W oczekiwaniu na siostrę siedziałam na parapecie i czytałam jakąś durną książkę.Co chwila zerkałam za okno i patrzyłam na nasz dość ładny ogródek.Co jakiś czas przebiegał tamtędy Zayn a tuż za nim Liam. Chłopcy mają bardzo różne pomysły..nawet to ganianie się wokół domu. Z chęcią też zajęłabym się czymś , ale moja noga w gipsie mi na to nie pozwalała.Tak , zostałam uwięziona w pokoju.Nawet sama nie mogłam zejść ze schodów, bo znając moje szczęście sturlałabym się i druga noga wylądowała by w gipsie, a tego wolałabym uniknąć.Powoli miałam tego dość i byłam zła na samą siebie..bo to w sumie przez moją głupotę wylądowałam w tym stanie...
Po chwili usłyszałam huk drzwi , przestraszyłam się.Na szczęście to była tylko Amelia.Dziwiłam się , że tak wcześnie wróciła.Od razu po wejściu do pokoju położyła się na łóżku i wpatrywała się w sufit.Nie wiedziałam czy to dobry moment , żeby zapytać jaką decyzję podjęła,bo na jej twarzy pojawiały się mieszane uczucia..Przerwałam czytanie, zamknęłam książkę , zgramoliłam się z parapetu i usiadłam obok niej.
- I jak ? - zapytałam niepewnie
-Dałam mu kosza.. - odparła drżącym głosem
-Czyli to już koniec z Chrisem ? - spytałam łapiąc ją za rękę
-Tak , chyba tak - powiedziała posyłając w moją stronę wymuszony uśmiech.Widziałam jak z trudem powstrzymywała łzy.
Widziałam , że to dla niej trudne.W końcu kiedyś łączyło ją z tym chłopakiem coś poważnego.Poklepałam ją po ramieniu i "doczołgałam" się do swojego łóżka.Miałam ochotę napisać do Niallera , jaką Am podjęła decyzję ale po chwili namysłu doszłam do wniosku , że powinni sami o tym porozmawiać.Z drugiej strony tez wątpię , że to coś teraz znaczy dla Horana , on za dużo już przeszedł , nawet nie wiem czy nie postanowił sobie odpuścić..
Złapałam za swojego Iphona , podłączyłam słuchawki i puściłam swój ulubiony kawałek.Am w tym czasie zniknęła za drzwiami łazienki.Już przysypiałam , gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Krzyknęłam tylko "proszę" i do pokoju wparował Harry.Cwaniacko się uśmiechnął i położył się obok mnie.Wypytywał o Amelię , powiedziałam że jak chce to niech sam z nią porozmawia jak wyjdzie z łazienki , choc na dziś to nie jest dobry pomysł.Poleżeliśmy tak chwilę aż Am nie wróciła..
-A właśnie..przyszedłem was zaciągnąc na dół zaraz będziemy oglądać świetny film.Dołączycie do nas ? - zaproponował Styles
Spojrzałam na siostrę , bo mi to było obojętne , gorzej z nią i jej nastrojem..
-Dobra , niech wam będzie - zarzuciła i udała się już do salonu
Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu moich kuli...
-Nawet o tym nie myśl , ja cię zaniosę - powiedział Harry
-Nie rób ze mnie takiej kaleki , musze przecież sobie radzić , noga w gipsie to nic takiego..
-Dobrze wiesz , że ta próba zakończyła by sie niepowodzeniem , więc nie marudź - odparł i w jednej chwili złapał mnie tak , że już nie miałam wyboru.
Zeszliśmy na dół..oczywiście zaczęli film bez nas..
-Nie mogliście zaczekać ? - spytał lekko zażenowany loczek
-No bo wiesz..my myśleliśmy , że już do nas nie przyjdziecie.. - odparł lekko zmieszany Liam
Z powodu , że było nas dużo a kanapa nie była zbyt wielka musiałam usiąść na kolanach Harrego..Szczerze? nie zazdrosze mu.
W połowie filmu Niall zrobił się głodny , choć przed chwilą zjadł całą miske popcornu.Musieliśmy zrobic przerwę w oglądaniu.Mała Lux tak bardzo lubiła przebywać z Harrym , że musiałam wziąc ją na swoje kolana , dopiero wtedy się uspokoiła.Po 5 minutach znów mogliśmy kontynuować.

Film się skończył po niecałych dwóch godzinach a mała usnęła mi na rękach.
-Ohh jak wy słodko wyglądacie - powiedział Lou
-Popieram ! - krzyczał Nialler
-Pasuje wam taki bobas - dodał Zayn
-Może kiedyś - powiedział Harry dając mi buziaka w policzek - Jeszcze jest na to czas , narazie jesteśmy za młodzi i za dużo mamy na głowie.
-Oo czyli już planujecie ? - spytał Liam poruszając znacząco brwiami
-Ja nic o tym nie wiem ! Nie rozmawialiśmy o tym ! - broniłam się
-Dobra , dobra nie wymiguj się - zarzucił Zayn
Matka i Amelia siedziały obok i śmiały się równie dobrze jak chłopaki...Dochodziła 22 więc mama zabrała Lux i poszła do siebie.
-My też się chyba już zbieramy - powiedziała Amelia spoglądając na mnie
-Czyli znowu muszę cię zanieść ? - zapytał Harry i chytrze się uśmiechnął
-Jeśli nie chcesz to nie musisz - zarzuciłam
-No pewnie , że chcę - powiedział
Pożegnałam się jeszcze z chłopakami i moglismy iśc.Harreh ostrożnie mnie podniósł, zaniósł mnie na górę i położył na łóżko.
-Dobranoc dziewczyny - powiedział dając mi buziaka w policzek i wyszedł z pokoju
- Co za dzień - westchnęła Amelia
-Zgadzam się  , idę pod prysznic a potem od razu spać.
Z racji tego , że Am umyła się tuż po przyjściu , nie musiałam czekać na wolną łazienkę , zabrałam potrzebne mi rzeczy i zniknęłam za drzwiami.Wróciłam po 20 minutach wtedy Am już spała.Sprawdziłam jeszcze fb i tt , nic ciekawego jak nigdy.Wyłączyłam laptopa , potem światło i położyłam się spac.

______________
Ten rozdział napisany był już dawno...więc dlatego tak nijaki? xdd Kolejne będa dużo , dużo lepsze ;DD Postaramy się specjalnie dla was ;))
A jeszcze raz przepraszamy , że tak to wszystko wyszło ;c Obiecujemy , że wynagrodzimy wam to :)) Nie zakładamy po ilu komentarzach kolejny , bo nie wiemy czy wgl jakies będą...
No to do następnego! ;D
+podoba wam się nowy wygląd bloga ? :))

poniedziałek, 1 października 2012

WAŻNE!

Hej ! :)
Wasze komentarze dały nam dużo do myślenia.Zgadzamy się z wami, że kończąc teraz historie zawiedziemy dużo osób i stracimy to na co pracowałyśmy przez długi czas.Dlatego też po dłuższym zastanowieniu doszłyśmy do wniosku iż wracamy do pisania tego opowiadania! :)) Mamy nadzieje że się cieszycie i będziecie nadal z nami!:)
Nowy rozdział powinien się pojawić już niebawem.Mamy zamiar wrócić do was z jeszcze ciekawszymi pomysłami , czy nam to wyjdzie? Sami ocenicie.
Zanim jednak blog ruszy ponownie mamy małą prośbę. Jeśli będziesz dalej czytać to opowiadanie prosimy zagłosuj w ankiecie obok.Chcemy po prostu wiedzieć ile was z nami zostało.

To by było chyba na tyle.No to do następnego rozdziału ! :))

UWAGA! Zmieniłyśmy również adres bloga! I właśnie ten pozostanie już do końca ! :)) Przynajmniej mamy taką nadzieję , że nic sie nie zmieni...

czwartek, 27 września 2012

COŚ OD NAS!

No hej!
Nie wiem czy ktos tu jeszcze wchodzi , ale napisze to na wszelki wypadek...
Jak zauważyliście blog nie jest prowadzony juz od kilku miesięcy.Problemem tego są/były pewne problemy i nie chciałyśmy ryzykować.Musiałyśmy zrobic przerwę aż w końcu stało sie tak , że przestałyśmy tu pisac...
Po tej długiej przerwie wątpie że ktos by jeszcze czytał to opowiadanie..więc postanowiłyśmy całkowicie to ZAKOŃCZYĆ.Tak , tak już nie będziemy tu wogóle pisać , blog wkrótce zostanie usunięty. ;c
Nie cieszymy się z tego powodu , bo bardzo lubiłyśmy dodawac nowe rozdziały i czytac wasze miłe komentarze.Wszystkim bardzo dziękujemy że wytrzymaliście tak długo :)) I też bardzo przepraszamy , że w takim momencie kończymy ;cc <3 No to by było na tyle.
Dajemy sobie jeszcze troche czasu do zastanowienia...wszystko okaże się od tego ile osób jeszcze tu zagląda :))

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 24

*oczami Amelii*
Siedziałam na kanapie bezmyślnie gapiąc się w ekran "naszej" plazmy i jedząc pudełko bakaliowych lodów.Własnie tak zapowiadał się dzisiejszy dzień,oglądanie komedii,jedzenie..w skrócie;nic szczególnego.Kończyłam właśnie pierwsze pudełko gdy usłyszałam głos Liama
-Nie możemy tak siedzieć cały dzień-rzucił wstając z miejsca i zasłaniajac nam telewizor-musimy coś wymyślić-dodał po czym przymrużył oczy.Jego typowa mina gdy myśli.
-nie gadaj tylko odsłoń-opowiedziała mu Alex która jak zawsze wciągnęła się w film.
-Mam pomysł-zaczął Harry-jest ciepło,wieje wiatr..wiecie co mam na myśli?-zapytał spoglądając w stronę chłopaków.Ci tylko uśmiechnęli się i równocześnie wypowiedzieli 'surfing'.Nie podobał mi się ten pomysł, może dla tego że nie umiem surfowac..?tak czy inaczej było tak jak chcieli chłopcy.Juz dwie godziny puźniej znajdowaliśmy się na słonecznej,piaszczystej plaży.Po drodze wstąpilismy jeszcze po kilka piw żeby umilić sobie czas.
Rozłożyliśmy nasze koce i rzeczy w cieniu padającym z wielkiego drzewa i na chwile przysiedliśmy by wszystko ustalić
-Nie wiem jak wy to sobie wyobrażacie,nie mam pojęcia o surfingu-rzuciła Alex nakladajac na dłonie krem z filtrem.Przytaknęłam jej bo zupełnie się na tym nie znałam a patrząc na surferów którzy co chwile wpadali do wody jakoś nie miałam na to wszystko ochoty
-Będzie odbrze,wszystko wam wytłumaczymy-odpowiedział Harry szczerząc się.Chyba lubi ten sport.Gadaliśmy tak jeszcze trochę aż w końcu zostałyśmy "zaciągnięte" do wody.
Na mojego "nauczyciela" wyznaczony został nie kto inny jak Niall,nie dziwiło mnie to.
Na początku szło mi tragicznie,co chwilę wpadałam do wody lub na..Horana  o.Ona szczęście po wielu próbach udało się i złapałam nie dużą fale.Potem było juz tylko lepiej.
Po jakiejś godzinie wraz z Niallem postanowilismy odpocząć,udaliśmy się na koc i otworzyliśmy jedno piwo
-nie pij lepiej jeżeli masz zamiar pływać -ostrzegał mnie Niall jednak puściłam to mimo uszu,czasem nie wiem czemu sie tak o mnie martwi.W sumie to do mnie nie podobne ,ale jedno piwo nikomu nie zaszkodzi.Uśmiechnęłam sie więc tylko do niego i rozkoszowałam napojem.Rozmawialismy na wiele tematów w pewnym momencie Niall zaczął jeden z najpoważniejszych
- Jak z Chrisem?-zapytał a ja słysząc to imie lekko wzdrygnęłam,przypomniało mi się ze tego wieczoru musze  podjąć ta jebaną decyzje
-sama nie wiem-zaczęłam biorąć duży łyk-dzisiaj musze dać mu odpowiedź,albo chce z nim być i wracamy razem do naszego miasta, albo to koniec-oznajmiłam.Niall spojrzał na mnie pustym wzrokiem
-rób co podpowiada ci serce-odpowiedział-chce jednak zebyś..-nie dokończył bo weszłam mu w słowo
-nie chce o tym gadać , chodźmy pływać-mruknęłam i złapałam go za rękę ciągnąc w stronę wody.
Nie miałam ochoty psuć sobie humoru Chrisem,będe martwić sie tym potem.
Przy brzegu spotkałam moja siostrę i Harrego
- i jak?-zapytałam z uśmiechem,jeszcze jakiś czas temu Al. nie szło zbyt dobrze
-juz ogarnęłam-rzuciła po czym wzięła pod pachę swoja deskę-idę łapać fale-dodała i zaśmiała sie.Wraz z Harrym zostaliśmy na brzegu obserwując jej wyczyny.
Na początku szło jej spoko,łapała małe fale w pewnym momencie zaczęła jednak przesadzać.Zbliżała się wielka fala a ona nawet nie zawracała
-troche ją ponosi-mruknęłam stajac na palcach by widzieć lepiej co ma zamiar zrobić.
Byłam w szoku gdy złapała fale..trwało to moze 3 sekundy i nagle..bum!zniknęła z pola widzenia!- Harry ,cos jest nie tak-powiedziałam drżącym głosem.Chłopak wskoczył do wody jednak nigdzie nie było śladu po Alex.Dopiero po jakimś czasie usłyszałam głosne krzyki,ten głos rozpoznałabym wszedzie.
Hazza momentalnie pobiegł w stronę z której dochodziły dzwięki  jednak wyprzedził go ratownik który wyłowił moją siostrę
-Boże , żyjesz?!-krzyknęłam podbiegając do Al
-nie kurwa-wysyczała-auuć-jęknęła po chwili łapiąc się za noge.
-Chyba mamy tu złamanie,trzeba jak najszybciej zawieźć ja do szpitala-oznajmił ratownik,a raczej zajebiecie przystojny brunet *.*
-wiem co robić-burknął Harry biorac Al. na ręce i posyłając w strone chłopaka pogradliwe spojrzenie .Siostra wtuliła się w niego.
Z tego co wiem to pojechali wraz z Paulem do pobliskiego szpitala.Po tym wydarzeniu nie mieliśmy więcej ochoty na pływanie i po godzinie zebraliśmy się do domu.
Na miejscu zastaliśmy juz Harrego i Alex...z nogą w gipsie
-i jak?-zapytałam siadając obok niej na kanapie
-to nic poważnego-rzuciła-góra 3 tygodnie i pozbędę się tego dziadostwa-dodała uderzając dłonią g gips.
-i tak brawo-opowiedziałam kręcąc głową,ona zawsze musi coś odwalići.Gadałyśmy chwilę jednak zegar wsakzywał juz 18 a do mojego wyjscie została godzina-ja lecie się szykowac-rzuciłam i udałam się na góre.
---40 min puźniej--
Założyłam turkusową obisłą  sukienkę , cieliste szpilki i kilka bransoletek.Chciałam zrobić na Chrisie dobre wrażenie , nie wiedziałam jeszcze co właściwie mu odpowiem , szczerze mówiąc mogło wydarzyc się wszystko.Nadal miałam do niego żal , słowa mojej siostry uświadomiły mi że takie akcje jak ta z "plotką" mogą sie powtarzać , przecież nie przestane przyjaźnić się z chłopakami.Mimo wszystko na widok Chrisa nadal ogarniało mnie dziwne uczucie.Gdy byłam już gotowa a do wyjścia pozostało mi kilkanaście minut zeszłam na dół do salonu.
- I jak ? - zapytałam z uśmiechem , liczyłam na jakieś pochwały ze strony Alex , ta jednak obrzuciła mnie tylko pogardliwym spojrzeniem
- za ładnie jak dla niego - mruknęła i pokiwała kilka razy głową - powinnaś zostać w domu - dodała stanowczym głosem.Co ona sobie myśli?że będzie mi mówić jak mam postępować? Tak trudno zrozumieć że przeżyłam z Chrisem wszystkie najlepsze chwile ?Nie mogę go przecież ot tak wyrzucić z mojego życia.Westchnęłam tylko na jej słowa i udałam się do kuchni by wypić przed wyjściem szklankę wody
- Czyli idziesz?-usłyszałam nagle za plecami męski , jakby rozczarowany głos.Wzięłam oddech i odwróciłam się w stronę Horana
- ide - rzuciłam po czym wzięłam łyk wody.Chłopak przygryzł wargę i spuścił Głowę.O co mu chodzi?Przyjaciele powinni wspierać się w decyzjach a nie tylko krytykować.Chyba ze te decyzje są złe, byłam przekonana jednak ze dobrze robię.
- Przepraszam ale muszę iść - mruknęłam sprawnie wymijając blondasa.Miałam jeszcze kilka minut ale chciałam uniknąć głupich gadek.Pewnym krokiem udałam się w stronę drzwi , rzuciłam jeszcze krótkie "pa" i wyszłam przed dom.Chłodne powietrze sprawiło że po moim ciele przeszły lekkie dreszcze.Przystanęłam na chwile by poprawić włosy gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.Momentalnie odwróciłam się i ujrzałam Nialla
- Co znowu - zapytałam lekko poddenerwowana.Wiem że to chamskie ale miałam już serdecznie dosyć prawienia mi kazań , jaki to Chris jest "zły" i chuj wie co jeszcze.Chłopak chyba nie zraził się moimi słowami bo po chwili zaczął mówić
- Porosze cię nie idź tam , nie pamiętasz co on co zrobił?jak przez niego płakałaś?Pomagałem ci się z tym pogodzić i wiem jak bardzo to przeżywałaś.Nie chce żeby on cie skrzywdził , nie chce żebyś znowu chodziła przybita , nie chce patrzeć jak cierpisz - oznajmił a każde jego kolejne słowo było wypowiadane coraz ciszej.Czułam że w środku cała się gotuje, w tamtym momencie czułam się całkowicie rozdarta
- Myślisz ze go znasz?Wydaje ci się że cokolwiek o nim wiesz?Tak naprawdę gówno wiesz - zaczęłam drżącym głosem - nigdy z nim nie rozmawiałeś , oceniasz go tylko po bezpodstawnych pozorach!postaw się na jego miejscu jak czułbyś się gdyby osoba którą KOCHASZ - na to słowo postawiłam wyraźny nacisk - była z kimś innym? no jak?! - zaczęłam się wręcz wydzierać ale emocje działały swoje.
Horan milczał ,stał tylko wpatrując sie gdzieś przed siebie a jego oczy lekko się zaszkliły-no proszę powiedz mi jak byś się czuł?czy kiedykolwiek zaznałeś czegoś takiego?-naciskałam na chłopaka coraz bardziej .W tamtym momencie nie panowałam nad tym co mówię , słowa same lały się z moich ust . Wiedziałam że go ranie , zdawałam sobie z tego sprawę ale on robił to samo.
Horan mruknął pod nosem coś co brzmiało "wiem doskonale" po czym odwrócił się ode mnie plecami-pamiętaj tylko że przez niego płakałaś , to wystarczający powód - rzucił i z trzaskiem drzwi wszedł do domu.-KURWA - przeklęłam pod nosem i ruszyłam przed siebie-Przesadziłaś Amelia , tym razem przesadziłaś - karciłam się w myślach. Zachowałam się strasznie , przecież on chciał dla mnie dobrze..Boże..jak zawsze musiałam wszystko zjebać.Idąc na miejsce spotkania z Chrisem co chwile przystawałam dając sobie więcej czasu na przemyślenia i otarcie pojedynczych.Z każdą chwilą uświadamiałam sobie jaką powinnam podjąć decyzje,byłam już tego właściwie pewna.
Po kilkunastu minutach drogi doszłam do niewielkiej , przybrzeżnej retauracji.Z oddali rozpoznałam sylwetkę mojego byłego , stał wpatrując się morskie fale-pewnie rozmyśla o dzisiejszym wieczorze - pomyślałam i lekko wzdrygnęłam.Byłam ciekawa jak zareaguje na moją decyzje.
-----
Na początku chciałabym was bardzo PRZEPROSIĆ że tak długo nie dodawałam rozdziału, naprawdę wielkie sorry :)
Mam nadzieje ze mimo wszystko mi wybaczycie :)
Co do rozdziału to licze na to ze wam się spodoba,miałam trudności z napisaniem go ale jakiś jest :)
Wielkimi krokami zbliżamy się do decyzji! :D Jak myślicie Am. wybierze Chrisa ? Wszystko okaże się w następnym :D Przypuszczenia piszcie w komentarzach :)
+ Wiecie czym się jaramy ?? Taak to dziś ten dzień ! 23 lipca ;3 To juz dziś mijają 2 lata istnienia ONE DIRECTION ! Ważny dzień dla chłopców jak i każdej Directionerki ;)  Tych 5 debili których kochamy są razem juz 2 lata..oczywiście mamy nadzieję na dużo dużo więcej ! <3
Dziękujemy za wszystko <3


poniedziałek, 16 lipca 2012

WAŻNE !

Postanowiłyśmy dodać tego posta , żeby było nam łatwiej.W czym ?  W powiadomianiu was o nowych rozdziałach ! Więc , jeśli chcecie być powiadamiane o nowym rozdziale napiszcie w komentarzu swój adres bloga ! :) Wtedy gdy dodamy nowy rozdział nie będziemy szukać adresów waszych blogów pod każdym poprzednim rozdziałem , tylko właśnie tutaj ! ;D Mamy nadzieję , że zechcecie nam to ułatwić , bo nie chcemy nikogo pominąć:)
Pozdrawiam E. <3 +przepraszam za liczne powtórzenia haha xx

niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 23


*oczami Alex*
Podczas , gdy Am szykowała się do wyjścia z Chrisem  ja siedziałam i zamulałam w salonie przed laptopem...Tak tym razem to byłam ja.Zawsze to ja szykowałam się na jakies imprezy , a ona  zostawała w domu lub hotelu.Chodziła jak oparzona , nie wiem czym się tak cieszyła..że idzie na kolacje z tym dupkiem ? Byłam na nią cholernie zła , bo wiedziałam, że znów się na nim przejedzie i znów będzie żałowała.Po tym co jej zrobił ona nadal do niego chce wrócić ? Wystrojona jak nie wiem co zeszła z góry.Popatrzyłam na nią skrzywionym wzrokiem, ona tylko rzuciła w moją stronę jedno spojrzenie i wyszła.Ten Chris zdecydowanie teraz na nią źle działa.Owszem lubiłam go , ale do czasu... Z przemyśleń wyrwał mnie Louis , który usiadł obok mnie i pomachał ręką przed twarzą.Widocznie zapatrzyłam się w jeden punkt bez opamiętania , zawsze tak mam jak o czymś myślę.
-Nie przeszkadzam ? - zapytał
-Nie , nie zamyśliłam się - odparłam
-Chciałem tylko zapytać czy idziesz z nami na zachód słońca ? Zayn poszedł razem z tą swoją nową "koleżanką" , więc idziemy we czwórkę. - zaproponował
-No jasne , i tak nie mam nic lepszego do roboty
Po 10 minutach każdy był już gotowy do wyjścia.W domu została matka z Lux i Paul.Całą ekipką ruszyliśmy w stronę plaży.Okazało się , że jest już dośc chłodno , a ja jak zawsze nie miałam bluzy.No tak po co mi.Harry widząc gęsią skórkę na moich rękach ściągnął z siebie bluzę , założył na mnie i objął mnie ramieniem.Nie szkodzi , że była dla mnie kilka rozmiarów za duża , ważne żeby było w niej ciepło.Louis i Liam pobiegli przed nami.A Niall widocznie nie miał humoru. Szedł z lekka wkurzony wpatrując sie tylko i wyłącznie w ziemię..W sumie nie dziwie mu się.Gdy dotarliśmy nad samo morze widok był niesamowity.We trójkę usiedliśmy przy samym brzegu.Próbowałam znaleźć Liama i Louisa , ale na plaży nigdzie ich nie było.Spojrzałam na morze..no tak ! Ci debile siedzieli i bawili się w wodzie jak małe dzieci.
-Co za idioci - zarzucił Harry
Siedzieliśmy tak w ciszy przyglądając się wygłupom Daddy'ego i Lou...
-O patrzcie kto idzie - powiedział Niall przerywając ciszę
Obróciłam głowę i zobaczyłam Am i Chrisa.Oni chyba tez nas zauważyli..Amelia chciała go odciągnąć od nas , ale on szedł dalej , aby pokazać nam jak bardzo jest wspaniały.Gdy nas mijali objechaliśmy ich tylko chamsko wzrokiem a Harry podstawił Chrisowi nogę tak , ze ten się prawie nie wywalił.Zaczęłam się śmiać a Amelia skarciła mnie wzrokiem.Lekko wkurzony Chris powiedział coś pod nosem i odeszli..
-Nie , no na serio ten gość jest super..- powiedział Horan sarkastycznie - Jak można być takim idiotą ?!
 -Widocznie można..- powiedział Liam , który właśnie wychodził z morza
Resztę czasu przesiedzielismy rozmawiając o przyszłości a szczególnie o kontynuacji trasy koncertowej.Około 22 zaczęliśmy zbierać się do domu, bo było już prawie , że całkowicie ciemno..Chciałam jeszcze porozmawiać z Niallem o zdarzeniu które miało miejsce przed chwilą więc szliśmy we dwójkę kilka metrów za resztą.
-Mówiłam ci , żebyś już się tak nią nie przejmował ?
-Tak.. ale ja nie umiem.Może za bardzo mi zależy ?
-Zależy Ci ?! Bo ja tego nie widzę.To jeśli ci tak zależy to zrób coś ! Nie czekaj ! Bądź przed Chrisem bo potem może być już za późno..
-To nie jest takie łatwe jak ci sie wydaje ! Od pewnego czasu staram się , ale bez skutku ona traktuje mnie tylko jak swojego najlepszego kumpla.Nic więcej - powiedział wzruszając ramionami
-I co ? Teraz chcesz się już poddać ?
-Nie wiem czego ja już chcę..Zobaczymy , co ma być to będzie
-Będzie dobrze - powiedziałam poklepując go po ramieniu i dołączyliśmy do reszty.Na miejscu znaleźliśmy się dość szybko.Okazło się , że Paul zorganizował nam ognisko.Zabraliśmy z domu potrzebne rzeczy , Niall swoją gitarę i zajęliśmy miejsca przy ognisku.Najpierw trochę pojedliśmy a potem chłopcy śpiewali przy czym Nialler grał na gitarze.Lepszego zakończenia dnia nie mogłam sobie wymarzyć.Całkiem zupełnie zapomniałam , że nie było z nami Amelii.Zrobiło mi się zimno , więc postanowiłam pójść do domu.Pożegnałam sie ze wszystkimi i poszłam.Pod drzwiami zobaczyłam siedzącą siostrę.
-Co ty tutaj robisz ? Czemu do nas nie przyszłaś ? - pytałam
-Przed chwilą wróciłam..Było mi głupio , więc wolałam poczekac tutaj - odparła - A  i chce pogadać z tobą - dodała
-Jeśli chodzi o Chrisa to na mnie nie licz..chyba znasz moje zdanie na jego temat..- od razu ją uprzedziłam
-No ale chociaż teraz mi pomóż to ważne ! - prosiła mnie
-No to o co tym razem chodzi ?
-Chris się zmienił.Naprawdę! Przyjechał tu , żeby mnie przeprosic i odzyskać mnie.Jest inny niz kiedyś.Wiem , że ty go nie lubisz ale kogoś musze się poradzić..
-No tak fajnie , że się zmienił cieszy mnie to cos jeszcze ? - przerwałam jej
-Tak.Mam podjąć decyzję..Mogę wrócić do niego , naprawić to co było między nami kiedyś i wrócić z nim teraz do domu , do naszego miasta..a jeśli nie to szansy już nigdy nie dostanę i to będzie koniec - wytłumaczyła mi
-Dziewczyno ty się jeszcze zastanawiasz ? On bawi się twoimi uczuciami..rozejrzyj się dookoła siebie może jest inna osoba której na tobie zależy !
Po tych słowach Amelia spojrzała na mnie z iskierkami w oczach..ale przeciez więcej jej nie powiem.Nie powiem , że to Niall ją kocha.Niech sama zrozumie.
Weszłam do domu i od razu poszłam na górę do łazienki.
[...]Wyszłam z łazienki w samym ręczniku..szłam korytarzem , gdy nagle wpadł na mnie Harry.Jeszcze chwila i ręcznik zsunął by się ze mnie.
-upss..przepraszam - powiedział Harry po czym przycisnął mnie do ściany i zaczął całować
-Pozwolisz , że pójdę do siebie ?
-No dobra - odparł zasmucony
-Dziękuje , dobranoc - powiedziałam dając mu buziaka
Gdy weszłam do pokoju nie było tam Amelii.Pomyślałam , że może gdzies jest na dole lub jeszcze na dworzu.Wychyliłam się przez okno ale widziałam tam tylko Louisa , który leżał na ławce i coś śpiewał.
-On mnie ciągle zaskakuje - pomyślałam.. popatrzyłam tak jeszcze chwilę na niego i
wskoczyłam do łózka .Włączyłam jakiś film na laptopie.Niestety byłam tak zmęczona , że w połowie usnęłam i obudziłam się dopiero na koniec - dokładnie to na napisach.
-Dużo obejrzałam - powiedziałam sama do siebie
Spojrzałam na łóżko siostry , słodko sobie spała.Było już po drugiej.Strasznie burczało mi w brzuchu więc postanowiłam zejść na dół co zjeść.Ostrożnie zeszłam schodami nie zapalając światła.Otworzyłam lodówke i wyjęłam z niej mleko.Następnie jakieś płatki i zajęłam się konsumowaniem.
-Ekhem.. - ktoś chrząknął
Tak sie przestraszyłam , że wypuściłam z rąk miske z moim jedzeniem.Przetarłam oczy i zobaczyłam siedzącego na podłodze Horana z paczką ciastek.
-Przepraszam nie chciałem
-Spoko.A tak wogóle to co ty tutaj robisz ? - rzuciłam siadając obok niego
-Co ja tu robię ? To co zawsze.. jem - odparł uśmiechając się - Chcesz może ? - zapytał podstawiając mi paczkę ciastek pod samą twarz
-No tak głupie pytanie.I ty tak zawsze ?
-Noo.. w zasadzie to tak
Tak własnie przesiedzieliśmy dobre 2 godziny , siedząc , jedząc i rozmawiając o jakiś głupotach.Niall jest naprawdę świetnym przyjacielem. O każdej porze dnia i nocy mogę z nim porozmawiac lub poprostu posiedzieć i ponudzić się.
------------
Znowu w szybkim tempie jest 20 komentarzy no więc dodajemy rozdział..Niestety nie zawsze tak będzie, bo my tez mamy życie i nie siedzimy 24 h na dobę przy komputerze...mamy nadzieję że nie  obrazicie się i spokojnie poczekacie wtedy na rozdział.Zwłaszcza , że ja "E" w Sierpniu wyjeżdżam na 2 tygodnie...
No ale dobra , przejdźmy do konkretów.Dziękujemy za wszystkie komentarze i wejścia na bloga <3 Pomijając fakt , że kiedyś spokojnie dobijałyście do 30 komentów..może to kiedyś wróci ? :) Zobaczymy ;D Jak widzicie akcja się rozkręca..Jak myślicie czy Niall odpuści sobie Amelię , czy dalej będzie próbował ? :) / E.


sobota, 14 lipca 2012

Rozdział 22

*Oczami Amelii*



Siedziałam na fotelu sącząc pomarańczowy sok ,nie ogarniałam całej sytuacji a zwłaszcza zachowania siostry.To jasne że Niall powiedział o Chrisie ale taka reakcja?Dziwne.W tamtym momencie jednak chyba nic nie obchodziło mnie bardziej niż On.Wzięłam kolejny łyk napoju i na chwilę przymknęłam oczy wracając do dzisiejszych wydarzeń.Przyjazd mojego eks był totalnym szokiem a potem jeszcze ten spacer..mało brakowało a doszło by do czegoś wiecej jednak nie,było zdecydowanie za wcześnie.Nie mogłam być przecież taka łatwa,zwłaszcza po tym co kiedyś zrobił.Po niedługim czasie rozmyśleń mój sok się skończyl i doszłam do wniosku ze powinnam położyć się spać.Zwłaszcza ze jutro umówiłam się na kolacje z Chrisem a nie mogłam pokazać się z jakimiś worami pod oczami.Po drodze do pokoju spojrzałam na zegarek,minęło zaledwie 15 minut a czułam jakbym siedziała tam z 2 godziny.Co zmęczenie robi z człowiekiem.Na palcach weszłam do sypialni którą dzieliłam z Am. , myślałam ze śpi i nie chciałam jej budzić.Było jednak inaczej,siostra siedziała na łożku robiąć coś w swojej komórce .Spojrzałam na nią przelotnie po czym rzuciłam się na łóżko.Właściwie to nie chciało mi sie spać ale po długim spacerze odpadały mi nogi.Leżałam chwile rozkoszując się ciszą gdy usłyszałam głos siostry
-Ej Amelia - zaczęła a ja podniosłam głowe spoglądając na nią spod rozczochranych trochę włosów - Nie chce się mieszać w twoje sprawy , ale mozesz mi wytłumaczyć co ty do cholery dzisiaj odwaliłaś?-jej ton stał się bardziej stanowczy.Podniosłam się do siedzącej pozycji i spojrzałam na nią z lekkim oburzeniem
-nic nie odwaliłam - odpowiedziałam zażenowana i przekręciłam oczami.Wiedziałam że zapowiada się kazanie lub co gorsza sprzeczka z siostra
-Nie no wcale,oprócz tego że poszłaś z twoim BYŁYM-wyraźnie podkreśliła to słowo-na jakis głupi spacer zostawiając Niallla samego na plaży - ciągnęła-a jakby tego było mało wracasz po nocy i cieszysz się jak głupia z chuj wie czego-oznajmiła patrząc na mnie zabójczym wzrokiem
- Boże spokojnie - mruknęłam.Nie wiem co ją tak zdenerwowało,fakt że znowu spotkałam się z Chrisem czy zostawiłam Nialla samego-to tylko spacer,do niczego nie doszło.Zresztą nie wiem po co robisz z igły widły - dodałam zaczesując dłonia włosy.Siostra pokręciłą glową i otworzyla usta żeby zacząć cos gadać ale przerwałam jej
-a jezlei chodzi o Nialla to jest moim przyjacielem i napewno nie ma mi tego za złe,chce dla mnie najlepiej w przeciwieństwie do ciebie najwyraźniej - oznajmiłam podnosząc się z łożka.Siostra nie odpowiedziała tylko mruknęła pod nosem coś brzmiące jak "nie przelicz się z tą przyjaźnią" czy cos takiego.Wolałam już przemilczeć bo nie ogarniałam o co dokładnie mogło chodzić.W tamtym momencie chciałam juz tylko się przebrać,położyc i na spokojnie poukładać wszystko w głowie
--
Następnego dnia nie działo się wlaściwie nic sczególnego,pomijajac zachowanie Al. która praktycznie się do mnie nie odzywała.Zamiast wytłumaczyć o co jej dokładnie chodzi wolała strzelać jakieś fochy.Wyjechała pare razy z tekstem że "Chris bawi się moimi uczuciami" i "jeszcze się na nim zawiode" ale puściłam te uwagi mimo uszu,myślałam ze przesadza.
Ok.południa wszyscy rozłożyliśmy się na kanapie i włączylismy jakąś monotonną komedie.Było tak gorąco że nikomu nie chciało się nawet wychodzić na dwór.Zajęłam miejsce obok Nialla i Louisa.Co jakis czas zagadywałam do Horana lecz ten wydawał się być jakby w innym świecie , blado się do mnie uśmiechał i przytakiwał na wszystko.Może miał gorszy dzień,taki upał nie działał dobrze na ludzi.W połowie seansu oparłam głowe na ramieniu Horana i siedziałam tak już do końca filmu.Teraz gdy miedzy mną i Al. było nienajlepiej wiedziałam ze moge na niego liczyć.Po obejrzebiu komedi wzięłam Nialla do pokoju,chciałam wyjaśnić z nim pewną sprawe która nie dawała mi spokoju
- Niall - zaczęłam kiedy byliśmy już w sypialni.Chłopak usiadł na moim łóżku po czym wlepił we mnie wzrok - chciałam się tylko upewnić,nie masz mi za złe że wczoraj na tej plaż zostawiłam cię samego?-zapytałam siadając obok.Chłopak westchnął po czym uśmiechnął się do mnie bez większych emocji w oczach
- nie mam się za co gniewać,zrobiłaś co uważasz za słuszne.Chce twojego szczęścia - powiedział i poklepał mnie pare razy po ramieniu-to jest dla mnie najważniejsze-dodał po chwili po czym wstał i udał się w stronę wyjścia .
-dziękuje ci - tylko jednak blondyn zdążył zniknąć za drzwiami mojego pokoju - pora sie szykować - pomyślałam i podeszłam do szafy stojącej w rogu pokoju.Wygrzebałam z niej jakieś szorty z podwyższonym stanem do tego nie zakładana błękitną bokserkę z dość dużym dekoltem.Wraz z zestawem udałam się do łazienki.Do wyjścia zostały mi 2 godziny , z każdą minutą cieszyłam się coraz bardziej.Chris zdecydowanie dziwnie na mnie działał.Lubiłam to.
------------------
Jest 22 :) Wiem że jest krótki i nudny ale trzeba było już dodać.W jeden dzień uzyskaliście ponad 20 komentarzy o.O Trochę to wyglądało jakby ktoś spamował z anonima,ale nie będziemy wnikać.
Rozdział powinien być wczoraj jednak nie siedzimy na blogu 24 na dobe dlatego też wstawiamy dzisiaj :)
Zdecydowanie wynika że wolicie Nialla i Amelie , jednak do Chrisa mamy pewnego rodzaju sentyment..nie chcemy żeby było jak we wszystkich opowiadaniach...zobaczymy co z tego wyniknie ale oczywiście bierzemy wasza opinie pod uwagę.Jeszcze troche musicie poczekać żeby ostatecznie się przekonać ;3
Mam nadzieje że nie zanudziłam was tym postem i dacie rade wytrzymac do konca :D
Dzięki za wszystko , do następnego <3  / A

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 21


*oczami Alex*
Poszliśmy z Harrym po lody a następnie specerowaliśmy brzegiem plaży.Wszystkie dziewczyny - fanki , chodziły za nami krok w krok , ale co się dziwić nie często się spotyka kogos z 1D w zwykły dzień na plaży.Szczerze mówiąc trochę mnie to denerwowało , ale przecież nic na to nie mogłam poradzić.Sądząc po minie Harrego on też nie był zbytnio zadowolony...Na plaży było mnóstwo ludzi co chwila ktoś na nas wpadał.Po 40 minutowym spacerze wróciliśmy na swoje miejsce , odpocząć.O dziwo był tam sam Niall , a jeszcze niedawno towarzyszyła mu moja siostra.Wiedziałam już , że coś nie tak...
-Gdzie jest Am ? - spytałam blondyna
-Nie wiem...- odparł spuszczając głowę w dół
-Dobrze wiem , że wiesz ..przedemną nic nie ukryjesz.Mów - naciskałam na niego
-Dobra no to najpierw posziliśmy do morza trochę się pokąpaliśmy , potem ktoś do niej zadzwonił i tak to się zaczęło.Po chwili zobaczyła swojego eks gdziś w oddali.Zawołał ją.Zrobiłą się cała czerwona i poszła w jego stronę.Chwilę rozmawiali po czym podeszła do mnie i powiedziała że idzie się przejść.Próbowałem ją zatrzymać ale przerwała mi.Zignorowała moje prośby i poszła..a ja zostałem tutaj sam- wyjaśnił mi Horan wzruszając ramionami
Byłam zaskoczona.Co tu do cholery robi Chris ?! Co przyjechał sobie tak poprostu na wakacje ? Jeśli on znów chce zawrócić mojej siostrze w głowie ? A wiem , że jest do tego zdolny.
-Nie powiedziała gdzie dokładnie idzie ? - dopytywałam
-Alex daj spokój , nie dołuj go - zarzucił Harry
Byłam zła na siostrę.Jak mogła tak postąpić i zostawić Horana tutaj samego i pójść gdzieś sobie z Chrisem ?! Przeciez on tylko bawi się jej uczuciami..Postanowiłam do niej zadzwonić..Próbowałam kilka razy - nie odbierała.
-Odpuść sobie..ona widzi tylko niego i nic więcej.. - zarzucił zapatrzony w piach Niall
-Ej stary , weź przestań - pocieszał go Harry
Przez dłuższy czas siedzieliśmy i nic nie mówiliśmy.Ja wciąż siedziałam wkurzona na Am..Nasze oczekiwania na nią ciągle się przedłużały.Minęła godzina a jej nadal nie było.Uznałam , że nie ma sensu na nią czekać.
-Wracajmy do domu - powiedziałam wstając z ręcznika
Chłopcy zebrali swoje rzeczy , ja swoje i siostry i poszliśmy.Po drodze jeszcze kilka razy próbowałam dodzwonić się do Am , ale bez skutku.
W domu nikogo nie było , wszyscy się gdzieś porozchodzili.Harry od razu poszedł do sklepu nie zachodząc do domu.Byłam sama z Horanem , więc mogłam z nim poważnie porozmawiać.Wzięłam paczkę paluszków i usiadłam przed telewizorem obok niego.Chłopak siedział coraz bardziej smutny.Moje podejrzenia coraz bardziej się sprawdzały.Postanowiłam zapytać.
-Niall - zaczęłam
-Tak ?
-Co jest ? Chodzi o Am ?
-Coo ? Niee czemu tak myślisz ? - od razu po moim pytaniu spojrzał na mnie z zaskoczeniem a w jego oczach pojawiły się iskierki
-Przeciez widzę...Niall nie jestem taka głupia.Z resztą nie trudno się domyślić , to widać że ci się podoba...
Przez chwilę siedział i nic nie mówił.To był dla niego trudny temat..
-A nawet jeśli tak ?! Ty nie możesz jej mówić co ma robić..to jej życie.Jesli nawet ci powiem to nic nie zmieni.
-Zmieni , nie dużo ale zmieni.Ja nie chce patrzeć jak mój przyjaciel cierpi przez moją siostrę.
-Widzę , że nie ulegniesz..tak podoba mi się - szybko powiedział i spojrzał na mnie swoimi pięknymi niebieskimi oczami
Pokiwałam tylko głową i mocno przytuliłam Horana.Tak bardzo było mi go szkoda.On kocha moją siostre , ale bez odwzajemnienia...Wiem jak to jest.
-Dziękuje - zarzucił po chwili
-Dziękujesz ? Za co ?
-Za wszystko , że zawsze mogę na ciebie liczyć , że zawsze mi pomożesz.Jesteś dla mnie jak siostra - powiedział przytulając mnie jeszcze mocniej
Uśmiechnęłam się do niego.Zaczęliśmy oglądać jakąś komedię w tv.Wreszcie Niall się śmiał , takiego go najbardziej lubiłam , ten jego śmiech.Harry przyszedł ze sklepu i dołączył do nas a po chwili cała reszta.Jednak Amelii nadal nie było.Matka dopytywała o nią , ale nie chcieliśmy jej powiedzieć prawdy...
Wieczorem każdy porozchodził się po swoich pokojach tylko ja , Harry i Niall zostaliśmy na dole.Siedzieliśmy i gadaliśmy przez długi czas.Ja już prawie usypiałam na kolanach Harrego.Nagle usłyszałam huk drzwi wejściowych.Szybko się podniosłam i zobaczyłam moją siostrę..uśmiechniętą od ucha do ucha..
-Siema wszystkim - rzuciła i od razu poszła do kuchni - Co tak zamulacie ? - dodała wracając ze szklanką soku i rzucając sie na fotel.
Od razu gdy do nas dołączyła Niall spojrzał na mnie , wstał i po woli udał się schodami na górę.Amelia zaczęła patrzeć na nas dziwnym wzrokiem.
-Nie ogarniam was..co z wami ? - przerwała ciszę
-Nic.Dobranoc - odpowiedział jej Harry po czym złapał mnie za rękę
Poszliśmy na górę.Pożegnałam się z nim i weszłam do swojego pokoju..Od razu położyłam sie na łóżko i zaczęłam myśleć o wszystkim.O całym dzisiejszym dniu..Po chwili do pokoju weszła Amelia...
___________________
huhu no i mamy 21 ;D Rozdział , krótki tak wiem.. i nie podobający mi się jak zawsze ;c W miarę jest coraz więcej komentarzy ;D Ale to nie to co było kiedyś ;c no cóż..Z wyświetleń jesteśmy bardzo . bardzo zadowolone :)) Jak pisałyśmy tempo w jakim będziemy dodawać rozdziały zależy tylko od was , jest 20 komentarzy jest nowy rozdział :)
Pytałyśmy co wy na to , żeby Chris i Amelia znów się zeszli , jednak jednogłośnie nie chcecie.Okej :) Wszystkie chcecie Amelie i Nialla ;DD
Mamy nadzieję , że wytrwacie do końca naszego opowiadania , bo jak widzicie akcja coraz bardziej się rozkręca.DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 20

                                                                                                          *Oczami Amelii*

Alex wróciła do domu dopiero nad ranem.Na chwile mnie obudziła jednak nie miałam jej tego za złe , wiedziałam że pora jej powrotu może oznaczać tylko jedno - pogodziła się z Harrym.Nie gadałyśmy jednak bo następnego dnia mieliśmy iść na
plaże i chciałam się wyspać.Posłałam siostrze tylko znaczący uśmieszek i spowrotem starłam się zasnąć.
Nie musiałam długo czekać bo wydarzenia z poprzedniego dnia dały mi się we znaki i momentalnie odpłynęłam.
Rano obudziłam się przed 9 . Bez problemu wstałam i wyszykowałam się . Założyłam swoje ulubione , bikini z motywem flagi USA a na to narzuciłam cienką białą
tunikę.Włosy pozostawiłam rozpuszczone . Nie budząc siostry zeszłam na doł żeby coś przekąsić.Wyjść mieliśmi dopiero po 11 a wiedziałam ze po poprzedniej nocy Al.pewnie nie byłaby zadowolona iż ją budze . Dziwnym trafem wszyscy jeszcze spali.
Wyjęłam z lodówki jakąś wędlinę i przyrządziłam sobie kanapki..Nie lubiłam takich samotnych chwil
bo zawsze rozmyślałam o tym o czym nie powinnam.Tak było i tym razem...Chris..Chciałam o nim zapomnieć jednak
ciągle "dawał mi o sobie znać" . Nie myślałam o nim jednak w ten sam sposób co kiedyś,teraz przeważał bardziej żal do niego i tego jak postąpił wobec mnie . Nie umiałam
stwierdzić czy nadal coś do niego czuje , to było zbyt trudne jak na tamten moment.
Na szczęście z przemyśleń wyrwał mnie Zayn który wbił do kuchni w samych bokserkach , spojrzałam na niego a przed oczami stanęła mi ostatnia sytuacja , mianowicie "niespodzianka" która czekała na nas po powrocie do domu.Ledwo powstrzymywałam śmiech więc żeby się opanować wepchnęłam do ust duży kawałek kanpaki.Chłopak mruknął coś pod nosem a na jego twarzy pojawiły się lekkie rumieńce
- Bardzo śmieszne - powiedział i poszedł także wyjąć sobie coś do jedzenia.Po chwili usiadł obok mnie z miską mleka i płatków czekoladowych.Przez chwile nie odzywałam się bo nie wiedziałam czy przypadkiem nie wybuchnę śmiechem.Przypomniała mi się jednak sytuacja z poprzedniego tygodnia,kiedy to ja przyłapałam Alex i Harrego w znaczącej sytuacji.Pamiętam jak Al. było głupio więc Zayn też musiał czuć się nie najlepiej.Ogarnęłam więc emocje.
-Z tą dziewczyną to tak na poważnie ?-zapytałam w końcu nie patrząc na chłopaka
- Nie wiem - zaczął - Paulina to świetna dziewczyna , miła , przebojowa ale wiesz..-ciągnął-ona jest tutejsza , związki na odległość nie mają sensu- oznajmił po czym głęboko westchnął.Spojrzałam na niego , pierwszy raz widziadzłam Zayna w takim stanie.Czyżby się zakochał?Ta dziewczyna naprawdę musiała mieć w sobie coś szczególnego skoro udało jej się w jeden dzień doprowadzić mulata do takich emocji.
- myślisz że ona traktuje waszą relacje tak samo ? - zapytałam
- Nie wiem , mam nadzieje ze tak - odparł po czym wział do ust troche płatków.Wolałam już o nic nie pytać bo gadanie o tym musiało byc dla niego trudne.Cisza panowała tylko chwilę bo jak na zawołanie do kuchni wbiła reszta chłopaków.
Siedzieliśmy gadając i śmiejąc, w międzyczasie zdążyła dołączyć do nas Matka i Alex.Po 10 min od ich przyjścia wraz z siostrą udałyśmy się do pokoju żeby przygotować rzeczy na plaże.Gdy wszystko było gotowe udałyśmy się po chłopaków.Niestety poszli z nami tylko Harry i Niall gdyż Zayn umówił się z Pauliną zaś reszta wolała kisić się w domu przed TV.
Odrazu po przyjściu na miejsce i rozłożeniu rzeczy Styles i moja siostra udali się na spacer.Siedziałam chwile gadając z Niallem jednak postanowiłam wbic do morza , złapałam blondyna za rękę i pociągnęłam w stronę wody.Na początku nie chciał się kąpać ale jakos go namówiłam i już po chwili szaleliśmy w zimnym morzu.
Uwielbiam wspólne chwile z Niallem , zawsze mamy temat do rozmowy i świetnie się z nim czuje.Jest moim najlepszym kumplem.
Po jakichś 20 minutowych zabawach , podtapianiu i innych głupotach postanowiliśmy wrócić na miejsce.
- Zdecydowanie za dlugo siedzieliśmy w wodzie - skwitowałam wychodząc z morza , cała się trzęsłam , było mi strasznie zimno.Gdy tylko doszliśmy do naszego "miejsca" Niall przykrył mnie suchym ręcznikiem i objął ramieniem
- lepiej?-zapytał patrząc na mnie z troską
- Yhym-mruknęłam nadal się trzęsąc.W pewnym momencie usłyszałam dźwięk mojego telefonu
- mógłbyś - poprosiłam Nialla wskazując na komórke leżącą na samym rogu koca , chłopak kiwnął głową i podał mi telefon.Na wyświetlaczu od razu ujrzałam znajome zdjęcie , moje serce zaczęło bić chyba 1000 razy na sekundę.
"masz 4 nieodebrane połączenia od CHRIS "
Czułam ze robie się czerwona , co to ma znaczyć?co on ode mnie chce?oddzwonić?w głowie plątało mi się wiele myśli , ostatecznie jednak postanowiłam nic z tym nie robić.Jeżeli zadzwoni jeszcze raz to odbiore..chyba.
-Wszystko w porządku?-usłyszałam głos Nialla.Tak,przed nim nic nie dało się ukryć.
-taa..-wymamrotałam odkładając telefon gdzieś na bok i ponownie owijając się w ręcznik.Nie minęła jednak chwila gdy do moich uszu doszedł kolejny głośny dźwięk telefonu.Mimowolnie podskoczyłam sycząc pod nosem "o kurwa".Niall spojrzał na mnie jak na debila.Przez jakiś czas biłam się z myślami 'odebrać czy nie odebrać?' ostatecznie zdecydowałam się jednak dowiedzieć czego on odemnie chce.Złapałam za telefon i niepewnie spojrzałam na wyświetlacz "połączenie przychodzące od MAMA".Odetchnęłam z ulgą i odebrałam komórke.Oczywiście nie czekały na mnie dobre wieści,nie dość że mój eks dzwonił do matki to ta jeszcze powiedziała mu że jestem na plaży.Zajebiście,po prostu zajebiście.Po rozmowie z Mamą zrobiło mi się strasznie gorąco , jakbym nie wiedziała co się dzieje.Chris?!Tutaj?!No co to miało znaczyć?czego on jeszcze chce?!.W myślach snułam najrożniejsze scenariusze,dopiero Niall wyrwał mnie z tego szoku
-Ameeelia , wszystko dobrze ? - pytał machając mi ręką przed oczami
- Nie - syknęłam i przełknęłam ślinę - Chris - dodałam po chwili.Widziałam ze na dźwięk tego imienia na twarzy Nialla pojawił się wyraźny grymas
- Co znowu zrobił ten dupek?-zapytał patrząc mi w oczy.Westchnęłam i opowiedziałam mu o nieodebranych połączeniach i rozmowie z matką.Jego reakcja była taka jakiej się spodziewałam,wkurwił się.Podczas gdy blondyn mruczał pod nosem jakieś przekleństwa i wyzywał Chrisa ja siedziałam patrzyć się w pusty punkt.Fakt że mój eks był gdzieś tam,blisko wywoływał u mnie mieszane emocje.
Nie minęło nawet 15 minut gdy z oddali usłyszałam znajomy głos wołający mnie
- Amelia !
Momentalnie skierowałam wzrok w stronę z której dochodził krzyk-Boże to on - pomyślałam a moje policzki zaczęły piec.Wiedziałam że robię się cała czerwona,katem oka spojrzałam na Nialla który uważnie mi się przyglądał.Zastanawiałam się co zrobić , bałam się reakcji chłopaków więc wolałam zapobiec nieprzyjemnym sytuacją i sama podejść do Chrisa.
Mimo że moje serce waliło jak szalone i mimo fali gorąca która ogarnęła moje ciało nie chciałam nic dać po sobie poznać.Wzięłam uspokajający oddech i "pewnym" krokiem ruszyłam w stronę mojego Eks.Patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma a na jego ustach malował się lekki uśmiech.Brakowało mi tego , słodkiego zadziornego uśmieszku który zawsze pojawiał się u niego na mój widok.Cieszyłam się?Byłam zdenerwowana?nie wiem.Przecież to Chris..chłopak z którym wszystko przeżywałam po raz pierwszy , z którym śmiałam się i spędzałam najlepsze chwile.Jednak był to też chłopak który jeszcze nie cały tydzień temu wyzywał mnie od najgorszych.Targały mną mieszane emocje.Najchętniej uciekłabym jednak ta cholerna ciekawość nie dała mi tego zrobić.Podczas tych kilkunastu kroków które wykonałam by znaleźć się blisko niego przypomniałam sobie chyba wszystkie nasze najlepsze i najgorsze chwile.Zastanawiałam się jeszcze czy aby nie uciec jednak było za puźnio , znajdowałam się z nim już twarzą w twarz.Przez chwile milczałam patrząc gdzieś w dół na swoje nogi.W końcu zdecydowałam się odezwać
- po co tu przyjechałeś?-zapytałam łamiącym się głosem i lekko spojrzałam na niego spod mokrych włosów opadających na moja twarz
- Amelia , chce cię przeprosić - oznajmił przysuwając się bliżej mnie.Odwróciłam wzrok i przełknęłam śline
-przyjechałem bo chce ratować najlepszą rzecz w moim życiu - dodał po chwili łapiąc lekko mój podbródek.Spojrzałam mu w oczy w których malował się teraz smutek-Daj nam szanse Am.- po tych słowach przybliżył się do mnie i prawie nie wyczuwalnie musnął moje usta.Tak długo nie czułam jego zapachu , dotyku a teraz to wszystko wracało , wracało wywołując sprzeczne uczucia.Z jednej strony miałam ochote rzucić mu się na szyje , z drugiej jednak nadał pamiętałam jak zranił mnie mówiąc ze jestem "puszczalska" i "licze się tylko ze sobą".Mimo tych wszystkich myśli które chodziły mi po głowie stałam w miejscu jak sparaliżowana.
- Wybacze ci a ty wybacz mi , Amelia - uslyszałam głos Chrisa który przywrócił mnie na ziemie.
- Ty mi "wybaczysz" zabawne - odpowiedziałam ironiczne cofając się pare kroków w tył - ty nie masz mi czego wybaczać , nic nie zrobiłam - oznajmiłam zaciskając usta.Zdenerwował mnie, bardzo.
- Daj nam szanse , nie niszcz tego na co pracowaliśmy tyle czasu-oznajmił znowu przysuwając się do mnie.Zapach perfum które tak dobrze znałam sprawił że lekko zakręciło mi się w głowie
- dobrze - oznajmiłam cicho - możemy porozmawiać , nic więcej - dodałam po czym spojrzałam w stronę plaży.Z oddali zauważyłam Nialla przyglądającemu się całej sytuacji - poczekaj chwilę - rzuciłam do Chrisa i udałam się w strone Horana - musze się przejść , poczekaj tu na mnie - oznajmiłam będąc już wystarczająco blisko Niallera
- Ale Amelia , proszę cie nie...-zaczął ale nie dałam mu dokończyć.Wiedziałam że za chwilę rozpoczął by rutynową gadke o tym że Chris to zły chłopak bla bla bla , tym razem nie miałam zamiaru nikogo słuchać
- ide - przerwałam więc i nie czekając na jego reakcje odwróciłam się spowrotem wracając do Chrisa.Wiem że źle się zachowałam ale Niall to mój przyjaciel , napewno zrozumie.Przynajmniej tak mi się wydawało.
Znowu zblizając się do mojego byłego czułam dziwne , nie znane mi uczucie.Może to szok , może to wszystko działo się zbyt szybko,bez żadnego uprzedzenia.Nie wiem,mimo to postanowiłam dać Chrisowi jeszcze jedną szanse.
- Chodzmy więc - rzuciłam mijając go .Udałam się w stronę kamiennej alejki,chłopak dogonił mnie i bez słowa ruszylismy przed siebie.
- Tęskniłem za tobą wiesz - przerwał męczącą cisze i lekko otarł swoją dłonią o moją
- nie wydaje mi się-odpowiedzialam nie patrząc na niego - gdbyś za mną tęsknił odzywałbyś się , dzwonił , pisał , dawał znaki że jest jeszcze na coś szansa , cokolwiek - dodałam teatralnie akcentując każde słowo.Miałam do niego pewnego rodzaju żal,który nie dawał mi się całkowicie przełamać i uwierzyć w jego deklaracje.Usłyszałam westchnięcie chłopaka
- to nie było łatwe , widzieć cie na zdjęciach z tym blondynem , śmiejących się i tulących tak jak kiedyś ty i ja , uwierz za każdym razem kiedy widziałem wasze wspólne fotografie czy czytałem artykuły o waszej "miłości" do oczu nachodziły mi łzy.
Jego słowa zatkały mnie , nigdy nie mówił tak łatwo o swoich uczuciach.Zwykle ograniczał się do "kocham cie" czy "jesteś dla mnie ważna" a teraz?taka przemowa.Totalny szok.
Niepewnie spojrzałam na jego twarz a nasze spojrzenia spotkały się....
---
Tuuudum!Jest i 20 :)
Nie jestem z niego szczególnie zadowolona no ale cóż,trudno.Trochę was zaskoczyłyśmy,co? :D Większość stawiała na Marka a tu proszę..Chris powraca :D . W sumie mamy sentyment do jego postaci więc zastanawiamy się czy nie połączyć go znowu z Amelia,a wy? co sądzicie? :)
+ Dodałyśmy rozdział mimo iż nie ma 20 komentarzy,ostatnio jest ich coraz mniej :( co jest? Jest tylu obserwujących i czytających a tu co? 19 kom.? :c Słabo..
Jak widzicie akcja zaczyna się coraz bardziej rozkręcać a rozdziały dodajemy coraz rzadziej.Więc?do roboty!:D
Mimo wszystko jesteście najlepsze i dziękujemy za wszystko!:) Następny mamy już prawie gotowy (jak potoczą się losy zależy od opinii) teraz czekamy tylko na was :3 / A
ps.jeśli się nie domyślicie to na począku rozdziału znajduje się fota Chrisa :)

piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 19


*oczami Alex*
Byłam tak zmęczona chodzeniem po mieście , że od razu rzuciłam
się na fotel.Dzień spędzony z Amelią i Horanem nieco poprawił mi humor.Jednak wciąż gdzies w głębi czułam smutek.Lekko przymknęłam oczy ale nie na długo.Po chwili usłyszałam "dziwne" dźwięki i jęki dochodzące prawdopodobnie z łazienki. - Harry ?! - taka była moja pierwsza myśl...Bo przecież tylko on nie wyszedł nigdzie i nie wiadomo co mogłoby się po nim spodziewać.Byłam wręcz przekonana że to on.Moja siostra wraz z Horanem zwijali się ze śmiechu mi nie było tak wesoło...Szybko podniosłam się z fotelu i pobiegłam schodami na górę - do łazienki.Szybkim ruchem pociągnęłam za klamkę i otworzyłam drzwi.Nie zastałam tam Harrego...tylko Zayna i jakąś dziewczyną, na wiadomo czym...o.O
-Boże ! Przepraszam ! - krzyknęłam zakrywając oczy...momentanie wycofałam się i trzasnęłam drzwiami.Szybkim ruchem obróciłam się na pięcie.Pobiegłam do swojego pokoju.Wbiegłam do niego jak oparzona...rzuciłam się na łóżko i zakryłam twarz poduszką.Było mi tak bardzo wstyd.Najchętniej to teraz zapadłabym się pod ziemię i nie pokazywała mu się na oczy.Po chwili usłyszałam chrząknięcie.Odsłoniłam twarz i zobaczyłam Harrego.
-Co ty tu robisz ? -spytałam zaskoczona - Nie było cię tu przed chwilą przecież
-Byłem , nie zauważyłaś mnie - odparł
-Booże..czyli to wszystko widziałeś ? - spytałam i ponownie zasłoniłam twarz.
-Tak , ale przejdźmy do rzeczy.Chcę porozmawiać o czym innym - odparł podchodząc do okna
-Tak ? O czym ?
-No to tak... -zaczął - Wszystko wiem o Liama , o tym chłopaku z plaży...-mówił poważnym tonem
Styles nie zdązył dokończyć bo mu przerwałam...
-Co ?! Boże... Harry debilu.Liam pomylił mnie i Amelię , ona wtedy była na spacerze z jak dobrze pamiętam Markiem.To nie byłam ja ! Przecież dobrze wiesz , że Payne nas myli.W ogóle jak mogłeś mnie o takie coś posądzić.Nigdy bym tobie czegoś takiego nie zrobiła ! Harry ja cię kocham ! To ja powinnam ci wypominać te dziewczyny..ale nie ja nie jestem taka.Styles zawiodłam się na tobie - wyjaśniłam mu
Hazza przez chwilę się nie odzywał , jakby go zatkało.Spojrzałam mu w oczy , które  były lekko zaszklone.Chłopak spojrzał prosto mi w oczy.
-Jestem dupkiem - zarzucił , odszedł od okna po czym skierował się w stronę drzwi - Lepiej już pójdę napewno nie chcesz mnie tutaj widzieć - dodał spuszczając głowę w dół
-Nie Harry , nie idź...potrzebuję cię  - powiedziałam próbując złapać go za rękę
-Ale ja popełniłem błąd wielki błąd...powinienem ponieść za to jakąś kare.Nie zasługuję już na nic , szczególnie na ciebie - odparł a ja widziałam jak do jego oczu napływają łzy.Wiedziałam że żałuje , musiałam mu wybaczyć.
-A co z nami ? Harry zastanów się...przecież się kochamy !
Styles zatrzymał się , podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
-Przepraszam.Kocham cię Alex , nie chciałbym cię teraz stracić - powiedział po czym czule mnie pocałował.W tym samym czasie do pokoju wszedł Liam.
-Stary ! co ty odwalasz ! Po tym co ci zrobiła ?! - zapytał z pretensjami
-Nie przeszkadzaj nam teraz - chamsko powiedział Styles , wypychając go z pokoju i zamykając za nim stopą drzwi.
Objął mnie w talii i po chwili leżeliśmy już na łóżku ,On na mnie.
*pukanie do drzwi*
-Proszę ! - krzyknął loczek
Do pokoju weszła matka..od razu gdy ją zobaczyłam zwaliłam Harrego z siebie tak że aż spadł na podłogę.Spojrzała na nas dziwnym wzrokiem w sumie przemilczała to co przed chwilą zobaczyła
-Noo ten..chodźcie na kolacje - zarzuciła i od razu wyszła
-Chodź Harry - rzuciałam w jego stronę ledwo co powstrzymywałam się od śmiechu bo naprawdę dziwnie wyglądał leżąc zwinięty na podłodze.
Zeszliśmy na dół i usiedliśmy do stołu.Zayn właśnie żegnał się z nową "koleżanką" i usiadł naprzeciwko mnie .Od razu zrobiłam się cała czerwona.
-Zayn..- zaczęłam
-Tak ?
-Bo ja..przepraszam za to...no wiesz
-Emm , nie ma sprawy - zarzucił dławiąc się jedzeniem
-Mam nadzieję - powiedziałam wlepiając wzrok w mój talerz
Zajęłam się konsumowaniem kolacji , którą przygotowała moja mama.Reszta patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem, poprosu nie wiedzieli o co mi chodzi .
Po kolacji razem z Am poszłyśmy do siebie.Powiedziałam jej , że pogodziłam już sie z Harrym.
-Cieszę się , że między wami jest już dobrze , że potrafiliście się pogodzić - zarzuciła
-Coś sugerujesz ? - spytałam
-Nie no co ty.Tylko czemu Chris uwierzył w tą plotkę ? Gdy ucichła to cała akcja , czemu nie zrobił nic i nie próbował zapomnieć ?
-Widocznie nie był ciebie wart - odparłam - A ten Mark z plaży ? Jak tam ? - spytałam ruszając znacząco brwiami
-Jest fajny , ale jak na razie mam dość chłopaków - odparła Am i udała się do łazienki.
Ja włączyłam laptopa i sprawdziłam twittera , nie było nic ciekawego na fb tak samo oprócz mnóstwa zaproszeń od fanów chłopców.Żadko przyjmowałam je bo po co mi niepotrzebny spam? Po chwili wszedł Harry i zaprosił mnie na spacer.Zgodziłam się ,  wyłączyłam laptopa i zeszliśmy na dół.
Oznajmiłam matce  , że wychodzę i opuściliśmy domek.
-To co ? Gdzie idziemy ?
-Najpierw chodźmy się czegoś napić a potem zobaczymy - powiedział  pokazując mi język.
Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy do jakiegoś najbliższego baru.Nie piliśmy dużo może ze 2 piwa.Następnie udaliśmy się na plażę , ale w takie inne , zaciszne miejsce , gdzie nikt nie chodził.Tam mogliśmy sobie posiedzieć , nikt nam nie przeszkadzał.Towarzyszył nam piękny zachód słońca.Dużo rozmawialiśmy.Harry w ciągu 10 minut przepraszał mnie za wszystko chyba z 20 razy , ale nie przeszkadzało mi to miałam przy tym niezły ubaw.Potem zapadła niezręczna cisza.Ja siedziałam zapatrzona w morze a Harry..w sumie nie wiem co on robił.Po chwili Harry położył swoją dłoń na moim udzie i zaczął posuwac ją coraz wyżej.Spojrzałam na niego z miną typu :"co ty robisz?".On tylko chytrze się uśmiechnął i dalej kontynuował.Przysunął się bliżej mnie.Nawet się nie zorientowałam , a leżał już na mnie.Wiedziałam już czego chce .Nie protestowałam...

*****
Spojrzałam na telefon była 4 rano. - Boże - pomyślałam.Nie spodziewałam sie że już jest tak późno , a raczej wcześnie rano..Szybko zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę domku.Byliśmy dość daleko , więc droga powrotna zajęła nam ok godziny.Przed 5 byliśmy na miejscu.Mieliśmy nadzieję , że na nikogo się nie natkniemy..ale było inaczej.W kuchni siedział Niall i obżerał się ciastkami.
-Co wy tu robicie ? Gdzie wy byliście ? - pytał zaskoczony
-Cicho ! Bo jeszcze kogoś obudzisz...nieważne - odparłam
Harry szturchnął mnie łokciem i szyderczo się uśmiechnął
-Przestań - zwróciłam mu uwagę
-Aaa dobra już wiem - powiedział Nialler poruszając znacząco brwiami
Pokiwałam tylko głową i poszłam na górę - do pokoju.Amelia na szczęście spała , przynajmniej tak mi się wydawało.Wzięłam tylko szybki prysznic , przebrałam się i położyłam się do łóżka.

______________________
Dodajemy rozdział choć nie ma 20 komentarzy , ale to przez tą długa przerwę.Musimy wszystko nadrobić.Przepraszam jeśli was tym rozdziałem zanudziłam , bo nie miałam weny jak go pisałam.Mi osobiście się on nie podoba -,- Ale musiałam go mieć juz za sobą ;)
Mimo tej przerwy nadal często wchodzicie na naszego bloga. Dziękujemy <3 Przypuszczałyśmy , że przez nią będzie dużo , dużo gorzej , ale tak nie jest :) Jesteście najlepsze <3 Mamy nadzieję , że wytrwacie i będziecie czytać to opowiadanie mimo , że być może będzie dużo rozdziałów :o :) Wytrzymałyście już chyba do połowy , jeszcze raz - Dziękujemy za wszystko :))
+ jak mówiłyśmy niedługo będzie coś z Amelią i Niallem , bo widzimy , że bardzo chcecie :)) Jednak "ktoś" wcześniej namiesza ;pp Jak myślicie kto to będzie ?

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział 18

*Oczami Ameli*
 Moja siostra wróciała dopiero przed 23 , gdy tylko ujrzałam ją w drzwiach odrazu rzuciłam sie jej na szyje.Zresztą tak samo jak pozostali , wszyscy strasznie się o nią martwiliśmy.
Miała szczęście że matka wcześnie poszła zajmować się Lux gdyz nie zorientowała się
nawet o której wróciła Al.Chciałam wypytać ją co się stało jednak siostra nie chciała
nic mówić , wiedziałam ze to coś poważnego bo normalnie powiedziałaby mi o co chodzi.Odrazu po wejściu poszła spać.
Niedługo po tym jak położyła się Alex ja także udałam się do łóżka , przed snem
rozmyślałam jeszcze o tym co mogło być przyczyną jej wyjscia.Niewątpliwie chodziło
o Harrego , on też cały dzień był nie w humorze.Nie rozumiałam ich , wszystko  wyglądało jak w amerykańskiej telenoweli.Raz jest dobrze , potem jest źle , wszytsko się układa po czym znowu jebie i tak w kółko.Miałam nadzieje jednak ze to się wyjaśni .
Następnego dnia obudziłam się ok.9 , szybko zerwałam się z łóżka bo wczoraj umówiliśmy się na wypad na miasto . Nie budząc mojej siosry poszłam do łazienki , wziełam prysznic i założyłam to <kilk> dopiero po porannych czynnościach dobudziłam Al.Siostra jak zawsze niechętnie zwlokla się z łóżka jednak tym razem jej się nie dziwie ,
musiała mieć nienajlepszy humor po wczorajszych wydarzeniach.Bez słowa udała się do lazienki gdzie tak jak ja doprowadziła się do porządku po czym włożyła <to>.Gdy obie byłyśmy gotowe udałyśmy się na sniadanie.Od początku atmosfera była , lekko mówiąc do dupy .
Harry praktycznie sie nie odzywał , zresztą tak jak Liam . Reszta chłopaków wydawała się jakby też na coś obrażona..czy tylko ja o niczym nie wiedziałam?!Mimo tego panował jako taki spokój , dopiero przed wyjściem rozpętała się burza.
Okazało się ze chłopcy umówili się z poznanymi na plazy dziewczynami co oczywiście totalnie rozzłośiło Al. , siostra jak zawsze nie kryła się z emocjami i wygarnęła Harremu co jej leży na sercu tym samym wywołując kłótnie.Niby przeniesli się do innego pokoju jednak przez uchylone drzwi słyszałam strzępki rozmów . Loczek mówił coś o chłopaku z plaży..odrazu przed oczami pojawił mi się kuzyn Marka.Czyżby do czegoś między nimi doszło?Totalnie nie mieściło mi sie to w głowie.Padło jeszcze troche wyzwisk , przekleńst i ostatczenie skończyło się na tym że na miasto miałam iść tylko ja i Al. Miałyśmy juz wychodzić gdy usłyszałam znajomy głos
- moge iść z wami ? - zapytał Niall zatrzymując nas
- pewnie - odpowiedziała siostra - przynajmniej ty jesteś normalny - dodała . Wolałam to przemilczeć , kłótnia Al i Harrego sprawiła ze miałam to dziwne uczucie..zawsze musze się wszystkim przejmować.Postanowiliśmy wybrać się do centrum miasta.Żeby Alex zapomniała o nieprzyjemnych wydarzeniach wraz z Horanem
wymyślaliśmy dla niej najrózniejsze zajęcia.Na nasze szczęście tarfiliśmyna ogromny park rozrywki . Kilka przejażdżek na diabelskim młynie , gokardy , gabinet luster - to wszystko sprawiło ze Alex zaczęła się śmiać.W końcu padło na to co uwielbiałam - kolejka górska.Mimo ze bałam się wysokości uwielbiałam
przejeżdżki na rollecosterach , wiatr we włosach dreszczyk emocji . Tak , to było coś co kochałam . Podekscytowana ustawiłam się w kolejce po bilety , która oczywiście
wydawała się ciągnąć w nieskączoność.Po jakiś 20 minutach nadeszła moja kolej.
Z bananem na twarzy poprosiłam o 3 bilety i wraz z Niallem który nie odstępował
mnie na krok udaliśmy się do mojej siostry czekającej przy "kolejce"
Już na sam widok po moim ciele przeszły ciarki , rollecoaster był ogromny , miał
pokręcony tor co wprawiało mnie w totalne podekscytowanie.
Mielismy wchodzić gdy co się stało? Al. wywinęła się tłumacząć że boli ją głowa!
Sczerze mówiąc wydaje mi się ze zrobiła to celowo , przecież też lubiła przejażdżki więc tym bardziej coś mi tu nie grało , ale mniejsza.
W końcu wraz z blondynem zajeliśmy miejsca w niedużych wagonikach , udało mi się
namówić go na pierwszy bo wiedziałam ze jazda w nim dostarcza najlepszych emocji.
Usiadłam wygodnie i zaczęłam przyglądać się konstrukcji ktorą za chwile mieliśmy "przemierzyć" , była to chyba najwyzsza i najbardziej "niebezpieczna" z kolejek na których byłam.
Przyglądałam się jeszcze chwile gdy nagle usłyszałam znajome powiadomienie
* trzy..dwa...jeden...start *
Złapałam mocno za "zabezpieczenie" i ruszyliśmy.
Przez cały czas z mojej twarzy nie schodził ogromny uśmiech , zdaje mi się
że Niall trochę się bał . W niektórych momentach wręcz krzyczał co dodawało
mi jeszcze więcej smiechu , musze przyznać ze w jakimś stopniu było to słodkie.
Jechaliśmy jakieś 10 minut jednak jak dla mnie mogłoby to trwać o wiele dłuzej , chciałam
namówić Nialla na jeszcze jedną przejażdżke jednak widząc wyraz jego twarzy - odpusciłam.
Po opuszczeniu kolejki udaliśmy się w poszukiwaniach siostry , która jak zawsze
zostawiła telefon w domu i Bóg wie gdzie się podziewała.W końcu znaleźliśmy ją
przy stoisku z grami.Zawzięcie starała się wygrać jakąś maskotke w rzucaniu
do celu . Po chyba 10 próbach udało jej się i spokojnie opuścilismy teren
wesołego miasteczka . Postanowiliśmy chwilę odpocząć , w tym celu
wybraliśmy się do pobliskiej małej cukierni . Zamówiliśmy po jakimś ciachu , koktajlu
i zajęliśmy miejsca pod wielkimi klorowymi parasolami . Właśnie kończyłam jeść
mój kawałek sernika gdy stało się to czego obawialiśmy się najbardziej - Fanki.
Zgraja dziewczyn podbiegła do nas i bez trudu odepchnęła mnie i Al. od Nialla.
Co chwile do moich uszu dochodziły piski i wyznania miłosci z czego miałam niezłą beke.
Dopiero po jakiś 20 minutach gdy Niall zrobił sobie ze wszystkimi zdjęcia i
i rozdal autorafy ( niektóre chciały na ciałach o.O ) mogliśmy w spokoju odejść . Ja i Al. padałyśmy ze zmęczenia , zresztą tak jak Niall który przeżył
atak dzikich lasek więc postanowliśmy wrócić do domu.Po drodze wstąpilismy
jeszcze na wate cukrową , lody , hot-dogi - No tak przecież Niall był z nami - wiec
dopiero po godzinie byliśmy na miejscu . Odrazu po wejsciu do
mieszkania rzuciłam się na kanape w salonie , nie chciało mi się nawet ściągać butów.
O dziwo w domu nie było nikogo , nawet matki i Lux co troche nas zdziwiło.
Leżąc na kanapie przykmnęłam oczy i w tamtym momencie po domu rozległy się
"znaczące" dzwięki dochodzące z toalety chłopaków o____o.Odruchowo zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam rozglądać się dookoła , co to miało być?! westchnienia i jęki rozlegały się praktycznie po całym domu!Razem z Niallem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem , moja siostra zaś zrobiła się cała czerwona a jej mina nie wskazywała na nic dobrego.Czyżby..to był Harry?! Nie zdążyłam nic zrobić bo Alex zerwała się z fotela na którym wcześniej usiadła i bez zastanowienia pobiegła na góre.Wiedziałam ze to nie skończy się dobrze.

---
Po dłuuugiej przerwie jest 18.Wiemy,wiemy nie dodawałyśmy baaaaaardzo długo ale mamy nadzieje że nam wybaczycie :)
Na szczęscie zaczęły się WAKACJE  a co to oznacza?Więcej czasu na pisanie rozdziałów:D
Wierze że ta przerwa nie zniechęciła was do czytania i będzie tak liczna grupa czytelników jak dotychczas , dziękujemy też za dużą ilość komentarzy pod ostanim rozdziałem.Jesteście Najlepsi <3.
Wasze pozytywne opinie bardzo dużo dla nas znaczą i dają motywacje do dalszego pisania,negatywy także bierzemy pod uwage i staramy się popełniać mniej błędów :D
Tak więc bardzo PRZEPRASZAMY że musieliście tak długo czekać. Podczas tej przerwy
wpadło nam do głowy troche pomysłów , więc moze wyjdzie na lepsze :D
Co do losów Nialla i Ameli które jak widać bardzo was interesują,już niedłguo "coś" się wydarzy :3
Dziękujemy za wszystkie komentarze i jeszcze raz przepraszamy.<3

wtorek, 12 czerwca 2012

Rozdział 17


*oczami Alex*
W czasie kiedy Amelia przyjmowała przeprosiny Marka ja rozmawiałam z Olafem.Był to bardzo miły chłopak.Obydwaj byli zaledwie o rok starsi od nas i tak jak my  przyjezdni.Olaf zaprosił mnie na spacer i lody , ale musiałam odmówić.Sama nie wiem czy dobrze postąpiłam.Może powinnam zrobić na złość Harremu...
-Rozumiem cię.Muszę się już zbierać , mam nadzieję , że jeszcze sie zobaczymy - pożegnał się ze mną nowo poznany chłopak i odchodząc posłał w moją stronę słodki uśmiech , odwzajemniłam tym samym.
Am razem z Markiem poszli na spacer.Mi nie pozostawało nic innego niż wrócenie na nasze miejsce.Szłam brzegiem plaży poszukując Harrego.No i znalazłam..Wszyscy razem i tymi laskami co wcześniej się do nich kleiły świetnie bawili się w morzu.Liam zauważając mnie zaczął szeptać coś Hazzie na ucho , po czym oboje krzywo na mnie spojrzeli.Nie wiedziałam o co im chodzi...Chciałam do nich podejść , ale zrezygnowałam zaraz po zobaczeniu jak Harry przystawia się do jednej z dziewczyn.Zachowywał się jakby kompletnie mnie tam nie było. Zdenerwowana całą tą sytuacją wróciłam na nasze miejsce i usiadłam na ręczniku.Łzy powoli napływały mi do oczu , ale nie chciałam płakać , przynajmniej nie teraz.Wyciągnęłam z torby jakiś krem do opalania , którym po chwili się cała wysmarowałam.Położyłam się na plecach , włożyłam słuchawki na uszy i zaczęłam się opalać.W między czasie matka razem z Lux wróciła do domu.Nagle jakaś sylwetka przysłoniła mi słońce , uchyliłam jedno oko i zobaczyłam Nialla.Od razu się podniosłam i zdjęłam słuchawki.
-Mogę , nie przeszkadzam ? - zapytał blondyn
-Nie , nie siadaj - powiedziałam wskazując miejsce obok mnie
Horan był jakoś nie w humorze , jakiś przygnębiony...
-Co jest ? - spytałam szturchając go łokciem
-Nic... - odpowiedział jakby niepewnie - Możesz mi powiedzieć kim jest ten chłopak z którym poszła Amelia ?
-A taki Mark ,nowy znajomy.Zabrał ją na lody w ramach rekompensaty- wyjaśniłam - A co ?
-Spoko. Tak poprostu pytam - odparł wlepiając wzrok w ziemię
-Napewno ?- dopytywałam
Niall tylko przytaknął.Zaczęłam się zastanawiać czy może blondas nie zakochał się w mojej siostrze.No bo po co by wypytywał się o tego chłopaka ? Jak dla mnie wydawało się to bardzo podejrzane , ale nie chciałam się już jego wyptywać.
Po jakimś czasie dołączyła do nas Amelia.Niall tak jakby od razu odżył i pojawił się uśmiech na jego twarzy.
-Jak było ? - zapytałam siostrę chytrze się uśmiechając
-Dobrze , Mark jest bardzo fajny.Miło nam się rozmawiało - opowiedziała z wielkim bananem na twarzy.
Ja spojrzałam na Horana on nie był już taki szczęśliwy.Przeprosił nas i poszedł sam w stronę domu.To już było dla mnie jasne , Amelia podoba mu się , ale boi się przyznać.
-A gdzie Harry ? - spytała Am
Spojrzałam w stronę morza w którym świetnie bawił się z nowo poznanymi "koleżankami".
-Tam - wskazałam miejsce
Am widząc jak bardzo jestem zła z tego powodu , zaproponowała powrót do domu.Zgodziłam się.Po 10 minutach byłyśmy już w mieszkaniu.Tam czekał już na nas obiad.
-Dziewczynki zapraszam - powiedziała matka wskazując miejsce przy stole
-Ja podziękuje - zarzuciłam idąc schodami na górę
Weszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łożko.Przykryłam twarz poduszką , żeby tylko się nie rozpłakać.
*pukanie do drzwi*
-Proszę !- krzyknęłam przecierając oczy
To był Harry , jego widok wcale nie poprawił mi humoru , wręcz przeciwnie...
-Idziesz jeść ? - sucho spytał
-Nie , nie mam teraz ochoty
-Jak sobie chcesz - powiedział wychodząc z pokoju
-Stój ! - rozkazałam
-Czego chcesz ? - zapytał z oburzeniem
-O co ci wogóle chodzi , czemu się tak zachowujesz ? Co to miało byc na plaży ?- wypytywałam z pretensjami a łzy leciały mi po policzku.
-Lepiej zobacz co ty odwalasz.Co to był za chłopak ? Myślisz , że możesz wszystko jak ja cię nie widzę ? To się grubo mylisz. Tak nie będzie ! - krzyczał Styles z wyrzutami
Kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.Co ja mu takiego zrobiłam ? Jaki chłopak ?!
-Co ?! Chodzi ci o Olafa ? Jesteś nienormalny ! tylko rozmawialiśmy ! Nie tak jak ty... - wykrzyczałam mu to prosto w twarz
Chłopak spojrzał na mnie z krzywą miną jakby znał "inną prawdę" , jakby wiedział lepiej...Wyszedł trzaskając za sobą mocno drzwiami..
Nie wiedziałam co mam teraz zrobić...To była nasza pierwsza kłótnia.Było mi z tym bardzo ciężko.Złapałam za mojego iphon'a i wyszłam z pokoju.Szybko zbiegłam ze schodów i pobiegłam w stronę drzwi.
-Alex stój ! Gdzie ty się wybierasz ? - krzyknęła matka
-Alex ! - wołała mnie jeszcze siostra.
Jednak nikt mnie nie powstrzymał i po chwili opuściłam dom.Szłam sama w stronę plaży na której znalazłam się już po chwili...Usiadłam na brzegu morza patrząc w dal.Płakałam...Zaczęłam zastanawiać się nademną i Harrym.Czy to wszystko ma sens ? Czy jednak matka miała rację i powinnam jej posłuchać..Sama już nie wiem.Nie wiem czy Harry się zmienił czy sprawiał tylko pozory. Co teraz będzie...Spojrzałam na zegarek było ok.21.Wstałam i poszłam się jeszcze przejść wzdłuż brzegu.Był piękny zachód słońca , chyba najładniejszy jaki widziałam,Dałabym dużo , żeby być tu , teraz z Harrym , ale coś między nami chyba się zepsuło...Spacerowałam tak jeszcze przez dłuższy czas.
Z przemyśleń wyrwał mnie dźwięk sms.Spojrzałam na ekran , sms od Am : "Alex proszę wracaj , martwimy się o ciebie.Jest już 22 , gdzie ty jesteś ? " Po odczytaniu tej wiadomości sama doszłam do wniosku żeby już wracać.Droga powrotna zajęła mi dość dużo czasu...
_____________________________
No i mamy 17 ;DD Mamy nadzieję , że się podoba :)
Pod ostatnim rozdziałam 25 komentarzy huhu ^^ Może teraz dobijemy do 30 ? :)
Dziękujemy za wasze wszystkie komentarze , naprawdę dają nam dużą motywację do dalszego pisania , bo zazwyczaj są pozytywne i to nas bardzo cieszy.Zapisujcie się tez do obserwatorów ;p
Planujemy dość dużo rozdziałów bo akcja jak widać się rozkręciła...Mamy nadzieję , że wytrwacie do końca i będziecie tak czytać jak teraz :)