*oczami Amelii*
Siedziałam na kanapie bezmyślnie gapiąc się w ekran "naszej" plazmy i jedząc pudełko bakaliowych lodów.Własnie tak zapowiadał się dzisiejszy dzień,oglądanie komedii,jedzenie..w skrócie;nic szczególnego.Kończyłam właśnie pierwsze pudełko gdy usłyszałam głos Liama
-Nie możemy tak siedzieć cały dzień-rzucił wstając z miejsca i zasłaniajac nam telewizor-musimy coś wymyślić-dodał po czym przymrużył oczy.Jego typowa mina gdy myśli.
-nie gadaj tylko odsłoń-opowiedziała mu Alex która jak zawsze wciągnęła się w film.
-Mam pomysł-zaczął Harry-jest ciepło,wieje wiatr..wiecie co mam na myśli?-zapytał spoglądając w stronę chłopaków.Ci tylko uśmiechnęli się i równocześnie wypowiedzieli 'surfing'.Nie podobał mi się ten pomysł, może dla tego że nie umiem surfowac..?tak czy inaczej było tak jak chcieli chłopcy.Juz dwie godziny puźniej znajdowaliśmy się na słonecznej,piaszczystej plaży.Po drodze wstąpilismy jeszcze po kilka piw żeby umilić sobie czas.
Rozłożyliśmy nasze koce i rzeczy w cieniu padającym z wielkiego drzewa i na chwile przysiedliśmy by wszystko ustalić
-Nie wiem jak wy to sobie wyobrażacie,nie mam pojęcia o surfingu-rzuciła Alex nakladajac na dłonie krem z filtrem.Przytaknęłam jej bo zupełnie się na tym nie znałam a patrząc na surferów którzy co chwile wpadali do wody jakoś nie miałam na to wszystko ochoty
-Będzie odbrze,wszystko wam wytłumaczymy-odpowiedział Harry szczerząc się.Chyba lubi ten sport.Gadaliśmy tak jeszcze trochę aż w końcu zostałyśmy "zaciągnięte" do wody.
Na mojego "nauczyciela" wyznaczony został nie kto inny jak Niall,nie dziwiło mnie to.
Na początku szło mi tragicznie,co chwilę wpadałam do wody lub na..Horana o.Ona szczęście po wielu próbach udało się i złapałam nie dużą fale.Potem było juz tylko lepiej.
Po jakiejś godzinie wraz z Niallem postanowilismy odpocząć,udaliśmy się na koc i otworzyliśmy jedno piwo
-nie pij lepiej jeżeli masz zamiar pływać -ostrzegał mnie Niall jednak puściłam to mimo uszu,czasem nie wiem czemu sie tak o mnie martwi.W sumie to do mnie nie podobne ,ale jedno piwo nikomu nie zaszkodzi.Uśmiechnęłam sie więc tylko do niego i rozkoszowałam napojem.Rozmawialismy na wiele tematów w pewnym momencie Niall zaczął jeden z najpoważniejszych
- Jak z Chrisem?-zapytał a ja słysząc to imie lekko wzdrygnęłam,przypomniało mi się ze tego wieczoru musze podjąć ta jebaną decyzje
-sama nie wiem-zaczęłam biorąć duży łyk-dzisiaj musze dać mu odpowiedź,albo chce z nim być i wracamy razem do naszego miasta, albo to koniec-oznajmiłam.Niall spojrzał na mnie pustym wzrokiem
-rób co podpowiada ci serce-odpowiedział-chce jednak zebyś..-nie dokończył bo weszłam mu w słowo
-nie chce o tym gadać , chodźmy pływać-mruknęłam i złapałam go za rękę ciągnąc w stronę wody.
Nie miałam ochoty psuć sobie humoru Chrisem,będe martwić sie tym potem.
Przy brzegu spotkałam moja siostrę i Harrego
- i jak?-zapytałam z uśmiechem,jeszcze jakiś czas temu Al. nie szło zbyt dobrze
-juz ogarnęłam-rzuciła po czym wzięła pod pachę swoja deskę-idę łapać fale-dodała i zaśmiała sie.Wraz z Harrym zostaliśmy na brzegu obserwując jej wyczyny.
Na początku szło jej spoko,łapała małe fale w pewnym momencie zaczęła jednak przesadzać.Zbliżała się wielka fala a ona nawet nie zawracała
-troche ją ponosi-mruknęłam stajac na palcach by widzieć lepiej co ma zamiar zrobić.
Byłam w szoku gdy złapała fale..trwało to moze 3 sekundy i nagle..bum!zniknęła z pola widzenia!- Harry ,cos jest nie tak-powiedziałam drżącym głosem.Chłopak wskoczył do wody jednak nigdzie nie było śladu po Alex.Dopiero po jakimś czasie usłyszałam głosne krzyki,ten głos rozpoznałabym wszedzie.
Hazza momentalnie pobiegł w stronę z której dochodziły dzwięki jednak wyprzedził go ratownik który wyłowił moją siostrę
-Boże , żyjesz?!-krzyknęłam podbiegając do Al
-nie kurwa-wysyczała-auuć-jęknęła po chwili łapiąc się za noge.
-Chyba mamy tu złamanie,trzeba jak najszybciej zawieźć ja do szpitala-oznajmił ratownik,a raczej zajebiecie przystojny brunet *.*
-wiem co robić-burknął Harry biorac Al. na ręce i posyłając w strone chłopaka pogradliwe spojrzenie .Siostra wtuliła się w niego.
Z tego co wiem to pojechali wraz z Paulem do pobliskiego szpitala.Po tym wydarzeniu nie mieliśmy więcej ochoty na pływanie i po godzinie zebraliśmy się do domu.
Na miejscu zastaliśmy juz Harrego i Alex...z nogą w gipsie
-i jak?-zapytałam siadając obok niej na kanapie
-to nic poważnego-rzuciła-góra 3 tygodnie i pozbędę się tego dziadostwa-dodała uderzając dłonią g gips.
-i tak brawo-opowiedziałam kręcąc głową,ona zawsze musi coś odwalići.Gadałyśmy chwilę jednak zegar wsakzywał juz 18 a do mojego wyjscie została godzina-ja lecie się szykowac-rzuciłam i udałam się na góre.
---40 min puźniej--
Założyłam turkusową obisłą sukienkę , cieliste szpilki i kilka bransoletek.Chciałam zrobić na Chrisie dobre wrażenie , nie wiedziałam jeszcze co właściwie mu odpowiem , szczerze mówiąc mogło wydarzyc się wszystko.Nadal miałam do niego żal , słowa mojej siostry uświadomiły mi że takie akcje jak ta z "plotką" mogą sie powtarzać , przecież nie przestane przyjaźnić się z chłopakami.Mimo wszystko na widok Chrisa nadal ogarniało mnie dziwne uczucie.Gdy byłam już gotowa a do wyjścia pozostało mi kilkanaście minut zeszłam na dół do salonu.
- I jak ? - zapytałam z uśmiechem , liczyłam na jakieś pochwały ze strony Alex , ta jednak obrzuciła mnie tylko pogardliwym spojrzeniem
- za ładnie jak dla niego - mruknęła i pokiwała kilka razy głową - powinnaś zostać w domu - dodała stanowczym głosem.Co ona sobie myśli?że będzie mi mówić jak mam postępować? Tak trudno zrozumieć że przeżyłam z Chrisem wszystkie najlepsze chwile ?Nie mogę go przecież ot tak wyrzucić z mojego życia.Westchnęłam tylko na jej słowa i udałam się do kuchni by wypić przed wyjściem szklankę wody
- Czyli idziesz?-usłyszałam nagle za plecami męski , jakby rozczarowany głos.Wzięłam oddech i odwróciłam się w stronę Horana
- ide - rzuciłam po czym wzięłam łyk wody.Chłopak przygryzł wargę i spuścił Głowę.O co mu chodzi?Przyjaciele powinni wspierać się w decyzjach a nie tylko krytykować.Chyba ze te decyzje są złe, byłam przekonana jednak ze dobrze robię.
- Przepraszam ale muszę iść - mruknęłam sprawnie wymijając blondasa.Miałam jeszcze kilka minut ale chciałam uniknąć głupich gadek.Pewnym krokiem udałam się w stronę drzwi , rzuciłam jeszcze krótkie "pa" i wyszłam przed dom.Chłodne powietrze sprawiło że po moim ciele przeszły lekkie dreszcze.Przystanęłam na chwile by poprawić włosy gdy nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.Momentalnie odwróciłam się i ujrzałam Nialla
- Co znowu - zapytałam lekko poddenerwowana.Wiem że to chamskie ale miałam już serdecznie dosyć prawienia mi kazań , jaki to Chris jest "zły" i chuj wie co jeszcze.Chłopak chyba nie zraził się moimi słowami bo po chwili zaczął mówić
- Porosze cię nie idź tam , nie pamiętasz co on co zrobił?jak przez niego płakałaś?Pomagałem ci się z tym pogodzić i wiem jak bardzo to przeżywałaś.Nie chce żeby on cie skrzywdził , nie chce żebyś znowu chodziła przybita , nie chce patrzeć jak cierpisz - oznajmił a każde jego kolejne słowo było wypowiadane coraz ciszej.Czułam że w środku cała się gotuje, w tamtym momencie czułam się całkowicie rozdarta
- Myślisz ze go znasz?Wydaje ci się że cokolwiek o nim wiesz?Tak naprawdę gówno wiesz - zaczęłam drżącym głosem - nigdy z nim nie rozmawiałeś , oceniasz go tylko po bezpodstawnych pozorach!postaw się na jego miejscu jak czułbyś się gdyby osoba którą KOCHASZ - na to słowo postawiłam wyraźny nacisk - była z kimś innym? no jak?! - zaczęłam się wręcz wydzierać ale emocje działały swoje.
Horan milczał ,stał tylko wpatrując sie gdzieś przed siebie a jego oczy lekko się zaszkliły-no proszę powiedz mi jak byś się czuł?czy kiedykolwiek zaznałeś czegoś takiego?-naciskałam na chłopaka coraz bardziej .W tamtym momencie nie panowałam nad tym co mówię , słowa same lały się z moich ust . Wiedziałam że go ranie , zdawałam sobie z tego sprawę ale on robił to samo.
Horan mruknął pod nosem coś co brzmiało "wiem doskonale" po czym odwrócił się ode mnie plecami-pamiętaj tylko że przez niego płakałaś , to wystarczający powód - rzucił i z trzaskiem drzwi wszedł do domu.-KURWA - przeklęłam pod nosem i ruszyłam przed siebie-Przesadziłaś Amelia , tym razem przesadziłaś - karciłam się w myślach. Zachowałam się strasznie , przecież on chciał dla mnie dobrze..Boże..jak zawsze musiałam wszystko zjebać.Idąc na miejsce spotkania z Chrisem co chwile przystawałam dając sobie więcej czasu na przemyślenia i otarcie pojedynczych.Z każdą chwilą uświadamiałam sobie jaką powinnam podjąć decyzje,byłam już tego właściwie pewna.
Po kilkunastu minutach drogi doszłam do niewielkiej , przybrzeżnej retauracji.Z oddali rozpoznałam sylwetkę mojego byłego , stał wpatrując się morskie fale-pewnie rozmyśla o dzisiejszym wieczorze - pomyślałam i lekko wzdrygnęłam.Byłam ciekawa jak zareaguje na moją decyzje.
-----
Na początku chciałabym was bardzo PRZEPROSIĆ że tak długo nie dodawałam rozdziału, naprawdę wielkie sorry :)
Mam nadzieje ze mimo wszystko mi wybaczycie :)
Co do rozdziału to licze na to ze wam się spodoba,miałam trudności z napisaniem go ale jakiś jest :)
Wielkimi krokami zbliżamy się do decyzji! :D Jak myślicie Am. wybierze Chrisa ? Wszystko okaże się w następnym :D Przypuszczenia piszcie w komentarzach :)
+ Wiecie czym się jaramy ?? Taak to dziś ten dzień ! 23 lipca ;3 To juz dziś mijają 2 lata istnienia ONE DIRECTION ! Ważny dzień dla chłopców jak i każdej Directionerki ;) Tych 5 debili których kochamy są razem juz 2 lata..oczywiście mamy nadzieję na dużo dużo więcej ! <3
Dziękujemy za wszystko <3
poniedziałek, 23 lipca 2012
poniedziałek, 16 lipca 2012
WAŻNE !
Postanowiłyśmy dodać tego posta , żeby było nam łatwiej.W czym ? W powiadomianiu was o nowych rozdziałach ! Więc , jeśli chcecie być powiadamiane o nowym rozdziale napiszcie w komentarzu swój adres bloga ! :) Wtedy gdy dodamy nowy rozdział nie będziemy szukać adresów waszych blogów pod każdym poprzednim rozdziałem , tylko właśnie tutaj ! ;D Mamy nadzieję , że zechcecie nam to ułatwić , bo nie chcemy nikogo pominąć:)
Pozdrawiam E. <3 +przepraszam za liczne powtórzenia haha xx
Pozdrawiam E. <3 +przepraszam za liczne powtórzenia haha xx
niedziela, 15 lipca 2012
Rozdział 23
*oczami Alex*
Podczas , gdy Am szykowała się do wyjścia z Chrisem ja siedziałam i zamulałam w salonie przed laptopem...Tak tym razem to byłam ja.Zawsze to ja szykowałam się na jakies imprezy , a ona zostawała w domu lub hotelu.Chodziła jak oparzona , nie wiem czym się tak cieszyła..że idzie na kolacje z tym dupkiem ? Byłam na nią cholernie zła , bo wiedziałam, że znów się na nim przejedzie i znów będzie żałowała.Po tym co jej zrobił ona nadal do niego chce wrócić ? Wystrojona jak nie wiem co zeszła z góry.Popatrzyłam na nią skrzywionym wzrokiem, ona tylko rzuciła w moją stronę jedno spojrzenie i wyszła.Ten Chris zdecydowanie teraz na nią źle działa.Owszem lubiłam go , ale do czasu... Z przemyśleń wyrwał mnie Louis , który usiadł obok mnie i pomachał ręką przed twarzą.Widocznie zapatrzyłam się w jeden punkt bez opamiętania , zawsze tak mam jak o czymś myślę.
-Nie przeszkadzam ? - zapytał
-Nie , nie zamyśliłam się - odparłam
-Chciałem tylko zapytać czy idziesz z nami na zachód słońca ? Zayn poszedł razem z tą swoją nową "koleżanką" , więc idziemy we czwórkę. - zaproponował
-No jasne , i tak nie mam nic lepszego do roboty
Po 10 minutach każdy był już gotowy do wyjścia.W domu została matka z Lux i Paul.Całą ekipką ruszyliśmy w stronę plaży.Okazało się , że jest już dośc chłodno , a ja jak zawsze nie miałam bluzy.No tak po co mi.Harry widząc gęsią skórkę na moich rękach ściągnął z siebie bluzę , założył na mnie i objął mnie ramieniem.Nie szkodzi , że była dla mnie kilka rozmiarów za duża , ważne żeby było w niej ciepło.Louis i Liam pobiegli przed nami.A Niall widocznie nie miał humoru. Szedł z lekka wkurzony wpatrując sie tylko i wyłącznie w ziemię..W sumie nie dziwie mu się.Gdy dotarliśmy nad samo morze widok był niesamowity.We trójkę usiedliśmy przy samym brzegu.Próbowałam znaleźć Liama i Louisa , ale na plaży nigdzie ich nie było.Spojrzałam na morze..no tak ! Ci debile siedzieli i bawili się w wodzie jak małe dzieci.
-Co za idioci - zarzucił Harry
Siedzieliśmy tak w ciszy przyglądając się wygłupom Daddy'ego i Lou...
-O patrzcie kto idzie - powiedział Niall przerywając ciszę
Obróciłam głowę i zobaczyłam Am i Chrisa.Oni chyba tez nas zauważyli..Amelia chciała go odciągnąć od nas , ale on szedł dalej , aby pokazać nam jak bardzo jest wspaniały.Gdy nas mijali objechaliśmy ich tylko chamsko wzrokiem a Harry podstawił Chrisowi nogę tak , ze ten się prawie nie wywalił.Zaczęłam się śmiać a Amelia skarciła mnie wzrokiem.Lekko wkurzony Chris powiedział coś pod nosem i odeszli..
-Nie , no na serio ten gość jest super..- powiedział Horan sarkastycznie - Jak można być takim idiotą ?!
-Widocznie można..- powiedział Liam , który właśnie wychodził z morza
Resztę czasu przesiedzielismy rozmawiając o przyszłości a szczególnie o kontynuacji trasy koncertowej.Około 22 zaczęliśmy zbierać się do domu, bo było już prawie , że całkowicie ciemno..Chciałam jeszcze porozmawiać z Niallem o zdarzeniu które miało miejsce przed chwilą więc szliśmy we dwójkę kilka metrów za resztą.
-Mówiłam ci , żebyś już się tak nią nie przejmował ?
-Tak.. ale ja nie umiem.Może za bardzo mi zależy ?
-Zależy Ci ?! Bo ja tego nie widzę.To jeśli ci tak zależy to zrób coś ! Nie czekaj ! Bądź przed Chrisem bo potem może być już za późno..
-To nie jest takie łatwe jak ci sie wydaje ! Od pewnego czasu staram się , ale bez skutku ona traktuje mnie tylko jak swojego najlepszego kumpla.Nic więcej - powiedział wzruszając ramionami
-I co ? Teraz chcesz się już poddać ?
-Nie wiem czego ja już chcę..Zobaczymy , co ma być to będzie
-Będzie dobrze - powiedziałam poklepując go po ramieniu i dołączyliśmy do reszty.Na miejscu znaleźliśmy się dość szybko.Okazło się , że Paul zorganizował nam ognisko.Zabraliśmy z domu potrzebne rzeczy , Niall swoją gitarę i zajęliśmy miejsca przy ognisku.Najpierw trochę pojedliśmy a potem chłopcy śpiewali przy czym Nialler grał na gitarze.Lepszego zakończenia dnia nie mogłam sobie wymarzyć.Całkiem zupełnie zapomniałam , że nie było z nami Amelii.Zrobiło mi się zimno , więc postanowiłam pójść do domu.Pożegnałam sie ze wszystkimi i poszłam.Pod drzwiami zobaczyłam siedzącą siostrę.
-Co ty tutaj robisz ? Czemu do nas nie przyszłaś ? - pytałam
-Przed chwilą wróciłam..Było mi głupio , więc wolałam poczekac tutaj - odparła - A i chce pogadać z tobą - dodała
-Jeśli chodzi o Chrisa to na mnie nie licz..chyba znasz moje zdanie na jego temat..- od razu ją uprzedziłam
-No ale chociaż teraz mi pomóż to ważne ! - prosiła mnie
-No to o co tym razem chodzi ?
-Chris się zmienił.Naprawdę! Przyjechał tu , żeby mnie przeprosic i odzyskać mnie.Jest inny niz kiedyś.Wiem , że ty go nie lubisz ale kogoś musze się poradzić..
-No tak fajnie , że się zmienił cieszy mnie to cos jeszcze ? - przerwałam jej
-Tak.Mam podjąć decyzję..Mogę wrócić do niego , naprawić to co było między nami kiedyś i wrócić z nim teraz do domu , do naszego miasta..a jeśli nie to szansy już nigdy nie dostanę i to będzie koniec - wytłumaczyła mi
-Dziewczyno ty się jeszcze zastanawiasz ? On bawi się twoimi uczuciami..rozejrzyj się dookoła siebie może jest inna osoba której na tobie zależy !
Po tych słowach Amelia spojrzała na mnie z iskierkami w oczach..ale przeciez więcej jej nie powiem.Nie powiem , że to Niall ją kocha.Niech sama zrozumie.
Weszłam do domu i od razu poszłam na górę do łazienki.
[...]Wyszłam z łazienki w samym ręczniku..szłam korytarzem , gdy nagle wpadł na mnie Harry.Jeszcze chwila i ręcznik zsunął by się ze mnie.
-upss..przepraszam - powiedział Harry po czym przycisnął mnie do ściany i zaczął całować
-Pozwolisz , że pójdę do siebie ?
-No dobra - odparł zasmucony
-Dziękuje , dobranoc - powiedziałam dając mu buziaka
Gdy weszłam do pokoju nie było tam Amelii.Pomyślałam , że może gdzies jest na dole lub jeszcze na dworzu.Wychyliłam się przez okno ale widziałam tam tylko Louisa , który leżał na ławce i coś śpiewał.
-On mnie ciągle zaskakuje - pomyślałam.. popatrzyłam tak jeszcze chwilę na niego i
wskoczyłam do łózka .Włączyłam jakiś film na laptopie.Niestety byłam tak zmęczona , że w połowie usnęłam i obudziłam się dopiero na koniec - dokładnie to na napisach.
-Dużo obejrzałam - powiedziałam sama do siebie
Spojrzałam na łóżko siostry , słodko sobie spała.Było już po drugiej.Strasznie burczało mi w brzuchu więc postanowiłam zejść na dół co zjeść.Ostrożnie zeszłam schodami nie zapalając światła.Otworzyłam lodówke i wyjęłam z niej mleko.Następnie jakieś płatki i zajęłam się konsumowaniem.
-Ekhem.. - ktoś chrząknął
Tak sie przestraszyłam , że wypuściłam z rąk miske z moim jedzeniem.Przetarłam oczy i zobaczyłam siedzącego na podłodze Horana z paczką ciastek.
-Przepraszam nie chciałem
-Spoko.A tak wogóle to co ty tutaj robisz ? - rzuciłam siadając obok niego
-Co ja tu robię ? To co zawsze.. jem - odparł uśmiechając się - Chcesz może ? - zapytał podstawiając mi paczkę ciastek pod samą twarz
-No tak głupie pytanie.I ty tak zawsze ?
-Noo.. w zasadzie to tak
Tak własnie przesiedzieliśmy dobre 2 godziny , siedząc , jedząc i rozmawiając o jakiś głupotach.Niall jest naprawdę świetnym przyjacielem. O każdej porze dnia i nocy mogę z nim porozmawiac lub poprostu posiedzieć i ponudzić się.
------------
Znowu w szybkim tempie jest 20 komentarzy no więc dodajemy rozdział..Niestety nie zawsze tak będzie, bo my tez mamy życie i nie siedzimy 24 h na dobę przy komputerze...mamy nadzieję że nie obrazicie się i spokojnie poczekacie wtedy na rozdział.Zwłaszcza , że ja "E" w Sierpniu wyjeżdżam na 2 tygodnie...
No ale dobra , przejdźmy do konkretów.Dziękujemy za wszystkie komentarze i wejścia na bloga <3 Pomijając fakt , że kiedyś spokojnie dobijałyście do 30 komentów..może to kiedyś wróci ? :) Zobaczymy ;D Jak widzicie akcja się rozkręca..Jak myślicie czy Niall odpuści sobie Amelię , czy dalej będzie próbował ? :) / E.
sobota, 14 lipca 2012
Rozdział 22
*Oczami Amelii*
Siedziałam na fotelu sącząc pomarańczowy sok ,nie ogarniałam całej sytuacji a zwłaszcza zachowania siostry.To jasne że Niall powiedział o Chrisie ale taka reakcja?Dziwne.W tamtym momencie jednak chyba nic nie obchodziło mnie bardziej niż On.Wzięłam kolejny łyk napoju i na chwilę przymknęłam oczy wracając do dzisiejszych wydarzeń.Przyjazd mojego eks był totalnym szokiem a potem jeszcze ten spacer..mało brakowało a doszło by do czegoś wiecej jednak nie,było zdecydowanie za wcześnie.Nie mogłam być przecież taka łatwa,zwłaszcza po tym co kiedyś zrobił.Po niedługim czasie rozmyśleń mój sok się skończyl i doszłam do wniosku ze powinnam położyć się spać.Zwłaszcza ze jutro umówiłam się na kolacje z Chrisem a nie mogłam pokazać się z jakimiś worami pod oczami.Po drodze do pokoju spojrzałam na zegarek,minęło zaledwie 15 minut a czułam jakbym siedziała tam z 2 godziny.Co zmęczenie robi z człowiekiem.Na palcach weszłam do sypialni którą dzieliłam z Am. , myślałam ze śpi i nie chciałam jej budzić.Było jednak inaczej,siostra siedziała na łożku robiąć coś w swojej komórce .Spojrzałam na nią przelotnie po czym rzuciłam się na łóżko.Właściwie to nie chciało mi sie spać ale po długim spacerze odpadały mi nogi.Leżałam chwile rozkoszując się ciszą gdy usłyszałam głos siostry
-Ej Amelia - zaczęła a ja podniosłam głowe spoglądając na nią spod rozczochranych trochę włosów - Nie chce się mieszać w twoje sprawy , ale mozesz mi wytłumaczyć co ty do cholery dzisiaj odwaliłaś?-jej ton stał się bardziej stanowczy.Podniosłam się do siedzącej pozycji i spojrzałam na nią z lekkim oburzeniem
-nic nie odwaliłam - odpowiedziałam zażenowana i przekręciłam oczami.Wiedziałam że zapowiada się kazanie lub co gorsza sprzeczka z siostra
-Nie no wcale,oprócz tego że poszłaś z twoim BYŁYM-wyraźnie podkreśliła to słowo-na jakis głupi spacer zostawiając Niallla samego na plaży - ciągnęła-a jakby tego było mało wracasz po nocy i cieszysz się jak głupia z chuj wie czego-oznajmiła patrząc na mnie zabójczym wzrokiem
- Boże spokojnie - mruknęłam.Nie wiem co ją tak zdenerwowało,fakt że znowu spotkałam się z Chrisem czy zostawiłam Nialla samego-to tylko spacer,do niczego nie doszło.Zresztą nie wiem po co robisz z igły widły - dodałam zaczesując dłonia włosy.Siostra pokręciłą glową i otworzyla usta żeby zacząć cos gadać ale przerwałam jej
-a jezlei chodzi o Nialla to jest moim przyjacielem i napewno nie ma mi tego za złe,chce dla mnie najlepiej w przeciwieństwie do ciebie najwyraźniej - oznajmiłam podnosząc się z łożka.Siostra nie odpowiedziała tylko mruknęła pod nosem coś brzmiące jak "nie przelicz się z tą przyjaźnią" czy cos takiego.Wolałam już przemilczeć bo nie ogarniałam o co dokładnie mogło chodzić.W tamtym momencie chciałam juz tylko się przebrać,położyc i na spokojnie poukładać wszystko w głowie
--
Następnego dnia nie działo się wlaściwie nic sczególnego,pomijajac zachowanie Al. która praktycznie się do mnie nie odzywała.Zamiast wytłumaczyć o co jej dokładnie chodzi wolała strzelać jakieś fochy.Wyjechała pare razy z tekstem że "Chris bawi się moimi uczuciami" i "jeszcze się na nim zawiode" ale puściłam te uwagi mimo uszu,myślałam ze przesadza.
Ok.południa wszyscy rozłożyliśmy się na kanapie i włączylismy jakąś monotonną komedie.Było tak gorąco że nikomu nie chciało się nawet wychodzić na dwór.Zajęłam miejsce obok Nialla i Louisa.Co jakis czas zagadywałam do Horana lecz ten wydawał się być jakby w innym świecie , blado się do mnie uśmiechał i przytakiwał na wszystko.Może miał gorszy dzień,taki upał nie działał dobrze na ludzi.W połowie seansu oparłam głowe na ramieniu Horana i siedziałam tak już do końca filmu.Teraz gdy miedzy mną i Al. było nienajlepiej wiedziałam ze moge na niego liczyć.Po obejrzebiu komedi wzięłam Nialla do pokoju,chciałam wyjaśnić z nim pewną sprawe która nie dawała mi spokoju
- Niall - zaczęłam kiedy byliśmy już w sypialni.Chłopak usiadł na moim łóżku po czym wlepił we mnie wzrok - chciałam się tylko upewnić,nie masz mi za złe że wczoraj na tej plaż zostawiłam cię samego?-zapytałam siadając obok.Chłopak westchnął po czym uśmiechnął się do mnie bez większych emocji w oczach
- nie mam się za co gniewać,zrobiłaś co uważasz za słuszne.Chce twojego szczęścia - powiedział i poklepał mnie pare razy po ramieniu-to jest dla mnie najważniejsze-dodał po chwili po czym wstał i udał się w stronę wyjścia .
-dziękuje ci - tylko jednak blondyn zdążył zniknąć za drzwiami mojego pokoju - pora sie szykować - pomyślałam i podeszłam do szafy stojącej w rogu pokoju.Wygrzebałam z niej jakieś szorty z podwyższonym stanem do tego nie zakładana błękitną bokserkę z dość dużym dekoltem.Wraz z zestawem udałam się do łazienki.Do wyjścia zostały mi 2 godziny , z każdą minutą cieszyłam się coraz bardziej.Chris zdecydowanie dziwnie na mnie działał.Lubiłam to.
------------------
Jest 22 :) Wiem że jest krótki i nudny ale trzeba było już dodać.W jeden dzień uzyskaliście ponad 20 komentarzy o.O Trochę to wyglądało jakby ktoś spamował z anonima,ale nie będziemy wnikać.
Rozdział powinien być wczoraj jednak nie siedzimy na blogu 24 na dobe dlatego też wstawiamy dzisiaj :)
Zdecydowanie wynika że wolicie Nialla i Amelie , jednak do Chrisa mamy pewnego rodzaju sentyment..nie chcemy żeby było jak we wszystkich opowiadaniach...zobaczymy co z tego wyniknie ale oczywiście bierzemy wasza opinie pod uwagę.Jeszcze troche musicie poczekać żeby ostatecznie się przekonać ;3
Mam nadzieje że nie zanudziłam was tym postem i dacie rade wytrzymac do konca :D
Dzięki za wszystko , do następnego <3 / A
piątek, 13 lipca 2012
Rozdział 21
*oczami Alex*
Poszliśmy z Harrym po lody a następnie specerowaliśmy brzegiem plaży.Wszystkie dziewczyny - fanki , chodziły za nami krok w krok , ale co się dziwić nie często się spotyka kogos z 1D w zwykły dzień na plaży.Szczerze mówiąc trochę mnie to denerwowało , ale przecież nic na to nie mogłam poradzić.Sądząc po minie Harrego on też nie był zbytnio zadowolony...Na plaży było mnóstwo ludzi co chwila ktoś na nas wpadał.Po 40 minutowym spacerze wróciliśmy na swoje miejsce , odpocząć.O dziwo był tam sam Niall , a jeszcze niedawno towarzyszyła mu moja siostra.Wiedziałam już , że coś nie tak...
-Gdzie jest Am ? - spytałam blondyna
-Nie wiem...- odparł spuszczając głowę w dół
-Dobrze wiem , że wiesz ..przedemną nic nie ukryjesz.Mów - naciskałam na niego
-Dobra no to najpierw posziliśmy do morza trochę się pokąpaliśmy , potem ktoś do niej zadzwonił i tak to się zaczęło.Po chwili zobaczyła swojego eks gdziś w oddali.Zawołał ją.Zrobiłą się cała czerwona i poszła w jego stronę.Chwilę rozmawiali po czym podeszła do mnie i powiedziała że idzie się przejść.Próbowałem ją zatrzymać ale przerwała mi.Zignorowała moje prośby i poszła..a ja zostałem tutaj sam- wyjaśnił mi Horan wzruszając ramionami
Byłam zaskoczona.Co tu do cholery robi Chris ?! Co przyjechał sobie tak poprostu na wakacje ? Jeśli on znów chce zawrócić mojej siostrze w głowie ? A wiem , że jest do tego zdolny.
-Nie powiedziała gdzie dokładnie idzie ? - dopytywałam
-Alex daj spokój , nie dołuj go - zarzucił Harry
Byłam zła na siostrę.Jak mogła tak postąpić i zostawić Horana tutaj samego i pójść gdzieś sobie z Chrisem ?! Przeciez on tylko bawi się jej uczuciami..Postanowiłam do niej zadzwonić..Próbowałam kilka razy - nie odbierała.
-Odpuść sobie..ona widzi tylko niego i nic więcej.. - zarzucił zapatrzony w piach Niall
-Ej stary , weź przestań - pocieszał go Harry
Przez dłuższy czas siedzieliśmy i nic nie mówiliśmy.Ja wciąż siedziałam wkurzona na Am..Nasze oczekiwania na nią ciągle się przedłużały.Minęła godzina a jej nadal nie było.Uznałam , że nie ma sensu na nią czekać.
-Wracajmy do domu - powiedziałam wstając z ręcznika
Chłopcy zebrali swoje rzeczy , ja swoje i siostry i poszliśmy.Po drodze jeszcze kilka razy próbowałam dodzwonić się do Am , ale bez skutku.
W domu nikogo nie było , wszyscy się gdzieś porozchodzili.Harry od razu poszedł do sklepu nie zachodząc do domu.Byłam sama z Horanem , więc mogłam z nim poważnie porozmawiać.Wzięłam paczkę paluszków i usiadłam przed telewizorem obok niego.Chłopak siedział coraz bardziej smutny.Moje podejrzenia coraz bardziej się sprawdzały.Postanowiłam zapytać.
-Niall - zaczęłam
-Tak ?
-Co jest ? Chodzi o Am ?
-Coo ? Niee czemu tak myślisz ? - od razu po moim pytaniu spojrzał na mnie z zaskoczeniem a w jego oczach pojawiły się iskierki
-Przeciez widzę...Niall nie jestem taka głupia.Z resztą nie trudno się domyślić , to widać że ci się podoba...
Przez chwilę siedział i nic nie mówił.To był dla niego trudny temat..
-A nawet jeśli tak ?! Ty nie możesz jej mówić co ma robić..to jej życie.Jesli nawet ci powiem to nic nie zmieni.
-Zmieni , nie dużo ale zmieni.Ja nie chce patrzeć jak mój przyjaciel cierpi przez moją siostrę.
-Widzę , że nie ulegniesz..tak podoba mi się - szybko powiedział i spojrzał na mnie swoimi pięknymi niebieskimi oczami
Pokiwałam tylko głową i mocno przytuliłam Horana.Tak bardzo było mi go szkoda.On kocha moją siostre , ale bez odwzajemnienia...Wiem jak to jest.
-Dziękuje - zarzucił po chwili
-Dziękujesz ? Za co ?
-Za wszystko , że zawsze mogę na ciebie liczyć , że zawsze mi pomożesz.Jesteś dla mnie jak siostra - powiedział przytulając mnie jeszcze mocniej
Uśmiechnęłam się do niego.Zaczęliśmy oglądać jakąś komedię w tv.Wreszcie Niall się śmiał , takiego go najbardziej lubiłam , ten jego śmiech.Harry przyszedł ze sklepu i dołączył do nas a po chwili cała reszta.Jednak Amelii nadal nie było.Matka dopytywała o nią , ale nie chcieliśmy jej powiedzieć prawdy...
Wieczorem każdy porozchodził się po swoich pokojach tylko ja , Harry i Niall zostaliśmy na dole.Siedzieliśmy i gadaliśmy przez długi czas.Ja już prawie usypiałam na kolanach Harrego.Nagle usłyszałam huk drzwi wejściowych.Szybko się podniosłam i zobaczyłam moją siostrę..uśmiechniętą od ucha do ucha..
-Siema wszystkim - rzuciła i od razu poszła do kuchni - Co tak zamulacie ? - dodała wracając ze szklanką soku i rzucając sie na fotel.
Od razu gdy do nas dołączyła Niall spojrzał na mnie , wstał i po woli udał się schodami na górę.Amelia zaczęła patrzeć na nas dziwnym wzrokiem.
-Nie ogarniam was..co z wami ? - przerwała ciszę
-Nic.Dobranoc - odpowiedział jej Harry po czym złapał mnie za rękę
Poszliśmy na górę.Pożegnałam się z nim i weszłam do swojego pokoju..Od razu położyłam sie na łóżko i zaczęłam myśleć o wszystkim.O całym dzisiejszym dniu..Po chwili do pokoju weszła Amelia...
___________________
huhu no i mamy 21 ;D Rozdział , krótki tak wiem.. i nie podobający mi się jak zawsze ;c W miarę jest coraz więcej komentarzy ;D Ale to nie to co było kiedyś ;c no cóż..Z wyświetleń jesteśmy bardzo . bardzo zadowolone :)) Jak pisałyśmy tempo w jakim będziemy dodawać rozdziały zależy tylko od was , jest 20 komentarzy jest nowy rozdział :)
Pytałyśmy co wy na to , żeby Chris i Amelia znów się zeszli , jednak jednogłośnie nie chcecie.Okej :) Wszystkie chcecie Amelie i Nialla ;DD
Mamy nadzieję , że wytrwacie do końca naszego opowiadania , bo jak widzicie akcja coraz bardziej się rozkręca.DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3
środa, 11 lipca 2012
Rozdział 20
*Oczami Amelii*
Alex wróciła do domu dopiero nad ranem.Na chwile mnie obudziła jednak nie miałam jej tego za złe , wiedziałam że pora jej powrotu może oznaczać tylko jedno - pogodziła się z Harrym.Nie gadałyśmy jednak bo następnego dnia mieliśmy iść na
plaże i chciałam się wyspać.Posłałam siostrze tylko znaczący uśmieszek i spowrotem starłam się zasnąć.
Nie musiałam długo czekać bo wydarzenia z poprzedniego dnia dały mi się we znaki i momentalnie odpłynęłam.
Rano obudziłam się przed 9 . Bez problemu wstałam i wyszykowałam się . Założyłam swoje ulubione , bikini z motywem flagi USA a na to narzuciłam cienką białą
tunikę.Włosy pozostawiłam rozpuszczone . Nie budząc siostry zeszłam na doł żeby coś przekąsić.Wyjść mieliśmi dopiero po 11 a wiedziałam ze po poprzedniej nocy Al.pewnie nie byłaby zadowolona iż ją budze . Dziwnym trafem wszyscy jeszcze spali.
Wyjęłam z lodówki jakąś wędlinę i przyrządziłam sobie kanapki..Nie lubiłam takich samotnych chwil
bo zawsze rozmyślałam o tym o czym nie powinnam.Tak było i tym razem...Chris..Chciałam o nim zapomnieć jednak
ciągle "dawał mi o sobie znać" . Nie myślałam o nim jednak w ten sam sposób co kiedyś,teraz przeważał bardziej żal do niego i tego jak postąpił wobec mnie . Nie umiałam
stwierdzić czy nadal coś do niego czuje , to było zbyt trudne jak na tamten moment.
Na szczęście z przemyśleń wyrwał mnie Zayn który wbił do kuchni w samych bokserkach , spojrzałam na niego a przed oczami stanęła mi ostatnia sytuacja , mianowicie "niespodzianka" która czekała na nas po powrocie do domu.Ledwo powstrzymywałam śmiech więc żeby się opanować wepchnęłam do ust duży kawałek kanpaki.Chłopak mruknął coś pod nosem a na jego twarzy pojawiły się lekkie rumieńce
- Bardzo śmieszne - powiedział i poszedł także wyjąć sobie coś do jedzenia.Po chwili usiadł obok mnie z miską mleka i płatków czekoladowych.Przez chwile nie odzywałam się bo nie wiedziałam czy przypadkiem nie wybuchnę śmiechem.Przypomniała mi się jednak sytuacja z poprzedniego tygodnia,kiedy to ja przyłapałam Alex i Harrego w znaczącej sytuacji.Pamiętam jak Al. było głupio więc Zayn też musiał czuć się nie najlepiej.Ogarnęłam więc emocje.
-Z tą dziewczyną to tak na poważnie ?-zapytałam w końcu nie patrząc na chłopaka
- Nie wiem - zaczął - Paulina to świetna dziewczyna , miła , przebojowa ale wiesz..-ciągnął-ona jest tutejsza , związki na odległość nie mają sensu- oznajmił po czym głęboko westchnął.Spojrzałam na niego , pierwszy raz widziadzłam Zayna w takim stanie.Czyżby się zakochał?Ta dziewczyna naprawdę musiała mieć w sobie coś szczególnego skoro udało jej się w jeden dzień doprowadzić mulata do takich emocji.
- myślisz że ona traktuje waszą relacje tak samo ? - zapytałam
- Nie wiem , mam nadzieje ze tak - odparł po czym wział do ust troche płatków.Wolałam już o nic nie pytać bo gadanie o tym musiało byc dla niego trudne.Cisza panowała tylko chwilę bo jak na zawołanie do kuchni wbiła reszta chłopaków.
Siedzieliśmy gadając i śmiejąc, w międzyczasie zdążyła dołączyć do nas Matka i Alex.Po 10 min od ich przyjścia wraz z siostrą udałyśmy się do pokoju żeby przygotować rzeczy na plaże.Gdy wszystko było gotowe udałyśmy się po chłopaków.Niestety poszli z nami tylko Harry i Niall gdyż Zayn umówił się z Pauliną zaś reszta wolała kisić się w domu przed TV.
Odrazu po przyjściu na miejsce i rozłożeniu rzeczy Styles i moja siostra udali się na spacer.Siedziałam chwile gadając z Niallem jednak postanowiłam wbic do morza , złapałam blondyna za rękę i pociągnęłam w stronę wody.Na początku nie chciał się kąpać ale jakos go namówiłam i już po chwili szaleliśmy w zimnym morzu.
Uwielbiam wspólne chwile z Niallem , zawsze mamy temat do rozmowy i świetnie się z nim czuje.Jest moim najlepszym kumplem.
Po jakichś 20 minutowych zabawach , podtapianiu i innych głupotach postanowiliśmy wrócić na miejsce.
- Zdecydowanie za dlugo siedzieliśmy w wodzie - skwitowałam wychodząc z morza , cała się trzęsłam , było mi strasznie zimno.Gdy tylko doszliśmy do naszego "miejsca" Niall przykrył mnie suchym ręcznikiem i objął ramieniem
- lepiej?-zapytał patrząc na mnie z troską
- Yhym-mruknęłam nadal się trzęsąc.W pewnym momencie usłyszałam dźwięk mojego telefonu
- mógłbyś - poprosiłam Nialla wskazując na komórke leżącą na samym rogu koca , chłopak kiwnął głową i podał mi telefon.Na wyświetlaczu od razu ujrzałam znajome zdjęcie , moje serce zaczęło bić chyba 1000 razy na sekundę.
"masz 4 nieodebrane połączenia od CHRIS "
Czułam ze robie się czerwona , co to ma znaczyć?co on ode mnie chce?oddzwonić?w głowie plątało mi się wiele myśli , ostatecznie jednak postanowiłam nic z tym nie robić.Jeżeli zadzwoni jeszcze raz to odbiore..chyba.
-Wszystko w porządku?-usłyszałam głos Nialla.Tak,przed nim nic nie dało się ukryć.
-taa..-wymamrotałam odkładając telefon gdzieś na bok i ponownie owijając się w ręcznik.Nie minęła jednak chwila gdy do moich uszu doszedł kolejny głośny dźwięk telefonu.Mimowolnie podskoczyłam sycząc pod nosem "o kurwa".Niall spojrzał na mnie jak na debila.Przez jakiś czas biłam się z myślami 'odebrać czy nie odebrać?' ostatecznie zdecydowałam się jednak dowiedzieć czego on odemnie chce.Złapałam za telefon i niepewnie spojrzałam na wyświetlacz "połączenie przychodzące od MAMA".Odetchnęłam z ulgą i odebrałam komórke.Oczywiście nie czekały na mnie dobre wieści,nie dość że mój eks dzwonił do matki to ta jeszcze powiedziała mu że jestem na plaży.Zajebiście,po prostu zajebiście.Po rozmowie z Mamą zrobiło mi się strasznie gorąco , jakbym nie wiedziała co się dzieje.Chris?!Tutaj?!No co to miało znaczyć?czego on jeszcze chce?!.W myślach snułam najrożniejsze scenariusze,dopiero Niall wyrwał mnie z tego szoku
-Ameeelia , wszystko dobrze ? - pytał machając mi ręką przed oczami
- Nie - syknęłam i przełknęłam ślinę - Chris - dodałam po chwili.Widziałam ze na dźwięk tego imienia na twarzy Nialla pojawił się wyraźny grymas
- Co znowu zrobił ten dupek?-zapytał patrząc mi w oczy.Westchnęłam i opowiedziałam mu o nieodebranych połączeniach i rozmowie z matką.Jego reakcja była taka jakiej się spodziewałam,wkurwił się.Podczas gdy blondyn mruczał pod nosem jakieś przekleństwa i wyzywał Chrisa ja siedziałam patrzyć się w pusty punkt.Fakt że mój eks był gdzieś tam,blisko wywoływał u mnie mieszane emocje.
Nie minęło nawet 15 minut gdy z oddali usłyszałam znajomy głos wołający mnie
- Amelia !
Momentalnie skierowałam wzrok w stronę z której dochodził krzyk-Boże to on - pomyślałam a moje policzki zaczęły piec.Wiedziałam że robię się cała czerwona,katem oka spojrzałam na Nialla który uważnie mi się przyglądał.Zastanawiałam się co zrobić , bałam się reakcji chłopaków więc wolałam zapobiec nieprzyjemnym sytuacją i sama podejść do Chrisa.
Mimo że moje serce waliło jak szalone i mimo fali gorąca która ogarnęła moje ciało nie chciałam nic dać po sobie poznać.Wzięłam uspokajający oddech i "pewnym" krokiem ruszyłam w stronę mojego Eks.Patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma a na jego ustach malował się lekki uśmiech.Brakowało mi tego , słodkiego zadziornego uśmieszku który zawsze pojawiał się u niego na mój widok.Cieszyłam się?Byłam zdenerwowana?nie wiem.Przecież to Chris..chłopak z którym wszystko przeżywałam po raz pierwszy , z którym śmiałam się i spędzałam najlepsze chwile.Jednak był to też chłopak który jeszcze nie cały tydzień temu wyzywał mnie od najgorszych.Targały mną mieszane emocje.Najchętniej uciekłabym jednak ta cholerna ciekawość nie dała mi tego zrobić.Podczas tych kilkunastu kroków które wykonałam by znaleźć się blisko niego przypomniałam sobie chyba wszystkie nasze najlepsze i najgorsze chwile.Zastanawiałam się jeszcze czy aby nie uciec jednak było za puźnio , znajdowałam się z nim już twarzą w twarz.Przez chwile milczałam patrząc gdzieś w dół na swoje nogi.W końcu zdecydowałam się odezwać
- po co tu przyjechałeś?-zapytałam łamiącym się głosem i lekko spojrzałam na niego spod mokrych włosów opadających na moja twarz
- Amelia , chce cię przeprosić - oznajmił przysuwając się bliżej mnie.Odwróciłam wzrok i przełknęłam śline
-przyjechałem bo chce ratować najlepszą rzecz w moim życiu - dodał po chwili łapiąc lekko mój podbródek.Spojrzałam mu w oczy w których malował się teraz smutek-Daj nam szanse Am.- po tych słowach przybliżył się do mnie i prawie nie wyczuwalnie musnął moje usta.Tak długo nie czułam jego zapachu , dotyku a teraz to wszystko wracało , wracało wywołując sprzeczne uczucia.Z jednej strony miałam ochote rzucić mu się na szyje , z drugiej jednak nadał pamiętałam jak zranił mnie mówiąc ze jestem "puszczalska" i "licze się tylko ze sobą".Mimo tych wszystkich myśli które chodziły mi po głowie stałam w miejscu jak sparaliżowana.
- Wybacze ci a ty wybacz mi , Amelia - uslyszałam głos Chrisa który przywrócił mnie na ziemie.
- Ty mi "wybaczysz" zabawne - odpowiedziałam ironiczne cofając się pare kroków w tył - ty nie masz mi czego wybaczać , nic nie zrobiłam - oznajmiłam zaciskając usta.Zdenerwował mnie, bardzo.
- Daj nam szanse , nie niszcz tego na co pracowaliśmy tyle czasu-oznajmił znowu przysuwając się do mnie.Zapach perfum które tak dobrze znałam sprawił że lekko zakręciło mi się w głowie
- dobrze - oznajmiłam cicho - możemy porozmawiać , nic więcej - dodałam po czym spojrzałam w stronę plaży.Z oddali zauważyłam Nialla przyglądającemu się całej sytuacji - poczekaj chwilę - rzuciłam do Chrisa i udałam się w strone Horana - musze się przejść , poczekaj tu na mnie - oznajmiłam będąc już wystarczająco blisko Niallera
- Ale Amelia , proszę cie nie...-zaczął ale nie dałam mu dokończyć.Wiedziałam że za chwilę rozpoczął by rutynową gadke o tym że Chris to zły chłopak bla bla bla , tym razem nie miałam zamiaru nikogo słuchać
- ide - przerwałam więc i nie czekając na jego reakcje odwróciłam się spowrotem wracając do Chrisa.Wiem że źle się zachowałam ale Niall to mój przyjaciel , napewno zrozumie.Przynajmniej tak mi się wydawało.
Znowu zblizając się do mojego byłego czułam dziwne , nie znane mi uczucie.Może to szok , może to wszystko działo się zbyt szybko,bez żadnego uprzedzenia.Nie wiem,mimo to postanowiłam dać Chrisowi jeszcze jedną szanse.
- Chodzmy więc - rzuciłam mijając go .Udałam się w stronę kamiennej alejki,chłopak dogonił mnie i bez słowa ruszylismy przed siebie.
- Tęskniłem za tobą wiesz - przerwał męczącą cisze i lekko otarł swoją dłonią o moją
- nie wydaje mi się-odpowiedzialam nie patrząc na niego - gdbyś za mną tęsknił odzywałbyś się , dzwonił , pisał , dawał znaki że jest jeszcze na coś szansa , cokolwiek - dodałam teatralnie akcentując każde słowo.Miałam do niego pewnego rodzaju żal,który nie dawał mi się całkowicie przełamać i uwierzyć w jego deklaracje.Usłyszałam westchnięcie chłopaka
- to nie było łatwe , widzieć cie na zdjęciach z tym blondynem , śmiejących się i tulących tak jak kiedyś ty i ja , uwierz za każdym razem kiedy widziałem wasze wspólne fotografie czy czytałem artykuły o waszej "miłości" do oczu nachodziły mi łzy.
Jego słowa zatkały mnie , nigdy nie mówił tak łatwo o swoich uczuciach.Zwykle ograniczał się do "kocham cie" czy "jesteś dla mnie ważna" a teraz?taka przemowa.Totalny szok.
Niepewnie spojrzałam na jego twarz a nasze spojrzenia spotkały się....
---
Tuuudum!Jest i 20 :)
Nie jestem z niego szczególnie zadowolona no ale cóż,trudno.Trochę was zaskoczyłyśmy,co? :D Większość stawiała na Marka a tu proszę..Chris powraca :D . W sumie mamy sentyment do jego postaci więc zastanawiamy się czy nie połączyć go znowu z Amelia,a wy? co sądzicie? :)
+ Dodałyśmy rozdział mimo iż nie ma 20 komentarzy,ostatnio jest ich coraz mniej :( co jest? Jest tylu obserwujących i czytających a tu co? 19 kom.? :c Słabo..
Jak widzicie akcja zaczyna się coraz bardziej rozkręcać a rozdziały dodajemy coraz rzadziej.Więc?do roboty!:D
Mimo wszystko jesteście najlepsze i dziękujemy za wszystko!:) Następny mamy już prawie gotowy (jak potoczą się losy zależy od opinii) teraz czekamy tylko na was :3 / A
ps.jeśli się nie domyślicie to na począku rozdziału znajduje się fota Chrisa :)
Alex wróciła do domu dopiero nad ranem.Na chwile mnie obudziła jednak nie miałam jej tego za złe , wiedziałam że pora jej powrotu może oznaczać tylko jedno - pogodziła się z Harrym.Nie gadałyśmy jednak bo następnego dnia mieliśmy iść na
plaże i chciałam się wyspać.Posłałam siostrze tylko znaczący uśmieszek i spowrotem starłam się zasnąć.
Nie musiałam długo czekać bo wydarzenia z poprzedniego dnia dały mi się we znaki i momentalnie odpłynęłam.
Rano obudziłam się przed 9 . Bez problemu wstałam i wyszykowałam się . Założyłam swoje ulubione , bikini z motywem flagi USA a na to narzuciłam cienką białą
tunikę.Włosy pozostawiłam rozpuszczone . Nie budząc siostry zeszłam na doł żeby coś przekąsić.Wyjść mieliśmi dopiero po 11 a wiedziałam ze po poprzedniej nocy Al.pewnie nie byłaby zadowolona iż ją budze . Dziwnym trafem wszyscy jeszcze spali.
Wyjęłam z lodówki jakąś wędlinę i przyrządziłam sobie kanapki..Nie lubiłam takich samotnych chwil
bo zawsze rozmyślałam o tym o czym nie powinnam.Tak było i tym razem...Chris..Chciałam o nim zapomnieć jednak
ciągle "dawał mi o sobie znać" . Nie myślałam o nim jednak w ten sam sposób co kiedyś,teraz przeważał bardziej żal do niego i tego jak postąpił wobec mnie . Nie umiałam
stwierdzić czy nadal coś do niego czuje , to było zbyt trudne jak na tamten moment.
Na szczęście z przemyśleń wyrwał mnie Zayn który wbił do kuchni w samych bokserkach , spojrzałam na niego a przed oczami stanęła mi ostatnia sytuacja , mianowicie "niespodzianka" która czekała na nas po powrocie do domu.Ledwo powstrzymywałam śmiech więc żeby się opanować wepchnęłam do ust duży kawałek kanpaki.Chłopak mruknął coś pod nosem a na jego twarzy pojawiły się lekkie rumieńce
- Bardzo śmieszne - powiedział i poszedł także wyjąć sobie coś do jedzenia.Po chwili usiadł obok mnie z miską mleka i płatków czekoladowych.Przez chwile nie odzywałam się bo nie wiedziałam czy przypadkiem nie wybuchnę śmiechem.Przypomniała mi się jednak sytuacja z poprzedniego tygodnia,kiedy to ja przyłapałam Alex i Harrego w znaczącej sytuacji.Pamiętam jak Al. było głupio więc Zayn też musiał czuć się nie najlepiej.Ogarnęłam więc emocje.
-Z tą dziewczyną to tak na poważnie ?-zapytałam w końcu nie patrząc na chłopaka
- Nie wiem - zaczął - Paulina to świetna dziewczyna , miła , przebojowa ale wiesz..-ciągnął-ona jest tutejsza , związki na odległość nie mają sensu- oznajmił po czym głęboko westchnął.Spojrzałam na niego , pierwszy raz widziadzłam Zayna w takim stanie.Czyżby się zakochał?Ta dziewczyna naprawdę musiała mieć w sobie coś szczególnego skoro udało jej się w jeden dzień doprowadzić mulata do takich emocji.
- myślisz że ona traktuje waszą relacje tak samo ? - zapytałam
- Nie wiem , mam nadzieje ze tak - odparł po czym wział do ust troche płatków.Wolałam już o nic nie pytać bo gadanie o tym musiało byc dla niego trudne.Cisza panowała tylko chwilę bo jak na zawołanie do kuchni wbiła reszta chłopaków.
Siedzieliśmy gadając i śmiejąc, w międzyczasie zdążyła dołączyć do nas Matka i Alex.Po 10 min od ich przyjścia wraz z siostrą udałyśmy się do pokoju żeby przygotować rzeczy na plaże.Gdy wszystko było gotowe udałyśmy się po chłopaków.Niestety poszli z nami tylko Harry i Niall gdyż Zayn umówił się z Pauliną zaś reszta wolała kisić się w domu przed TV.
Odrazu po przyjściu na miejsce i rozłożeniu rzeczy Styles i moja siostra udali się na spacer.Siedziałam chwile gadając z Niallem jednak postanowiłam wbic do morza , złapałam blondyna za rękę i pociągnęłam w stronę wody.Na początku nie chciał się kąpać ale jakos go namówiłam i już po chwili szaleliśmy w zimnym morzu.
Uwielbiam wspólne chwile z Niallem , zawsze mamy temat do rozmowy i świetnie się z nim czuje.Jest moim najlepszym kumplem.
Po jakichś 20 minutowych zabawach , podtapianiu i innych głupotach postanowiliśmy wrócić na miejsce.
- Zdecydowanie za dlugo siedzieliśmy w wodzie - skwitowałam wychodząc z morza , cała się trzęsłam , było mi strasznie zimno.Gdy tylko doszliśmy do naszego "miejsca" Niall przykrył mnie suchym ręcznikiem i objął ramieniem
- lepiej?-zapytał patrząc na mnie z troską
- Yhym-mruknęłam nadal się trzęsąc.W pewnym momencie usłyszałam dźwięk mojego telefonu
- mógłbyś - poprosiłam Nialla wskazując na komórke leżącą na samym rogu koca , chłopak kiwnął głową i podał mi telefon.Na wyświetlaczu od razu ujrzałam znajome zdjęcie , moje serce zaczęło bić chyba 1000 razy na sekundę.
"masz 4 nieodebrane połączenia od CHRIS "
Czułam ze robie się czerwona , co to ma znaczyć?co on ode mnie chce?oddzwonić?w głowie plątało mi się wiele myśli , ostatecznie jednak postanowiłam nic z tym nie robić.Jeżeli zadzwoni jeszcze raz to odbiore..chyba.
-Wszystko w porządku?-usłyszałam głos Nialla.Tak,przed nim nic nie dało się ukryć.
-taa..-wymamrotałam odkładając telefon gdzieś na bok i ponownie owijając się w ręcznik.Nie minęła jednak chwila gdy do moich uszu doszedł kolejny głośny dźwięk telefonu.Mimowolnie podskoczyłam sycząc pod nosem "o kurwa".Niall spojrzał na mnie jak na debila.Przez jakiś czas biłam się z myślami 'odebrać czy nie odebrać?' ostatecznie zdecydowałam się jednak dowiedzieć czego on odemnie chce.Złapałam za telefon i niepewnie spojrzałam na wyświetlacz "połączenie przychodzące od MAMA".Odetchnęłam z ulgą i odebrałam komórke.Oczywiście nie czekały na mnie dobre wieści,nie dość że mój eks dzwonił do matki to ta jeszcze powiedziała mu że jestem na plaży.Zajebiście,po prostu zajebiście.Po rozmowie z Mamą zrobiło mi się strasznie gorąco , jakbym nie wiedziała co się dzieje.Chris?!Tutaj?!No co to miało znaczyć?czego on jeszcze chce?!.W myślach snułam najrożniejsze scenariusze,dopiero Niall wyrwał mnie z tego szoku
-Ameeelia , wszystko dobrze ? - pytał machając mi ręką przed oczami
- Nie - syknęłam i przełknęłam ślinę - Chris - dodałam po chwili.Widziałam ze na dźwięk tego imienia na twarzy Nialla pojawił się wyraźny grymas
- Co znowu zrobił ten dupek?-zapytał patrząc mi w oczy.Westchnęłam i opowiedziałam mu o nieodebranych połączeniach i rozmowie z matką.Jego reakcja była taka jakiej się spodziewałam,wkurwił się.Podczas gdy blondyn mruczał pod nosem jakieś przekleństwa i wyzywał Chrisa ja siedziałam patrzyć się w pusty punkt.Fakt że mój eks był gdzieś tam,blisko wywoływał u mnie mieszane emocje.
Nie minęło nawet 15 minut gdy z oddali usłyszałam znajomy głos wołający mnie
- Amelia !
Momentalnie skierowałam wzrok w stronę z której dochodził krzyk-Boże to on - pomyślałam a moje policzki zaczęły piec.Wiedziałam że robię się cała czerwona,katem oka spojrzałam na Nialla który uważnie mi się przyglądał.Zastanawiałam się co zrobić , bałam się reakcji chłopaków więc wolałam zapobiec nieprzyjemnym sytuacją i sama podejść do Chrisa.
Mimo że moje serce waliło jak szalone i mimo fali gorąca która ogarnęła moje ciało nie chciałam nic dać po sobie poznać.Wzięłam uspokajający oddech i "pewnym" krokiem ruszyłam w stronę mojego Eks.Patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczyma a na jego ustach malował się lekki uśmiech.Brakowało mi tego , słodkiego zadziornego uśmieszku który zawsze pojawiał się u niego na mój widok.Cieszyłam się?Byłam zdenerwowana?nie wiem.Przecież to Chris..chłopak z którym wszystko przeżywałam po raz pierwszy , z którym śmiałam się i spędzałam najlepsze chwile.Jednak był to też chłopak który jeszcze nie cały tydzień temu wyzywał mnie od najgorszych.Targały mną mieszane emocje.Najchętniej uciekłabym jednak ta cholerna ciekawość nie dała mi tego zrobić.Podczas tych kilkunastu kroków które wykonałam by znaleźć się blisko niego przypomniałam sobie chyba wszystkie nasze najlepsze i najgorsze chwile.Zastanawiałam się jeszcze czy aby nie uciec jednak było za puźnio , znajdowałam się z nim już twarzą w twarz.Przez chwile milczałam patrząc gdzieś w dół na swoje nogi.W końcu zdecydowałam się odezwać
- po co tu przyjechałeś?-zapytałam łamiącym się głosem i lekko spojrzałam na niego spod mokrych włosów opadających na moja twarz
- Amelia , chce cię przeprosić - oznajmił przysuwając się bliżej mnie.Odwróciłam wzrok i przełknęłam śline
-przyjechałem bo chce ratować najlepszą rzecz w moim życiu - dodał po chwili łapiąc lekko mój podbródek.Spojrzałam mu w oczy w których malował się teraz smutek-Daj nam szanse Am.- po tych słowach przybliżył się do mnie i prawie nie wyczuwalnie musnął moje usta.Tak długo nie czułam jego zapachu , dotyku a teraz to wszystko wracało , wracało wywołując sprzeczne uczucia.Z jednej strony miałam ochote rzucić mu się na szyje , z drugiej jednak nadał pamiętałam jak zranił mnie mówiąc ze jestem "puszczalska" i "licze się tylko ze sobą".Mimo tych wszystkich myśli które chodziły mi po głowie stałam w miejscu jak sparaliżowana.
- Wybacze ci a ty wybacz mi , Amelia - uslyszałam głos Chrisa który przywrócił mnie na ziemie.
- Ty mi "wybaczysz" zabawne - odpowiedziałam ironiczne cofając się pare kroków w tył - ty nie masz mi czego wybaczać , nic nie zrobiłam - oznajmiłam zaciskając usta.Zdenerwował mnie, bardzo.
- Daj nam szanse , nie niszcz tego na co pracowaliśmy tyle czasu-oznajmił znowu przysuwając się do mnie.Zapach perfum które tak dobrze znałam sprawił że lekko zakręciło mi się w głowie
- dobrze - oznajmiłam cicho - możemy porozmawiać , nic więcej - dodałam po czym spojrzałam w stronę plaży.Z oddali zauważyłam Nialla przyglądającemu się całej sytuacji - poczekaj chwilę - rzuciłam do Chrisa i udałam się w strone Horana - musze się przejść , poczekaj tu na mnie - oznajmiłam będąc już wystarczająco blisko Niallera
- Ale Amelia , proszę cie nie...-zaczął ale nie dałam mu dokończyć.Wiedziałam że za chwilę rozpoczął by rutynową gadke o tym że Chris to zły chłopak bla bla bla , tym razem nie miałam zamiaru nikogo słuchać
- ide - przerwałam więc i nie czekając na jego reakcje odwróciłam się spowrotem wracając do Chrisa.Wiem że źle się zachowałam ale Niall to mój przyjaciel , napewno zrozumie.Przynajmniej tak mi się wydawało.
Znowu zblizając się do mojego byłego czułam dziwne , nie znane mi uczucie.Może to szok , może to wszystko działo się zbyt szybko,bez żadnego uprzedzenia.Nie wiem,mimo to postanowiłam dać Chrisowi jeszcze jedną szanse.
- Chodzmy więc - rzuciłam mijając go .Udałam się w stronę kamiennej alejki,chłopak dogonił mnie i bez słowa ruszylismy przed siebie.
- Tęskniłem za tobą wiesz - przerwał męczącą cisze i lekko otarł swoją dłonią o moją
- nie wydaje mi się-odpowiedzialam nie patrząc na niego - gdbyś za mną tęsknił odzywałbyś się , dzwonił , pisał , dawał znaki że jest jeszcze na coś szansa , cokolwiek - dodałam teatralnie akcentując każde słowo.Miałam do niego pewnego rodzaju żal,który nie dawał mi się całkowicie przełamać i uwierzyć w jego deklaracje.Usłyszałam westchnięcie chłopaka
- to nie było łatwe , widzieć cie na zdjęciach z tym blondynem , śmiejących się i tulących tak jak kiedyś ty i ja , uwierz za każdym razem kiedy widziałem wasze wspólne fotografie czy czytałem artykuły o waszej "miłości" do oczu nachodziły mi łzy.
Jego słowa zatkały mnie , nigdy nie mówił tak łatwo o swoich uczuciach.Zwykle ograniczał się do "kocham cie" czy "jesteś dla mnie ważna" a teraz?taka przemowa.Totalny szok.
Niepewnie spojrzałam na jego twarz a nasze spojrzenia spotkały się....
---
Tuuudum!Jest i 20 :)
Nie jestem z niego szczególnie zadowolona no ale cóż,trudno.Trochę was zaskoczyłyśmy,co? :D Większość stawiała na Marka a tu proszę..Chris powraca :D . W sumie mamy sentyment do jego postaci więc zastanawiamy się czy nie połączyć go znowu z Amelia,a wy? co sądzicie? :)
+ Dodałyśmy rozdział mimo iż nie ma 20 komentarzy,ostatnio jest ich coraz mniej :( co jest? Jest tylu obserwujących i czytających a tu co? 19 kom.? :c Słabo..
Jak widzicie akcja zaczyna się coraz bardziej rozkręcać a rozdziały dodajemy coraz rzadziej.Więc?do roboty!:D
Mimo wszystko jesteście najlepsze i dziękujemy za wszystko!:) Następny mamy już prawie gotowy (jak potoczą się losy zależy od opinii) teraz czekamy tylko na was :3 / A
ps.jeśli się nie domyślicie to na począku rozdziału znajduje się fota Chrisa :)
piątek, 6 lipca 2012
Rozdział 19
*oczami Alex*
Byłam tak zmęczona chodzeniem po mieście , że od razu rzuciłam
się na fotel.Dzień spędzony z Amelią i Horanem nieco poprawił mi humor.Jednak wciąż gdzies w głębi czułam smutek.Lekko przymknęłam oczy ale nie na długo.Po chwili usłyszałam "dziwne" dźwięki i jęki dochodzące prawdopodobnie z łazienki. - Harry ?! - taka była moja pierwsza myśl...Bo przecież tylko on nie wyszedł nigdzie i nie wiadomo co mogłoby się po nim spodziewać.Byłam wręcz przekonana że to on.Moja siostra wraz z Horanem zwijali się ze śmiechu mi nie było tak wesoło...Szybko podniosłam się z fotelu i pobiegłam schodami na górę - do łazienki.Szybkim ruchem pociągnęłam za klamkę i otworzyłam drzwi.Nie zastałam tam Harrego...tylko Zayna i jakąś dziewczyną, na wiadomo czym...o.O
-Boże ! Przepraszam ! - krzyknęłam zakrywając oczy...momentanie wycofałam się i trzasnęłam drzwiami.Szybkim ruchem obróciłam się na pięcie.Pobiegłam do swojego pokoju.Wbiegłam do niego jak oparzona...rzuciłam się na łóżko i zakryłam twarz poduszką.Było mi tak bardzo wstyd.Najchętniej to teraz zapadłabym się pod ziemię i nie pokazywała mu się na oczy.Po chwili usłyszałam chrząknięcie.Odsłoniłam twarz i zobaczyłam Harrego.
-Co ty tu robisz ? -spytałam zaskoczona - Nie było cię tu przed chwilą przecież
-Byłem , nie zauważyłaś mnie - odparł
-Booże..czyli to wszystko widziałeś ? - spytałam i ponownie zasłoniłam twarz.
-Tak , ale przejdźmy do rzeczy.Chcę porozmawiać o czym innym - odparł podchodząc do okna
-Tak ? O czym ?
-No to tak... -zaczął - Wszystko wiem o Liama , o tym chłopaku z plaży...-mówił poważnym tonem
Styles nie zdązył dokończyć bo mu przerwałam...
-Co ?! Boże... Harry debilu.Liam pomylił mnie i Amelię , ona wtedy była na spacerze z jak dobrze pamiętam Markiem.To nie byłam ja ! Przecież dobrze wiesz , że Payne nas myli.W ogóle jak mogłeś mnie o takie coś posądzić.Nigdy bym tobie czegoś takiego nie zrobiła ! Harry ja cię kocham ! To ja powinnam ci wypominać te dziewczyny..ale nie ja nie jestem taka.Styles zawiodłam się na tobie - wyjaśniłam mu
Hazza przez chwilę się nie odzywał , jakby go zatkało.Spojrzałam mu w oczy , które były lekko zaszklone.Chłopak spojrzał prosto mi w oczy.
-Jestem dupkiem - zarzucił , odszedł od okna po czym skierował się w stronę drzwi - Lepiej już pójdę napewno nie chcesz mnie tutaj widzieć - dodał spuszczając głowę w dół
-Nie Harry , nie idź...potrzebuję cię - powiedziałam próbując złapać go za rękę
-Ale ja popełniłem błąd wielki błąd...powinienem ponieść za to jakąś kare.Nie zasługuję już na nic , szczególnie na ciebie - odparł a ja widziałam jak do jego oczu napływają łzy.Wiedziałam że żałuje , musiałam mu wybaczyć.
-A co z nami ? Harry zastanów się...przecież się kochamy !
Styles zatrzymał się , podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
-Przepraszam.Kocham cię Alex , nie chciałbym cię teraz stracić - powiedział po czym czule mnie pocałował.W tym samym czasie do pokoju wszedł Liam.
-Stary ! co ty odwalasz ! Po tym co ci zrobiła ?! - zapytał z pretensjami
-Nie przeszkadzaj nam teraz - chamsko powiedział Styles , wypychając go z pokoju i zamykając za nim stopą drzwi.
Objął mnie w talii i po chwili leżeliśmy już na łóżku ,On na mnie.
*pukanie do drzwi*
-Proszę ! - krzyknął loczek
Do pokoju weszła matka..od razu gdy ją zobaczyłam zwaliłam Harrego z siebie tak że aż spadł na podłogę.Spojrzała na nas dziwnym wzrokiem w sumie przemilczała to co przed chwilą zobaczyła
-Noo ten..chodźcie na kolacje - zarzuciła i od razu wyszła
-Chodź Harry - rzuciałam w jego stronę ledwo co powstrzymywałam się od śmiechu bo naprawdę dziwnie wyglądał leżąc zwinięty na podłodze.
Zeszliśmy na dół i usiedliśmy do stołu.Zayn właśnie żegnał się z nową "koleżanką" i usiadł naprzeciwko mnie .Od razu zrobiłam się cała czerwona.
-Zayn..- zaczęłam
-Tak ?
-Bo ja..przepraszam za to...no wiesz
-Emm , nie ma sprawy - zarzucił dławiąc się jedzeniem
-Mam nadzieję - powiedziałam wlepiając wzrok w mój talerz
Zajęłam się konsumowaniem kolacji , którą przygotowała moja mama.Reszta patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem, poprosu nie wiedzieli o co mi chodzi .
Po kolacji razem z Am poszłyśmy do siebie.Powiedziałam jej , że pogodziłam już sie z Harrym.
-Cieszę się , że między wami jest już dobrze , że potrafiliście się pogodzić - zarzuciła
-Coś sugerujesz ? - spytałam
-Nie no co ty.Tylko czemu Chris uwierzył w tą plotkę ? Gdy ucichła to cała akcja , czemu nie zrobił nic i nie próbował zapomnieć ?
-Widocznie nie był ciebie wart - odparłam - A ten Mark z plaży ? Jak tam ? - spytałam ruszając znacząco brwiami
-Jest fajny , ale jak na razie mam dość chłopaków - odparła Am i udała się do łazienki.
Ja włączyłam laptopa i sprawdziłam twittera , nie było nic ciekawego na fb tak samo oprócz mnóstwa zaproszeń od fanów chłopców.Żadko przyjmowałam je bo po co mi niepotrzebny spam? Po chwili wszedł Harry i zaprosił mnie na spacer.Zgodziłam się , wyłączyłam laptopa i zeszliśmy na dół.
Oznajmiłam matce , że wychodzę i opuściliśmy domek.
-To co ? Gdzie idziemy ?
-Najpierw chodźmy się czegoś napić a potem zobaczymy - powiedział pokazując mi język.
Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy do jakiegoś najbliższego baru.Nie piliśmy dużo może ze 2 piwa.Następnie udaliśmy się na plażę , ale w takie inne , zaciszne miejsce , gdzie nikt nie chodził.Tam mogliśmy sobie posiedzieć , nikt nam nie przeszkadzał.Towarzyszył nam piękny zachód słońca.Dużo rozmawialiśmy.Harry w ciągu 10 minut przepraszał mnie za wszystko chyba z 20 razy , ale nie przeszkadzało mi to miałam przy tym niezły ubaw.Potem zapadła niezręczna cisza.Ja siedziałam zapatrzona w morze a Harry..w sumie nie wiem co on robił.Po chwili Harry położył swoją dłoń na moim udzie i zaczął posuwac ją coraz wyżej.Spojrzałam na niego z miną typu :"co ty robisz?".On tylko chytrze się uśmiechnął i dalej kontynuował.Przysunął się bliżej mnie.Nawet się nie zorientowałam , a leżał już na mnie.Wiedziałam już czego chce .Nie protestowałam...
*****
Spojrzałam na telefon była 4 rano. - Boże - pomyślałam.Nie spodziewałam sie że już jest tak późno , a raczej wcześnie rano..Szybko zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę domku.Byliśmy dość daleko , więc droga powrotna zajęła nam ok godziny.Przed 5 byliśmy na miejscu.Mieliśmy nadzieję , że na nikogo się nie natkniemy..ale było inaczej.W kuchni siedział Niall i obżerał się ciastkami.
-Co wy tu robicie ? Gdzie wy byliście ? - pytał zaskoczony
-Cicho ! Bo jeszcze kogoś obudzisz...nieważne - odparłam
Harry szturchnął mnie łokciem i szyderczo się uśmiechnął
-Przestań - zwróciłam mu uwagę
-Aaa dobra już wiem - powiedział Nialler poruszając znacząco brwiami
Pokiwałam tylko głową i poszłam na górę - do pokoju.Amelia na szczęście spała , przynajmniej tak mi się wydawało.Wzięłam tylko szybki prysznic , przebrałam się i położyłam się do łóżka.
______________________
Dodajemy rozdział choć nie ma 20 komentarzy , ale to przez tą długa przerwę.Musimy wszystko nadrobić.Przepraszam jeśli was tym rozdziałem zanudziłam , bo nie miałam weny jak go pisałam.Mi osobiście się on nie podoba -,- Ale musiałam go mieć juz za sobą ;)
Mimo tej przerwy nadal często wchodzicie na naszego bloga. Dziękujemy <3 Przypuszczałyśmy , że przez nią będzie dużo , dużo gorzej , ale tak nie jest :) Jesteście najlepsze <3 Mamy nadzieję , że wytrwacie i będziecie czytać to opowiadanie mimo , że być może będzie dużo rozdziałów :o :) Wytrzymałyście już chyba do połowy , jeszcze raz - Dziękujemy za wszystko :))
+ jak mówiłyśmy niedługo będzie coś z Amelią i Niallem , bo widzimy , że bardzo chcecie :)) Jednak "ktoś" wcześniej namiesza ;pp Jak myślicie kto to będzie ?
niedziela, 1 lipca 2012
Rozdział 18
*Oczami Ameli*
Moja siostra wróciała dopiero przed 23 , gdy tylko ujrzałam ją w drzwiach odrazu rzuciłam sie jej na szyje.Zresztą tak samo jak pozostali , wszyscy strasznie się o nią martwiliśmy.
Miała szczęście że matka wcześnie poszła zajmować się Lux gdyz nie zorientowała się
nawet o której wróciła Al.Chciałam wypytać ją co się stało jednak siostra nie chciała
nic mówić , wiedziałam ze to coś poważnego bo normalnie powiedziałaby mi o co chodzi.Odrazu po wejściu poszła spać.
Niedługo po tym jak położyła się Alex ja także udałam się do łóżka , przed snem
rozmyślałam jeszcze o tym co mogło być przyczyną jej wyjscia.Niewątpliwie chodziło
o Harrego , on też cały dzień był nie w humorze.Nie rozumiałam ich , wszystko wyglądało jak w amerykańskiej telenoweli.Raz jest dobrze , potem jest źle , wszytsko się układa po czym znowu jebie i tak w kółko.Miałam nadzieje jednak ze to się wyjaśni .
Następnego dnia obudziłam się ok.9 , szybko zerwałam się z łóżka bo wczoraj umówiliśmy się na wypad na miasto . Nie budząc mojej siosry poszłam do łazienki , wziełam prysznic i założyłam to <kilk> dopiero po porannych czynnościach dobudziłam Al.Siostra jak zawsze niechętnie zwlokla się z łóżka jednak tym razem jej się nie dziwie ,
musiała mieć nienajlepszy humor po wczorajszych wydarzeniach.Bez słowa udała się do lazienki gdzie tak jak ja doprowadziła się do porządku po czym włożyła <to>.Gdy obie byłyśmy gotowe udałyśmy się na sniadanie.Od początku atmosfera była , lekko mówiąc do dupy .
Harry praktycznie sie nie odzywał , zresztą tak jak Liam . Reszta chłopaków wydawała się jakby też na coś obrażona..czy tylko ja o niczym nie wiedziałam?!Mimo tego panował jako taki spokój , dopiero przed wyjściem rozpętała się burza.
Okazało się ze chłopcy umówili się z poznanymi na plazy dziewczynami co oczywiście totalnie rozzłośiło Al. , siostra jak zawsze nie kryła się z emocjami i wygarnęła Harremu co jej leży na sercu tym samym wywołując kłótnie.Niby przeniesli się do innego pokoju jednak przez uchylone drzwi słyszałam strzępki rozmów . Loczek mówił coś o chłopaku z plaży..odrazu przed oczami pojawił mi się kuzyn Marka.Czyżby do czegoś między nimi doszło?Totalnie nie mieściło mi sie to w głowie.Padło jeszcze troche wyzwisk , przekleńst i ostatczenie skończyło się na tym że na miasto miałam iść tylko ja i Al. Miałyśmy juz wychodzić gdy usłyszałam znajomy głos
- moge iść z wami ? - zapytał Niall zatrzymując nas
- pewnie - odpowiedziała siostra - przynajmniej ty jesteś normalny - dodała . Wolałam to przemilczeć , kłótnia Al i Harrego sprawiła ze miałam to dziwne uczucie..zawsze musze się wszystkim przejmować.Postanowiliśmy wybrać się do centrum miasta.Żeby Alex zapomniała o nieprzyjemnych wydarzeniach wraz z Horanem
wymyślaliśmy dla niej najrózniejsze zajęcia.Na nasze szczęście tarfiliśmyna ogromny park rozrywki . Kilka przejażdżek na diabelskim młynie , gokardy , gabinet luster - to wszystko sprawiło ze Alex zaczęła się śmiać.W końcu padło na to co uwielbiałam - kolejka górska.Mimo ze bałam się wysokości uwielbiałam
przejeżdżki na rollecosterach , wiatr we włosach dreszczyk emocji . Tak , to było coś co kochałam . Podekscytowana ustawiłam się w kolejce po bilety , która oczywiście
wydawała się ciągnąć w nieskączoność.Po jakiś 20 minutach nadeszła moja kolej.
Z bananem na twarzy poprosiłam o 3 bilety i wraz z Niallem który nie odstępował
mnie na krok udaliśmy się do mojej siostry czekającej przy "kolejce"
Już na sam widok po moim ciele przeszły ciarki , rollecoaster był ogromny , miał
pokręcony tor co wprawiało mnie w totalne podekscytowanie.
Mielismy wchodzić gdy co się stało? Al. wywinęła się tłumacząć że boli ją głowa!
Sczerze mówiąc wydaje mi się ze zrobiła to celowo , przecież też lubiła przejażdżki więc tym bardziej coś mi tu nie grało , ale mniejsza.
W końcu wraz z blondynem zajeliśmy miejsca w niedużych wagonikach , udało mi się
namówić go na pierwszy bo wiedziałam ze jazda w nim dostarcza najlepszych emocji.
Usiadłam wygodnie i zaczęłam przyglądać się konstrukcji ktorą za chwile mieliśmy "przemierzyć" , była to chyba najwyzsza i najbardziej "niebezpieczna" z kolejek na których byłam.
Przyglądałam się jeszcze chwile gdy nagle usłyszałam znajome powiadomienie
* trzy..dwa...jeden...start *
Złapałam mocno za "zabezpieczenie" i ruszyliśmy.
Przez cały czas z mojej twarzy nie schodził ogromny uśmiech , zdaje mi się
że Niall trochę się bał . W niektórych momentach wręcz krzyczał co dodawało
mi jeszcze więcej smiechu , musze przyznać ze w jakimś stopniu było to słodkie.
Jechaliśmy jakieś 10 minut jednak jak dla mnie mogłoby to trwać o wiele dłuzej , chciałam
namówić Nialla na jeszcze jedną przejażdżke jednak widząc wyraz jego twarzy - odpusciłam.
Po opuszczeniu kolejki udaliśmy się w poszukiwaniach siostry , która jak zawsze
zostawiła telefon w domu i Bóg wie gdzie się podziewała.W końcu znaleźliśmy ją
przy stoisku z grami.Zawzięcie starała się wygrać jakąś maskotke w rzucaniu
do celu . Po chyba 10 próbach udało jej się i spokojnie opuścilismy teren
wesołego miasteczka . Postanowiliśmy chwilę odpocząć , w tym celu
wybraliśmy się do pobliskiej małej cukierni . Zamówiliśmy po jakimś ciachu , koktajlu
i zajęliśmy miejsca pod wielkimi klorowymi parasolami . Właśnie kończyłam jeść
mój kawałek sernika gdy stało się to czego obawialiśmy się najbardziej - Fanki.
Zgraja dziewczyn podbiegła do nas i bez trudu odepchnęła mnie i Al. od Nialla.
Co chwile do moich uszu dochodziły piski i wyznania miłosci z czego miałam niezłą beke.
Dopiero po jakiś 20 minutach gdy Niall zrobił sobie ze wszystkimi zdjęcia i
i rozdal autorafy ( niektóre chciały na ciałach o.O ) mogliśmy w spokoju odejść . Ja i Al. padałyśmy ze zmęczenia , zresztą tak jak Niall który przeżył
atak dzikich lasek więc postanowliśmy wrócić do domu.Po drodze wstąpilismy
jeszcze na wate cukrową , lody , hot-dogi - No tak przecież Niall był z nami - wiec
dopiero po godzinie byliśmy na miejscu . Odrazu po wejsciu do
mieszkania rzuciłam się na kanape w salonie , nie chciało mi się nawet ściągać butów.
O dziwo w domu nie było nikogo , nawet matki i Lux co troche nas zdziwiło.
Leżąc na kanapie przykmnęłam oczy i w tamtym momencie po domu rozległy się
"znaczące" dzwięki dochodzące z toalety chłopaków o____o.Odruchowo zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam rozglądać się dookoła , co to miało być?! westchnienia i jęki rozlegały się praktycznie po całym domu!Razem z Niallem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem , moja siostra zaś zrobiła się cała czerwona a jej mina nie wskazywała na nic dobrego.Czyżby..to był Harry?! Nie zdążyłam nic zrobić bo Alex zerwała się z fotela na którym wcześniej usiadła i bez zastanowienia pobiegła na góre.Wiedziałam ze to nie skończy się dobrze.
---
Po dłuuugiej przerwie jest 18.Wiemy,wiemy nie dodawałyśmy baaaaaardzo długo ale mamy nadzieje że nam wybaczycie :)
Na szczęscie zaczęły się WAKACJE a co to oznacza?Więcej czasu na pisanie rozdziałów:D
Wierze że ta przerwa nie zniechęciła was do czytania i będzie tak liczna grupa czytelników jak dotychczas , dziękujemy też za dużą ilość komentarzy pod ostanim rozdziałem.Jesteście Najlepsi <3.
Wasze pozytywne opinie bardzo dużo dla nas znaczą i dają motywacje do dalszego pisania,negatywy także bierzemy pod uwage i staramy się popełniać mniej błędów :D
Tak więc bardzo PRZEPRASZAMY że musieliście tak długo czekać. Podczas tej przerwy
wpadło nam do głowy troche pomysłów , więc moze wyjdzie na lepsze :D
Co do losów Nialla i Ameli które jak widać bardzo was interesują,już niedłguo "coś" się wydarzy :3
Dziękujemy za wszystkie komentarze i jeszcze raz przepraszamy.<3
Moja siostra wróciała dopiero przed 23 , gdy tylko ujrzałam ją w drzwiach odrazu rzuciłam sie jej na szyje.Zresztą tak samo jak pozostali , wszyscy strasznie się o nią martwiliśmy.
Miała szczęście że matka wcześnie poszła zajmować się Lux gdyz nie zorientowała się
nawet o której wróciła Al.Chciałam wypytać ją co się stało jednak siostra nie chciała
nic mówić , wiedziałam ze to coś poważnego bo normalnie powiedziałaby mi o co chodzi.Odrazu po wejściu poszła spać.
Niedługo po tym jak położyła się Alex ja także udałam się do łóżka , przed snem
rozmyślałam jeszcze o tym co mogło być przyczyną jej wyjscia.Niewątpliwie chodziło
o Harrego , on też cały dzień był nie w humorze.Nie rozumiałam ich , wszystko wyglądało jak w amerykańskiej telenoweli.Raz jest dobrze , potem jest źle , wszytsko się układa po czym znowu jebie i tak w kółko.Miałam nadzieje jednak ze to się wyjaśni .
Następnego dnia obudziłam się ok.9 , szybko zerwałam się z łóżka bo wczoraj umówiliśmy się na wypad na miasto . Nie budząc mojej siosry poszłam do łazienki , wziełam prysznic i założyłam to <kilk> dopiero po porannych czynnościach dobudziłam Al.Siostra jak zawsze niechętnie zwlokla się z łóżka jednak tym razem jej się nie dziwie ,
musiała mieć nienajlepszy humor po wczorajszych wydarzeniach.Bez słowa udała się do lazienki gdzie tak jak ja doprowadziła się do porządku po czym włożyła <to>.Gdy obie byłyśmy gotowe udałyśmy się na sniadanie.Od początku atmosfera była , lekko mówiąc do dupy .
Harry praktycznie sie nie odzywał , zresztą tak jak Liam . Reszta chłopaków wydawała się jakby też na coś obrażona..czy tylko ja o niczym nie wiedziałam?!Mimo tego panował jako taki spokój , dopiero przed wyjściem rozpętała się burza.
Okazało się ze chłopcy umówili się z poznanymi na plazy dziewczynami co oczywiście totalnie rozzłośiło Al. , siostra jak zawsze nie kryła się z emocjami i wygarnęła Harremu co jej leży na sercu tym samym wywołując kłótnie.Niby przeniesli się do innego pokoju jednak przez uchylone drzwi słyszałam strzępki rozmów . Loczek mówił coś o chłopaku z plaży..odrazu przed oczami pojawił mi się kuzyn Marka.Czyżby do czegoś między nimi doszło?Totalnie nie mieściło mi sie to w głowie.Padło jeszcze troche wyzwisk , przekleńst i ostatczenie skończyło się na tym że na miasto miałam iść tylko ja i Al. Miałyśmy juz wychodzić gdy usłyszałam znajomy głos
- moge iść z wami ? - zapytał Niall zatrzymując nas
- pewnie - odpowiedziała siostra - przynajmniej ty jesteś normalny - dodała . Wolałam to przemilczeć , kłótnia Al i Harrego sprawiła ze miałam to dziwne uczucie..zawsze musze się wszystkim przejmować.Postanowiliśmy wybrać się do centrum miasta.Żeby Alex zapomniała o nieprzyjemnych wydarzeniach wraz z Horanem
wymyślaliśmy dla niej najrózniejsze zajęcia.Na nasze szczęście tarfiliśmyna ogromny park rozrywki . Kilka przejażdżek na diabelskim młynie , gokardy , gabinet luster - to wszystko sprawiło ze Alex zaczęła się śmiać.W końcu padło na to co uwielbiałam - kolejka górska.Mimo ze bałam się wysokości uwielbiałam
przejeżdżki na rollecosterach , wiatr we włosach dreszczyk emocji . Tak , to było coś co kochałam . Podekscytowana ustawiłam się w kolejce po bilety , która oczywiście
wydawała się ciągnąć w nieskączoność.Po jakiś 20 minutach nadeszła moja kolej.
Z bananem na twarzy poprosiłam o 3 bilety i wraz z Niallem który nie odstępował
mnie na krok udaliśmy się do mojej siostry czekającej przy "kolejce"
Już na sam widok po moim ciele przeszły ciarki , rollecoaster był ogromny , miał
pokręcony tor co wprawiało mnie w totalne podekscytowanie.
Mielismy wchodzić gdy co się stało? Al. wywinęła się tłumacząć że boli ją głowa!
Sczerze mówiąc wydaje mi się ze zrobiła to celowo , przecież też lubiła przejażdżki więc tym bardziej coś mi tu nie grało , ale mniejsza.
W końcu wraz z blondynem zajeliśmy miejsca w niedużych wagonikach , udało mi się
namówić go na pierwszy bo wiedziałam ze jazda w nim dostarcza najlepszych emocji.
Usiadłam wygodnie i zaczęłam przyglądać się konstrukcji ktorą za chwile mieliśmy "przemierzyć" , była to chyba najwyzsza i najbardziej "niebezpieczna" z kolejek na których byłam.
Przyglądałam się jeszcze chwile gdy nagle usłyszałam znajome powiadomienie
* trzy..dwa...jeden...start *
Złapałam mocno za "zabezpieczenie" i ruszyliśmy.
Przez cały czas z mojej twarzy nie schodził ogromny uśmiech , zdaje mi się
że Niall trochę się bał . W niektórych momentach wręcz krzyczał co dodawało
mi jeszcze więcej smiechu , musze przyznać ze w jakimś stopniu było to słodkie.
Jechaliśmy jakieś 10 minut jednak jak dla mnie mogłoby to trwać o wiele dłuzej , chciałam
namówić Nialla na jeszcze jedną przejażdżke jednak widząc wyraz jego twarzy - odpusciłam.
Po opuszczeniu kolejki udaliśmy się w poszukiwaniach siostry , która jak zawsze
zostawiła telefon w domu i Bóg wie gdzie się podziewała.W końcu znaleźliśmy ją
przy stoisku z grami.Zawzięcie starała się wygrać jakąś maskotke w rzucaniu
do celu . Po chyba 10 próbach udało jej się i spokojnie opuścilismy teren
wesołego miasteczka . Postanowiliśmy chwilę odpocząć , w tym celu
wybraliśmy się do pobliskiej małej cukierni . Zamówiliśmy po jakimś ciachu , koktajlu
i zajęliśmy miejsca pod wielkimi klorowymi parasolami . Właśnie kończyłam jeść
mój kawałek sernika gdy stało się to czego obawialiśmy się najbardziej - Fanki.
Zgraja dziewczyn podbiegła do nas i bez trudu odepchnęła mnie i Al. od Nialla.
Co chwile do moich uszu dochodziły piski i wyznania miłosci z czego miałam niezłą beke.
Dopiero po jakiś 20 minutach gdy Niall zrobił sobie ze wszystkimi zdjęcia i
i rozdal autorafy ( niektóre chciały na ciałach o.O ) mogliśmy w spokoju odejść . Ja i Al. padałyśmy ze zmęczenia , zresztą tak jak Niall który przeżył
atak dzikich lasek więc postanowliśmy wrócić do domu.Po drodze wstąpilismy
jeszcze na wate cukrową , lody , hot-dogi - No tak przecież Niall był z nami - wiec
dopiero po godzinie byliśmy na miejscu . Odrazu po wejsciu do
mieszkania rzuciłam się na kanape w salonie , nie chciało mi się nawet ściągać butów.
O dziwo w domu nie było nikogo , nawet matki i Lux co troche nas zdziwiło.
Leżąc na kanapie przykmnęłam oczy i w tamtym momencie po domu rozległy się
"znaczące" dzwięki dochodzące z toalety chłopaków o____o.Odruchowo zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam rozglądać się dookoła , co to miało być?! westchnienia i jęki rozlegały się praktycznie po całym domu!Razem z Niallem wybuchnęliśmy głośnym śmiechem , moja siostra zaś zrobiła się cała czerwona a jej mina nie wskazywała na nic dobrego.Czyżby..to był Harry?! Nie zdążyłam nic zrobić bo Alex zerwała się z fotela na którym wcześniej usiadła i bez zastanowienia pobiegła na góre.Wiedziałam ze to nie skończy się dobrze.
---
Po dłuuugiej przerwie jest 18.Wiemy,wiemy nie dodawałyśmy baaaaaardzo długo ale mamy nadzieje że nam wybaczycie :)
Na szczęscie zaczęły się WAKACJE a co to oznacza?Więcej czasu na pisanie rozdziałów:D
Wierze że ta przerwa nie zniechęciła was do czytania i będzie tak liczna grupa czytelników jak dotychczas , dziękujemy też za dużą ilość komentarzy pod ostanim rozdziałem.Jesteście Najlepsi <3.
Wasze pozytywne opinie bardzo dużo dla nas znaczą i dają motywacje do dalszego pisania,negatywy także bierzemy pod uwage i staramy się popełniać mniej błędów :D
Tak więc bardzo PRZEPRASZAMY że musieliście tak długo czekać. Podczas tej przerwy
wpadło nam do głowy troche pomysłów , więc moze wyjdzie na lepsze :D
Co do losów Nialla i Ameli które jak widać bardzo was interesują,już niedłguo "coś" się wydarzy :3
Dziękujemy za wszystkie komentarze i jeszcze raz przepraszamy.<3
Subskrybuj:
Posty (Atom)